wtorek, 13 września 2011

Strzałki Mirki



Autor: Krzysztof Kleszcz

MIRKA SZYCHOWIAK "Jeszcze się tu pokręcę", Instytut Mikołowski, Mikołów 2010.

„Gdzieś się posypałam, jakby urwał mi się jakiś dinks”. Cytat z „Pogłosu” dobrze oddaje treść i styl Mirki Szychowiak, autorki książki nominowanej w tym roku do Nagrody Nike. Ucieszyła mnie ta nominacja. Dostrzeżono oryginalną konfesyjną poezję.

Te wiersze to często surrealne wizje, w których podmiot liryczny, a to lewituje, a to handlują jego organami, pełne pogodzeń-niepogodzeń. Wiersze podobne do siebie, wiersze jak bicie głową w mur, pełne kolokwializmów, zdarza się, że i wulgaryzmów – wiersze odreagowujące chory świat, skrzeczącą rzeczywistość, zapisujące stany lękowe.

Boli mnie, w głowie znowu było włamanie i trudno cokolwiek uruchomić” – te frazy cechuje duży dystans do siebie i swoich paranoi. Ale – chwalmy Pana! – wszystko tu jest na serio, nie ma zgrywu, to nie jest tomik dla uciechy. Tu się traci wzrok, zapada w mgłę - naprawdę, tu odchodzi się - bez strachu, mówiąc do córki „Przeżyję w tobie”.
Dla nadwrażliwców są ciarki, zimny pot, coś co się zapamiętuje się: np. Łucję i jej śmierć rozpisaną na tygodnie („Coraz niżej”).
Projekt przebudowy samotności w coś przytulniejszego został odrzucony”, „Wszystko nieruchomieje; popchniesz, a upadnie”- studium rozkładu dokonuje się fraza po frazie. Kulminacją zdaje się, być „Spadek napięcia”, gdzie to, co podmiot liryczny widzi, zdaje się, być wyświetlane ze szpul filmowych w kinie, przez jakiegoś szaleńca: „Kino ma lewe łącze, zasuwa bez prądu, samo się robi głośniej i już się nie mieszczę na ścianach, na ekranie, jestem wszędzie: (...)”

Nie ma w tych wierszach światła- pod tym względem przypominają mi te z tomiku Piotra Gajdy „Hostel”: („Dom też zaczyna zamarzać, ma samobójcze myśli i nie dba o siebie. Nie ma dla kogo.”). Jakby przegryzały tlący się lont bomby („Znów prócz pary z ust, puściło wszystko, stłuczone nadgarstki i wybite okna.”).
Jakby pisało się je ze strachu przed Wielkim Bratem: „Żyje się z tym ciałem razem i osobno, pod jednym nazwiskiem, przeważnie milcząc. Jakie są zwyczaje tego, co masz w środku, czy śpicie razem, czy jedno z was czuwa, pilnuje tętna, ciepła i oddechu?”.

„(...) kamienie są poruszone. Trochę ciepła zostawię. Wyżłobię w nich swoje strzałki
.” A czy te wiersze trafiają do serc?

Czytajcie, sprawdźcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz