środa, 30 listopada 2016

Nagroda Fundacji im. Zbigniewa Herberta dla Michała Sobola

 
Źródło informacji: booklips.pl

Z powodu śmierci tegorocznego laureata Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta, Larsa Gustafssona, organizatorzy odwołali uroczystość wręczenia nagrody. Zamiast tego 28 listopada w Muzeum POLIN w Warszawie odbędzie się wieczór poświęcony pamięci poety.

O wyborze Larsa Gustafssona na laureata Nagrody im. Zbigniewa Herberta 2016 jury zadecydowało na początku marca tego roku. W uzasadnieniu napisano, że „jego poezja to zaskakujące połączenie przejrzystości, prostoty i tajemnicy”. „Jury w osobie bodajże Michaela Krügera dzwoniło do niego. On się ucieszył, ale powiedział, że nie wie, czy będzie mógł przyjechać. Wtedy chyba jeszcze nie wyjawił, że jest bardzo chory. Uroczystość miała odbyć się w dniu jego 80. urodzin. Niestety nic z tego nie udało się zrealizować” – opowiadał w poniedziałek na antenie Programu 3 Polskiego Radia Adam Zagajewski. Gustafsson zmarł w Sztokholmie 3 kwietnia, na nieco ponad miesiąc przed planowaną galą wręczenia nagrody.


Fundacja im. Zbigniewa Herberta, pragnąc uhonorować wybitnego szwedzkiego poetę i przybliżyć polskim czytelnikom jego twórczość, postanowiła zorganizować wieczór jemu poświęcony. W spotkaniu udział wezmą przyjaciele, poeci, tłumacze – Anders Bodgård, Agneta Pleijel, Zbigniew Kruszyński i Adam Zagajewski. Maja Komorowska i Jerzy Radziwiłowicz przeczytają wybrane wiersze Larsa Gustafssona. Marcin Zdunik wykonana „Suitę” J.S. Bacha na wiolonczelę.

Kiedy Gustafsson już wiedział, że odchodzi, zasugerował, że ponieważ on nie może przyjąć tej nagrody, żeby fundacja dała ją polskiemu poecie, który łączy dwie jego wielkie pasje: poezję i filozofię” – mówił Zagajewski. Zgodnie z życzeniem Larsa Gustafssona, podczas wieczoru zostanie wręczona w jego imieniu nagroda ufundowana przez Fundację im. Zbigniewa Herberta. Jury w składzie Ryszard Krynicki, Paweł Próchniak i Adam Zagajewski przyznało to wyróżnienie Michałowi Sobolowi.



 O książce Michała Sobola "Pulsary" napisałem swego czasu kilka słów.
 

czwartek, 24 listopada 2016

Prezentacja Pańskiego płaszcza

Zapraszam na spotkania autorskie:

2 grudnia (PIĄTEK) o godz.18 - Brzeziny, Festiwal Puls Literatury
3 grudnia (SOBOTA) o godz. 17 - Dom Literatury w Łodzi.
8 grudnia (CZWARTEK) o godz. 18 - MBP w Tomaszowie Maz. pl.Kościuszki 18


Książka jest dostępna na Allegro

środa, 23 listopada 2016

Zachód i Płaszcz w ŁDK

15 listopada 2016r. ŁDK Promocja nowych książek Rafała Gawina i Krzysztofa Kleszcza

"Kwadratura Koła Młodych" - tak zatytułował spotkanie wydawca - Piotr Grobliński. Pod hasłem Młódź Poetycka kilkanaście lat temu ja i Rafał debiutowaliśmy, startowaliśmy w Konkursie im. Bierezina. Ciekawie - myślę - zabrzmiały nasze wiersze obok siebie. Piotr Grobliński (uparcie) dopytywał dlaczego podobieństwa brzmieniowe uznaję za interesujące, Michał - czego oczekujemy od czytelników i jaki jest cel naszego pisania. Spieraliśmy się o to, kto jest lepszy muzycznie - Maria Peszek czy Bob Dylan. Mówiliśmy o genezie  utworów, tytułów książek itd. Na koniec w sali zgasło światło. Czy to siła poezji? Awaria transformatora wyłączyła prąd w całej dzielnicy. Zatem na część nieoficjalną musieliśmy udać się spory kawałek od centrum.



niedziela, 13 listopada 2016

Jestem sypki jak piach

ORGANIZM "Plaża Babel", ThinMan Records", 2015.




Jest siła w niszy. Słusznie zaintrygowała mnie okładka - schowany pod fioletową narzutą człowiek. Zawstydzony? Zniszczony?

To płyta o rozpracowaniu miłosnych dołów. Piosenki o niekochanych lub nie umiejących kochać. Schowanych w siebie, nie rozumiejących siebie. Mentalne katharsis. O rozdwojeniu: "Mam podzielną uwagę, potrafię kochać i wciąż serce mieć jak kamień." O zagubieniu, pomieszaniu: "Ja naprawdę nie kłamię, chodzę po korytarzach mojej wieży Babel". Ciekawa muzyka, elektroniczny, mechaniczny, zimny sound - ale paradoksalnie, może dzięki dobrym tekstom - prawdziwy, ludzki.

Organizm nagrał już kilka płyt, ale jak to bywa nie słyszałem żadnej, nie wiem jak to się stało. Może dlatego, że - jak żartuje mój przyjaciel - "wciąż słucham Voo Voo" :D Aż nagle, idąc jakimś pokrętnym tropem, kliknąłem na YouTube w pieśń "Wydmy". I zostałem wciągnięty. Niesamowity rytm, podobnie uzależniający jak "Demon Cleaner" Kyussa, potem jakieś pokrzykiwania imitujące odgłosy tokujących ptaków. A więc gdy zamykam oczy, widziałem pawi ogon. Przy tym genialnie hipnotycznym wstępie można wizualizować sobie łatwo także połykaczy ognia albo tancerzy poruszających się w jakimś  transie (jak na fajnie zmontowanym obrazku). To piosenka, której można słuchać trzysta razy pod rząd, plus świetny tekst o chorych miłosnych układach: "Jestem sypki jak piach, wiatr już rozwiewa nas" , a potem: "Przecież długo i tak kleję się do obcych warg, paznokci i ud, włosów i stóp, które depczą mnie wspaniałomyślnie". Albo to: "Powiedz mi proszę, kogo mam udawać, żeby wreszcie poczuć się sobą".

Utworem, który od razu łatwo polubić jest "Doba hotelowa" - próba odnalezienia się, zdjęcia z barków ciężaru. Depresja i desperacja. Piosenka z głową w poduszce. "Mam dość. Łudzę się, łudzę się, łudzę się, łudzę się." Samotność jako lekarstwo na uczuciową paranoję. Odwyk od miłosnych histerii. Muzycznie - genialnie wykreowano tu chaos, jakiś skalpel nacina tkanki ciała... "Zużyłem wszystkie rodzaje miłości / Chodziłem w chmurach, brodziłem w mule, wzruszony do łez. Jadłem padlinę, uśmiechałem się gorzko, uśmiechałem się czule, już nie wiem czy umiem, czy rozumiem, czy chcę." Syntezatorowe efekty, które tu użyto, uderzenia w bębny - potęgują schizofreniczny nastrój.

Pierwszy na płycie, świetny na wstęp - "10 piętro"  - ma niepokojący, świetny bas. "Wychodzę od ciebie jakbym wychodził przez okno z dziesiątego piętra" brzmiący Wojaczkowo/Fonetykowo. Epifanijny tekst, próba zrozumienia chorego układu - "Ten chaos porządkuje nas". Muzycznie: świetny rytm i melodyjność, przebojowość!

"Promienie" - zaczyna się przyjemną melodią, ale kończy się to wiertarkowymi sprzężeniami. Jak co drugi związek w dzisiejszych czasach? "Chcę być promieniem, który chwilę świeci przez ciebie" - o pragnieniu oddania się drugiej osobie. W piosence "Nagrody pocieszenia" wersom "zrobiłem krok za długi, bo chciałem się zgubić", "nikt nie chce kochać, tylko chce być kochany" towarzyszy kosmicznie chłodna muzyka. W kosmicznych skafandrach robimy długie kroki.

Robią wrażenie traktujące o wypaleniu uczuć: "Odliczanie" i niepokojący "Kwiato-stan" - z frazami - "Dobrze, że pada, szybciej zmyje twój zapach" albo "Ja zostanę w tobie tylko w trzeciej osobie". Świat w rozsypce, tynki lecące na głowę: "Spraw, bym nie zakochał się już nigdy więcej".

Są jeszcze: przyjemnie monotonna "Oceania" - o tęsknocie za spokojem w duszy: "Ćwiczę się w chodzeniu po rozgrzanych węglach" czy "Babel" jak lądowanie na nowej planecie... Wieńczy płytę zimny jak sublimujący suchy lód: "Przegrałem" - ekshibicjonistyczne przyznanie się do życiowej klęski. Pytanie siebie "dlaczego coś czego nie ma, tak bardzo boli". Chłód z Depeche Mode. "Serce zawiodło mnie, serce teraz mam cię gdzieś". Fantomowy ból. Polecam posłuchać, aż do puenty, aż do oczyszczenia.

http://organizm.thinman.pl/


środa, 9 listopada 2016

"Ani ziemia jałowa, ani obiecana"



W piątek 11 listopada w Berlinie odbędzie się promocja książki "Ani ziemia jałowa, ani obiecana / Weder wüstes Land noch gelobtes".
W książce znalazły się dwa moje wiersze pt. "Bezwierzę" i "Kurort" i ich tłumaczenia autorstwa Bernharda Hartmanna.


 "Ani ziemia jałowa ani obiecana / Weder wüstes Land noch gelobtes" to tytuł polsko-niemieckiej antologii łódzkich pisarzy, ale też nazwa dwudniowej imprezy, w ramach której berlińskiej publiczności zaprezentowanie zostanie twórczość związanych z Łodzią artystów, reprezentujących różne dziedziny sztuki - literaturę, grafikę, muzykę i film. Tytuł wydawnictwa stanowi cytat z wiersza Przemysława Owczarka "sonnenaufang". Wydawcą książki jest Dom Literatury w Łodzi we współpracy ze SPP Oddział Łódź. 
Znalazły się wiersze następujących poetów:  Kacper Bartczak, Tomasz Bąk, Marek Czuku, Piotr Gajda, Rafał Gawin, Piotr Grobliński, Krzysztof Grzelak, Jerzy Jarniewicz, Zdzisław Jaskuła, Izabela Kawczyńska, Krzysztof Kleszcz, Monika Mosiewicz, Michał Murowaniecki, Przemysław Owczarek, Kacper Płusa, Maciej Robert, Robert Rutkowski, Andrzej Strąk, a także proza Marcina Bałczewskiego, Roberta Miniaka i Grzegorza Strumyka w tłumaczeniach Renate Schmidgall i Bernharda Hartmanna.

Noty o tłumaczach:
BERNHARD HARTMANN - ur. 1972 w Gerolstein (Eifel), studiował slawistykę, polonistykę i germanistykę w Moguncji, Wrocławiu, Roskilde i Poczdamie. Był pracownikiem naukowym uniwersytetów w Erfurcie i Wiedniu. Tłumaczy z polskiego na niemiecki teksty z dziedziny beletrystyki i humanistyki. Tłumaczył m.in. poezję Tadeusza Różewicza i Julii Hartwig oraz prozę Hanny Krall.

RENATE SCHMIDGALL - ur. 1955 w Heilbronn.1984-1996 praca w Deutsches Polen-Institut Darmstadt pod kier. Karla Dedeciusa, od 1996 samodzielna praca jako tłumaczka literatury polskiej (m. in. Chwin, Dehnel, Huelle, Kielar, Krall, Lawrynowicz, Nahacz, Sommer, Stasiuk, Szaruga). W 2001 otrzymała nagrodę Jane-Scatcherd-Preis Fundacji Ledig-Rowohlt, a w 2006 Europejską Nagrodę dla Tłumaczy miasta Offenburg i Fundacji Burda-Stiftung.

Informacje o imprezie