poniedziałek, 1 marca 2010
Chaszcze i żyjątka
Autor: Piotr Gajda
Kolejny wiersz z projektu mojej drugiej książki...
Mimikra
Las przybiera na wadze, kiedy tłuste zwierzęta skradają się
po kostkę cukru. Pnie drzew są coraz grubsze, a ty coraz chudszy,
gdy wyciągasz ku nim rękę, w której kryształki lśnią jak krople
rosy na igiełkach sosen. Wolisz sól, chociaż przez całe lata
wypłukiwała ją z ciebie słodka krew. Wolałbyś lizać główkę soli,
tak jak i cienie o zapadłych bokach i wątrobie zaciśniętej jak piąstka
niemowlęcia śniącego o ciemnych, skołtunionych futrach.
U których zwierząt widziałeś oczy skupione na twoich lepkich
palcach? To słodycz szkliła las, jakby zatapiała w żywicy giętkie
rózgi, którymi uderzał po ich najeżonych grzbietach. To szczęki
otwierały się jak małż żyjący tu kiedyś w słonych wodach.
biała fabryka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz