KeniaNad biały śnieg na szczycie Kibo, nad szafir.
Wpatrywałam się w niego, by widzieć go wszędzie,
i w ciszy, i w burzy, która cięła powietrze,
gdy szła od lasu łamiąc gałęzie, unosząc przedmioty.
Ten znak pokoju na mojej dłoni, to było pożegnanie?
Tak nagle spadł śnieg jak na szczycie Kibo, lśnił szafir.
Zamknęłam oczy, kazali nam się położyć na podłodze.
Strzelali na oślep w zmarzniętą wodę i w kamień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz