wtorek, 23 czerwca 2009

Transfuzja



COMA, BEŁCHATÓW - 19.06.2009 -piątek godz. 21.30

Autor: Krzysztof Kleszcz

Kto dziś skończył rok szkolny ręka do góry! - krzyknął Piotr Rogucki. Skończyłem, skończyłem, jeszcze tylko w poniedziałek oddam dziennik - pomyślałem. Wakacje powinny zacząć się z grubej rury - to po pierwsze, a po drugie - wiedziałem, że muszę w końcu nadrobić zaległości i obejrzeć ich na żywo (w końcu są najlepszym polskim zespołem rockowym wg ankiety czytelników Teraz Rocka). To piękne, że mocny, artystyczny przekaz znajduje tłumy odbiorców, że w oceanie popowej papki, która nas otacza znajdują się takie "wyspy" jak łódzka Coma.

Pogoda była pod psem - jadąc przez Piotrków wjeżdżałem w gęstą chmurę, ale w Bełchatowie już tylko lekko siąpiło i nie przeszkadzało w odbiorze muzyki. Egzystencjonalne teksty Roguckiego na żywo brzmią bardzo przekonująco. A w otoczeniu budek z hot-dogami (koncert odbywał się w ramach "Dni Bełchatowa") fragment z obrazoburczym "Anioły śmierdzą potem, żrą kiełbasę, mają w dupie żywych..." zabrzmiał wręcz kapitalnie!Dzięki dwóm telebimom stojąc przez część koncertu pod największym parasolem (wysoką bełchatowską lipą) widziałem dokładnie każdy element opętańczego tańca w wykonaniu lidera Comy. Później przeszedłem pod samą scenę.
Zespół "kupił mnie" od pierwszych dźwięków "Woli istnienia" - podśpiewywałem refren: "proszę by dobrze zrozumiano mnie" (świetne sola "wycinali" tu gitarzyści). Zarówno dynamiczne "Zero Osiem wojna", "Transfuzja", jak i liryczne "Spadam", hiciory: "Tonacja", "System" czy "Zbyszek" - dawały mi poczucie, że uczestniczę w koncercie autentycznej gwiazdy, w dobrym tego słowa znaczeniu - artystów, a nie przebierańców, których np. lansowali organizatorzy festiwalu w Opolu (widziałem tam jakieś "szopki" w wykonaniu aktorów). Słuchając pełnego koncertowego setu Comy zwróciłem uwagę jak wiele jest w tekstach "wiary", prawdziwej metafizyki. Bardzo odpowiada mi to jak Rogucki opisuje wewnętrzną walkę, tracenie sensu, odzyskiwanie ducha.
Znam skrajne opinie o literackiej i muzycznej stronie Comy - ja opowiadam się po stronie "wyznawców" tzn. wierzę w ten zespół.


Widok spod drzewa
Rogucki - zwierzę sceniczne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz