niedziela, 18 czerwca 2017

Sendecki z Nagrodą im. Wisławy Szymborskiej

Nagrodę im.Wisławy Szymborskiej przyznano Marcinowi Sendeckiemu. Jego tomik pt. "W"  choć ma dobry wieloznaczny tytuł, (jakże podobny do mojego "Ę"), jest jak dla mnie - zbyt oszczędny w słowa. W książce, która zdobyła uznanie międzynarodowego jury, znajdziemy m.in. "wiersze", które są jednym zdaniem, np. "Mazowszanka w szkle i ziemniaki z cząbrem." Po Miłobędzkiej i Foksie to kolejny autor,  nagradzany za zdawkowość, oszczędność, lakoniczność - czy  tym samym nie ogłasza się bezradności poezji?
W czasach, gdy sprzedają się grube tomy powieści, zabawnie brzmi później pytanie "Jaką książkę zabieracie na długi weekend?" Ile bowiem można analizować zdanie "Karolina przyniosła czereśnie i ser."? 

Dziwnego podtekstu wobec tej skrótowości, nabierają potem pytania dziennikarki do autora "Czy wybudował pan pomnik ze spiżu?".
No i ciężko pytającym oprzeć się złośliwości: "życzę pańskim czytelnikom, by lapidarność nie skończyła się na zupełnej pustce na papierze"...
Autorowi przyznano 100 tysięcy złotych. W tym roku otrzymał także Nagrodę "Odry". Wcześniej jego tomik "Przedmiar robót" nagrodzono Silesiusem.





1 komentarz:

  1. I to jest przykład na to, że "Biurowi" autorzy otoczeni są niezłym szańcem krytyków, zaprzyjaźnionych recenzentów, akademików, którzy albo przyznają nagrody na całokształt (bredni), albo za poszczególne brednie. Przydałby się naszej poezji i przede wszystkim mechanizmom mocowania niektórych autorów solidny kopniak. Taki bezczelny chuligański cios w szczękę dla zakochanych w sobie autorach i redaktorach.

    OdpowiedzUsuń