Autor: Krzysztof Kleszcz
GOTYE "MAKING MIRRORS", 2011
I można? Nagrać hit bez la la la!, o o o!? Tak zaśpiewać o rozstaniu, żeby wszyscy chcieli, aby bohaterowie do siebie wrócili? Tymczasem on i ona są już tylko "przyjaciółmi". Ech, toż to hit na miarę "Creep" Radiohead, "Again" Archive, czyli taki, że słucha się setny raz i ciągle ciarki.
Tak, "Somebody That I Used To Know" zaskakuje. Najpierw, że to nie śpiewa Sting. Pięknie brzmi już początek, ale głos nie robi wrażenia. Dopiero przy słowach "But you didn't have to cut me off / Make out like it never happened / And that we were nothing / And I don't even need your love / But you treat me like a stranger / And that feels so rough" (Ale nie musiałaś tak mnie odcinać! / Udawać, że to nigdy się nie wydarzyło, / I że byliśmy niczym. / I ja nawet nie potrzebuję twojej miłości, / Ale ty traktujesz mnie jak nieznajomego. / A to bardzo bolesne)... szacunek, klękamy. Ta niedługa fraza, raptem kilka wysokich dźwięków! A ile pozytywnych emocji. Piosenka wiele zawdzięcza też żeńskiemu wokalowi. Ciepły głos pięknej Kimbry tworzy świetny duet. Gdy zobaczyłem wersję na żywo - zrozumiałem, że to nie tylko hit roku, coś więcej.
GOTYE "MAKING MIRRORS", 2011
I można? Nagrać hit bez la la la!, o o o!? Tak zaśpiewać o rozstaniu, żeby wszyscy chcieli, aby bohaterowie do siebie wrócili? Tymczasem on i ona są już tylko "przyjaciółmi". Ech, toż to hit na miarę "Creep" Radiohead, "Again" Archive, czyli taki, że słucha się setny raz i ciągle ciarki.
Tak, "Somebody That I Used To Know" zaskakuje. Najpierw, że to nie śpiewa Sting. Pięknie brzmi już początek, ale głos nie robi wrażenia. Dopiero przy słowach "But you didn't have to cut me off / Make out like it never happened / And that we were nothing / And I don't even need your love / But you treat me like a stranger / And that feels so rough" (Ale nie musiałaś tak mnie odcinać! / Udawać, że to nigdy się nie wydarzyło, / I że byliśmy niczym. / I ja nawet nie potrzebuję twojej miłości, / Ale ty traktujesz mnie jak nieznajomego. / A to bardzo bolesne)... szacunek, klękamy. Ta niedługa fraza, raptem kilka wysokich dźwięków! A ile pozytywnych emocji. Piosenka wiele zawdzięcza też żeńskiemu wokalowi. Ciepły głos pięknej Kimbry tworzy świetny duet. Gdy zobaczyłem wersję na żywo - zrozumiałem, że to nie tylko hit roku, coś więcej.
Kupujemy płytę i... Nie ma tam właściwie hitu nr 2. Rozczarowanie? Przy pierwszym słuchaniu na pewno. Ale każde kolejne działa na korzyść. Najpierw, po krótkim intro, jest "Easy Way Out" piosenka, brzmieniem czy klimatem przypominająca ostatnią płytę Genesis. "Eyes Wide Open" to popis wokalnego kunsztu Gotye, wokalu, który jak już pisałem"się kojarzy". Dobrym utworem jest "Smoke and Mirorrs" ze spokojnym rytmem jak do wiosłowania. Perkusja prawie jak w kultowej kompozycji Petera Gabriela "Rhytm of The Heat". "I Feel Better" to piosenka dla śpiewających przy goleniu. No i porannej kawy można przy niej nie słodzić. "In Your Light" też w podobnym nastroju - takiej radochy. Zaczyna się prawie jak "Faith" George Michaela, ale później jest w stylu Petera Gabriela, ale tym razem takiego rozśpiewanego z piosenki "In Your Eyes". "State of Art" to żart. Zabawa wokoderem i śmieszny tekst o tym, że nowy grający sprzęt zmienia życie "Start the bossanova beat and limbo from the living to the kitchen"(Zacznij rytm bossanowy i limbo z dużego pokoju do kuchni). Komu będzie przeszkadzał ten wokal a la Timbaland i cokolwiek dyskotekowe rytmy, niech poszuka w sieci animowanego teledysku, może wtedy numer zadziała. "Don't Worry We're Be Watching You" robi wrażenie podczas nocnych odsłuchań. Przy okazji to dobry test opcji podbijania basu. Tekst o tym, że obserwują nas duchy, ma nas uspokoić, ale można się przy nim też trochę posmucić. Szkoda, że ostatnie trzy piosenki rozczarowują. "Give Me A Chance" jest nijakie. "Save Me" z tym zaśpiewem iiee iioo może zniechęcać. Zeroefekciarska "Bronte" opowiada o śmierci... psa. Twoja miska jest teraz pusta.