sobota, 23 maja 2015

Werdykt Złotego Środka Poezji 2015

Werdykt jury XI Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego na najlepszy poetycki debiut książkowy roku 2014 – Złoty Środek Poezji Kutno 2015

 Mecenas: Prezydent Miasta Kutno Patronat Honorowy: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Patronat: Dwumiesięcznik Literacki Topos i Miesięcznik Odra

W dniu 15 maja 2015 r. jury w składzie:
Karol Maliszewski – przewodniczący,
Krzysztof Kuczkowski,
Wojciech Kudyba
po przeczytaniu 53 debiutanckich książek poetyckich nadesłanych na konkurs i spełniających warunki regulaminowe postanowiło nagrodzić następujących autorów i ich tomiki:

1 nagroda – 5000 zł Tomasz Mielcarek, Obecnosć/ Presence, Dom Literatury w Łodzi, Łódź 2014
2 nagroda – 3000 zł Michał Kozłowski, Gadane, Księgarnia Akademicka, Kraków 2014
3 nagroda – 2000 zł Anna Augustyniak, Bez ciebie, Jeden Świat, Warszawa 2014

 5 równorzędnych wyróżnień – po 1000 zł
 -Rafał Derda, Piąte, Stowarzyszenie „Salon Literacki”, Warszawa 2014
 -Dominika Kaszuba, Domy pasywne, Stowarzyszenie „Salon Literacki”, Warszawa 2014
 -Rafał Różewicz, Product placement, Zeszyty Poetyckie, Gniezno 2014 
 -Ewa Włodarska, Perłofonia, Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Szczecin 2014
 -Urszula Zajączkowska, Atomy, Zeszyty Poetyckie, Gniezno 2014

 Wśród wstępnie nominowanych do nagrody przez poszczególnych jurorów znalazło się 16 książek.
 Są to, oprócz nagrodzonych i wyróżnionych, następujące tytuły (podane w kolejności alfabetycznej):

-Joanna Danuta Bieleń, Słowa skierowane do najbliższego Boga, FDF, Warszawa 2014
-Maciej Filipek, Rezystory, K.I.T. Stowarzyszenie Żywych Poetów, Brzeg 2014
-Robert Kania, spot, Stowarzyszenie „Salon Literacki”, Warszawa 2014
-Michał Książek, Nauka o ptakach, Fundacja Sąsiedzi, Białystok 2014
-Radosław Sobotka, Imaginarium i inne czynności przyjemne i niepożyteczne, Fundacja „Duży Format”, Warszawa 2014
-Daniel Suchenia, Pestkowiec, Fundacja Wspierania Kultury „Ogrody”, Szczawno-Zdrój 2014
-Dawid Staszczyk, Log out, Zeszyty Poetyckie, Gniezno 2014
 -Agnieszka Wiktorowska-Chmielewska, i tu, i tu, Towarzystwo Słowaków w Polsce, Kraków 2014

środa, 20 maja 2015

9 wierszy przed wyborami

niedziela, 3 maja 2015

Nic nie jest takie, jakie zdaje się, że jest

PIOTR MAUR - „Po papierosy i z powrotem”, Grafpress na zlecenie Galerii Literackiej przy GSW BWA w Olkuszu, Olkusz 2015.


Oto poezja, która zgubiła wysoki ton, zgubiła wagę i powagę. Nie boi się grubej frazy, bywa szalona, nic nie robi sobie z tego, co wypada, co nie. Oto wiersze z tąpnięciem, gdzie ostatnia fraza jest załamaniem się korytarza w sztolni.

W wierszu tytułowym podmiot liryczny skubie ziarno słonecznika, od prawie roku, od kiedy jego ukochana wyszła „po papierosy”: „Zastanawiam się nad sobą i światem / nie wiem nic nie wiem”. Mamy suspens, zbliżamy się do puenty i … oto ona: „nie wiem co zrobię gdy nagle staniesz w progu /    nie wiem jak zareaguje mój organizm / na tak długo oczekiwaną / dawkę nikotyny”. Czy to nie brzmi jak żart?
W innym wierszu: dziewczyna czeka na męża, lecz trąca żaluzję w umówiony sposób, by kochanek wszedł niezauważony. A więc to nie są żarty, bo kluczowa teza to: „nic nie jest takie, jak zdaje się, że jest”.

Są w tej książce wiersze, które ujmują od razu: np. „Falun, kvarnbergsvagen 22” (piękny tytuł ;D ) z frazą: „tyle mniej więcej trzeba czasu / by nauczyć się czerpać radość z czegoś pozornie tak prostego / jak dotyk słonecznych promieni”. Mój ulubiony to „Sztuka fotografii”, który genialnie rozpracowuje historię zauroczenia zdjęciem - Serdecznie polecam. Wiersz „Ryby i ludzie” jest po prostu śmieszny: „ciekaw jestem w jaki prastary / zawzięty spór się wdały”. Bywa intrygująco: tak jak w „Oczekiwaniu”: „patrzę na ciebie tonącą w świetle / bijącym od telewizora / i wiem że chcesz mnie opuścić / od dawna o tym wiem”, a puenta wywołuje uśmiech, jakby bomba, którą rozbrajaliśmy ze strużką potu na czole, była atrapą. 
W „Sztuce podstępu” - sześć wersów sprawia, że jestem „kupiony” i dodaję Maura do ulubionych: „wszedłem do jej mieszkania / a potem do jej łóżka / wykorzystując podstęp // potem okazało się / że ona równie podstępnie / na to czekała”.

