czwartek, 5 lutego 2009

Back in Black

Autor: Piotr Gajda

W swoim schizofrenicznym świecie stosuję analogię pomiędzy "żywotem muzyka”, a "żywotem poety”. Stąd pewne pojęcia z rockowego słownika przekładam sobie na słownik poetycki. I tak - wieczór autorski to „koncert”, promocja książki to „tournee”, książka to „płyta”, zawarte w niej wiersze – „utwory”. Udział w festiwalu poetyckim to „festiwal”, TJW i OKP „lista Billboardu”. Ok., żartuję, ale niewątpliwie w chwili obecnej znajduje się w fazie syndromu „drugiej książki”. Jaka ona będzie, czy lepsza od debiutu? Czy stanie się kontynuacją poetyki z pierwszej książki, czy raczej uda mi się zawrzeć w niej nową jakość? Czy napiszę ją stosunkowo bez wysiłku, czy czeka mnie żmudna, poetycka robota? Czy znajdzie się ktoś, kto zechce ją wydać? Naiwne pytania, ale "poeta jest jak dziecko”, prawda?
Uchylając się (albo i nie) od odpowiedzi prezentuję wiersz, który znalazł się w łódzkiej antologii i stanowi „zaczyn” nowego tomiku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz