Gdyby babcia miała wąsy, byłaby dziadziem, gdyby radio grało takie piosenki, ludzie nie wychodziliby z samochodów, staliby na światłach i tylko przepuszczali tych z prawej.
To są piosenki o refrenach, które rozsiadają się w głowie jak na wielkiej pluszowej kanapie, które każą spojrzeć w czyjeś oczy. Jasne jak niedziela wolna od handlu. Gdyby te piosenki puszczać nauczycielom przed końcem roku, nie byłoby niedostatecznych.
Tu są melodie! Patetyczne, wielkie jak jęzor lodowca.
Dobry pop jest potrzebny. Nie samą przeambitną muzyką się żyje. Refreny jak gąbka, która pochłonie i gorzkie, i słone. Refren jak wielki pączek za 2,5 zł ze sklepu Na Skarpie, palce lizać.
Charakterystyczny wysoki wokal. No i wspomnienie sprzed 17 lat, kiedy to album "Love Is Here" podobał się wszystkim (Sprawdziłem, wciąż działa! Świetne np.: "Fever", "Tie Up My Hands", "Poor Misguided Fool", "Alcoholic")
I tak po kolei:
W "Listen to Your Heart" wokalista żeni nam banały o słuchaniu swojego serca, o tym, że chce pogadać, ale refren niesie jak podmuchy na skoczni.
"All This Life" - Coldplayowatość - miód chrzęści w zębach, i nie ma miłości bez światła - zaprawdę powiadam wam. Słucha się tego jak kazania i posłusznie zapala się światło.
"Take a Little Time" - zaczyna się od fajnego taratatata, by w końcu okazało się, że trzeba poświęcić trochę czasu. No i jest falsecik! Co ma nie być!
Tu są melodie! Patetyczne, wielkie jak jęzor lodowca.
Dobry pop jest potrzebny. Nie samą przeambitną muzyką się żyje. Refreny jak gąbka, która pochłonie i gorzkie, i słone. Refren jak wielki pączek za 2,5 zł ze sklepu Na Skarpie, palce lizać.
Charakterystyczny wysoki wokal. No i wspomnienie sprzed 17 lat, kiedy to album "Love Is Here" podobał się wszystkim (Sprawdziłem, wciąż działa! Świetne np.: "Fever", "Tie Up My Hands", "Poor Misguided Fool", "Alcoholic")
I tak po kolei:
W "Listen to Your Heart" wokalista żeni nam banały o słuchaniu swojego serca, o tym, że chce pogadać, ale refren niesie jak podmuchy na skoczni.
"All This Life" - Coldplayowatość - miód chrzęści w zębach, i nie ma miłości bez światła - zaprawdę powiadam wam. Słucha się tego jak kazania i posłusznie zapala się światło.
"Take a Little Time" - zaczyna się od fajnego taratatata, by w końcu okazało się, że trzeba poświęcić trochę czasu. No i jest falsecik! Co ma nie być!
"Cought In The Middle" - staromodny jak spodnie w kancik.
"Sunday Best" - który nagle zmienia nastrój, jakby Thom Yorke znów nagrywał "The Bends". Niby spokojna piosneczka, z niecodziennym wyznaniem, że chce się czegoś więcej. W połowie robi się podniośle, jakby azerbejdżański ciężarowiec musiał utrzymać najcięższą sztangę świata.
"Blood" - spokojnie o tym, że się krwawiło i karmiło demony, i że już tego wystarczy.
"Best of Me" - gitara w stylu starego U2 z "Joshua Tree", coś o uzupełnianiu się.
"Break the Cycle" - gdzie autor mówi, że znalazł kogoś, i cedzi takie zdanka: "When you do what you do what you do / When you do what you do what you do / Why'd you do it like that?", i jest bardzo przekonujący w tym cedzeniu.
"Fallout" - dramatyczny, z przyjemnym szaleństwem gitary.
"Sunday Best" - który nagle zmienia nastrój, jakby Thom Yorke znów nagrywał "The Bends". Niby spokojna piosneczka, z niecodziennym wyznaniem, że chce się czegoś więcej. W połowie robi się podniośle, jakby azerbejdżański ciężarowiec musiał utrzymać najcięższą sztangę świata.
"Blood" - spokojnie o tym, że się krwawiło i karmiło demony, i że już tego wystarczy.
"Best of Me" - gitara w stylu starego U2 z "Joshua Tree", coś o uzupełnianiu się.
"Break the Cycle" - gdzie autor mówi, że znalazł kogoś, i cedzi takie zdanka: "When you do what you do what you do / When you do what you do what you do / Why'd you do it like that?", i jest bardzo przekonujący w tym cedzeniu.
"Fallout" - dramatyczny, z przyjemnym szaleństwem gitary.
"Fia" - trochę zmęczone i sfalsetowane i na koniec "No One Else"- ukojenie: "Nikt inny nie może mnie skrzywdzić jak ty."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz