Ryzykant – inżynier Piotr Gajda
Ambitny, utalentowany i lubiany przez załogę. Syn byłego dyrektora Ignacego Gajdy. Zostaje dyrektorem po tym, jak jego poprzednik rezygnuje ze stanowiska. Tak jak ojciec, całe dotychczasowe życie przepracował w „Fabelu”. Nie ma zbyt wielkiego menedżerskiego doświadczenia. Wierzy, że między wymogami planów produkcyjnych oraz potrzebami robotników jest możliwy kompromis. Kiedy na fali wydarzeń grudnia 1970 r. w fabryce wybucha strajk, Gajda przyłącza się do swoich podwładnych. Bezpieczeństwo pracowników jest dla niego ważniejsze od odgórnych nacisków. Dzięki odwadze w podejmowaniu trudnych decyzji Piotr zyskuje powszechny szacunek.Gajda poświęca życie prywatne dla kariery. Nie radzi sobie z domowymi obowiązkami i popada w konflikt z żoną Jolą, córką nieżyjącego dyrektora Wanada. Rozwód wisi na włosku. Gajda jest twardym i dość oschłym facetem, a przy tym introwertykiem. Ma początki nerwicy. Żeby się uspokoić, wędkuje nad jeziorem.
(za: http://www.tvp.pl/seriale/archiwalne/dyrektorzy/)
Zamiast oryginalnej ścieżki dźwiękowej, muzyka zespołu Kult („Wstać!”), duże, białe napisy (ich układ graficzny żywcem zerżnięty ze „Star Wars”) - „Czekanie/ Na nowy dzień/ Wstań! / To znowu nowy dzień / To poranne podróże / Raz krócej, raz dłużej / W obie strony / Przygarbiony, pochylony / Pracujesz dla fabryki / Fabryka żywi i…./ Życie dla fabryki / Śmierć dla fabryki”. Napisy końcowe…
Tymczasem Inżynier Gajda zawiązuje Zakładowe Koło Poezji "Metafora" - to tu poznaje ludzi pokrewnych mu duszą. Wyniki finansowe zakładu są coraz gorsze - plajta wisi w powietrzu. Do zakładu przyjeżdża kontroler Magister Królik, prywatnie - fan poezji Wojaczka. Gdy Królik wizytuje hale fabryczne wśród hałasu maszyn Inżynier Gajda gryząc ołówek kopiowy pisze swój poemat...
OdpowiedzUsuń...postanawia zmienić nazwę ZKP z "Metafory" na "Śrubę" i przyjmować w jego szeregi wyłącznie rymujących ślusarzy :))
OdpowiedzUsuńpiotr
albo na soap
OdpowiedzUsuńStreszczenie kolejnego odcinka: Inżynier Gajda i Magister Królik zakładają bloga poetyckiego "Śruba i metafora" - recenzują w nim wiersze załogi "Fabelu" - tymczasem zakład zarasta perzem i lebiodą, między maszynami pojawiają się łopian, łubin i dzięcielina. Dzień zaczyna się kawą, potem liczy się już tylko pisanie... Zakładem zaczynają interesować się wojewoda Kornik (fan poezji Herberta), inspektor policji Waligóra (fan zespołu Rammstein) i kierownik Sanepidu Kobylak (codziennie pisze jedno haiku)...
OdpowiedzUsuń...jednym słowem obecny zarząd komisaryczny zakładu (Kornik-Waligóra-Kobylak)porzucają myśl o wycince chwastów zarastających zakład. ogłaszają zarządzenie, w którym mówi się, że zamiast zwyczajowych przekleństw mowę polską można odtąd "zachwaszczać" wyłącznie rymami częstochowskimi. inżynier Gajda triumfuje! zostaje głównym technologiem i demiurgiem w fabryce, która staje się największym w kraju producentem poetyckiego kompostu...
OdpowiedzUsuńpiotr
ale żeby w życiu nie było jak w bajce,inżynier Gajda poznał piękną dziewczynę z konkurencyjnej spółki.czarowała, opętała, aż uwiodła i zawładnęła poetyckim kompostem.Nastały szare dni.
OdpowiedzUsuńLato przesiąkało tańczącym deszczem.Wody wiły się w kotlinie,niczym dwaj kochankowie po burzy.Z końcem lata dobiegały z domu na kurzych łapkach,
coraz częstsze nawoływania o rozstaniu ziemi z niebem.I jak historia lubi się powtarzać,inżynier Gajda odszedł w stronę "Białej Fabryki", aby produkować białe słowa.
Bo w bieli wszystko można ukryć...by nic nie widzieć jak w śnieżnej bieli, by słowem każdym,
z nami się dzielić...., i wybiel mu Panie czasami grzeszne myśli.
Maryla S.