Poeta w podróży. Nad jego głową hamulec bezpieczeństwa. Obszerny wywiad z autorem "Kolonii" i "Księgi obrotów" ukazał się w marcowym numerze "Nowych Książek".
W numerze także recenzja jego "Bestiarium" - "poematu prozą rozwijający jedną, ciągłą wizję senną".
W wywiadzie wiele interesujących słów:
Nie jestem prozaikiem. Mogę pisać prozę jedynie tak, jak się pisze wiersz, nagłymi, niekonsekwentnymi, nieregularnymi, nielogicznymi zrywami, po których przychodzą okresy ciszy i zajmowania się wszystkim, aby tylko nie pisać.
(...)
Literatura, jak uczy historia, stanowi czujnik wszelkich naszych napięć, podświadomych dążeń. Potrafi wychwycić coś, co jeszcze nie zostało przyswojone publicznie, co dopiero szuka sposobu, by się wyrazić, nawet by zaistnieć w języku, dlatego - jak zwykło się mówić - wyprzedza wielokrotnie swój czas. Ludzkość dorasta do niektórych spraw dopiero po wielu latach, czasem po wiekach znajduje sposób na rozmowę o tym, o czym pisarz mówił kiedyś, kiedy uważano go powszechnie za stukniętego.
(...)
Wielka literatura zawse jest zaskoczeniem, mówi o czymś, na co nie ma gotowych formuł, proponuje często jakąś aberrację, nonsens.
(...)
W depresyjnym miejscu pisać bardzo depresyjną literaturę, cóż za odwaga i jaka oryginalność, prawda? A może poszukać czegoś innego, zupełnie inaczej na to spojrzeć? Literatura, jak się dowiedziałem może także dawać nadzieję, albo przynajmniej pocieszenie, moment oddechu, zapomnienia w chwilach szczególnie trudnych. Nie musi dokłądać ciężaru do tego, co przeżywamy. Nie może być tylko skargą, musi być miejsce na dystans, ponieważ literatura złożona z samej skargi jest kłamstwem i w końcu zmienia się w pozę. Pisać o tym, co się rozpada na naszych oczach, scalać to w jakiś fantom, istniejący najpierw tylko co prawda na papierze, a potem też w ludzkiej pamięci. Takim mitologizowaniem przestrzeni zajmował się na przykład Bruno Schulz.
(...)
Przepraszam, ale "interesujące słowa" nie wydają się wyrastać ponad banały.
OdpowiedzUsuńnie gniewam się.
OdpowiedzUsuń