Jest ciekawie, gdy autor pisze wiersz o nienawiści: „ nie cierpię tego człowieka / nie znoszę go // za łatwość z jaką unieważnia mój czas / za znikomy wymiar jaki moim dniom nadaje”, a wychodzi mu o bezradności. Gdy pisze wiersz o świętym oburzeniu: „gdyby nie ludzie tacy jak on / nie mielibyśmy sobie nic do powiedzenia / jeśli chodzi o rzeczy naprawdę ważne”, a jest o jałowości sporów w informacyjnym szambie. Jeśli wiersz o dzieciach zbyt głośno bawiących się w parku – to mamy szalony kontrast błahej obserwacji z poważnym tematem o torturowaniu więźniów w Korei Północnej.

Sporo, sprawnie rozegranych, tematów erotycznych. Choćby tak: „Tu także marnujesz swoje życie” - mówi dziewczyna z hotelu w Lijang. Chociaż są też i przesterowane w stronę czarnego humoru, a kilka razy w stronę wulgaryzmu.

Wyróżniam też brutalną historię o kimś (najprędzej o psie), kto konał w ogrodzie - wiersz o absurdalności ludzkich zachowań: „kilka dni karmiłem go / i faszerowałem lekami / i dopiero gdy poczuł się lepiej / dopiero wtedy mogłem / przepędzić go z mojego ogrodu”. W podobny sposób Maur pisze o pasterzu (Bogu), który złapał zbłąkaną owieczkę i wyciągnął z kieszeni maszynkę do strzyżenia wełny.

I choć niektóre pomysły stylizowane na dalekowschodnie bajki uważam za chybione, albo momentami jest zbyt blisko banału (np. „Li Yu”) to generalnie - polecam bieganie po grządkach wersów z książki Maura, choćby po nutkę sarkazmu.

Książkę kończy krótka miniatura poetycka: „pierwszy wiersz / napisałem mając / szesnaście lat // nie myślałem / że będę to robił / przez całe życie // zgroza / zgroza”. Wg mnie wiersze to żadna zgroza. Wszak nic nie jest tym, co nam się wydaje.



sobota, 25 kwietnia 2015

Nagrody Literackie miasta stołecznego Warszawy


Przyznano Nagrody Literackie miasta stołecznego Warszawy. W najbardziej prestiżowej kategorii "Warszawski Twórca" (za całokształt twórczości) laur chciano przyznać Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi (na zdjęciu). Poeta jednak odmówił jego przyjęcia: "Dziękuję jurorom za uznanie dla mojej twórczości. Nie przyjmuję tej nagrody. Nie chcę i nie mogę być laureatem nagrody, której patronuje Hanna Gronkiewicz-Waltz – ze względu na jej postępowanie po zamachu w Smoleńsku." Jury zdecydowało, że 100 tysięcy złotych zostanie zatem przeznaczone na stypendia dla młodych literatów.    

Jury - pod przewodnictwem prof. Andrzeja Z. Makowieckiego w składzie: Janusz Drzewucki, Karolina Głowacka, Joanna Kulmowa, Krzysztof Masłoń, Anna Romaniuk oraz Rafał Skąpski, wyłoniło też zwycięzców tegorocznej edycji w trzech kategoriach, przyznając im medale i nagrody w wysokości 20 tysięcy złotych:

W kategorii Lieteratura Piękna - proza nagrodę otrzymał Andrzej Stasiuk za "Wschód" (Wyd. Czarne), w kategorii Literatura Piękna - poezja - Urszula Kozioł za "Klangor" (Wyd. Literackie)           

W kategorii Literatura dziecięca nagrody otrzymały: Anna Piwkowska (tekst) i Emilia Bojańczyk (ilustracje) za książkę „Franciszka” (Fundacja Zeszytów Literackich).            

Nagroda Orfeusz 2015 - nominacje

Po nominacjach silesiusowych od tygodnia znamy już nominowanych do Nagrody Orfeusz. Czwarta edycja tej nagrody to tradycyjnie opozycja wobec wrocławskiego werdyktu.
Jurorzy Tomasz Burek, Wojciech Kudyba, Antoni Libera, Wojciech Ligęza i Jarosław Ławski nominowali 20 książek m.in.: 5  wydanych w sopockiej Bibliotece Toposu, 4 wydane w Wydawnictwie Literackim i 4 wydane w Biurze Literackim. Uznania nie zdobyła żadna książka z poznańskiego WBPiCAK. Jedyną książką nominowaną jednocześnie do Silesiusa i Orfeusza jest "Świat był mój" Romana Honeta.

Werdykt:
 17 kwietnia  w Domu Literatury w Warszawie jury IV edycji Nagrody im. K. I. Gałczyńskiego ORFEUSZ  za najlepszy tom poetycki roku, w składzie: prof. Jarosław Ławski (przewodniczący), Tomasz Burek, prof. Wojciech Kudyba, Antoni Libera i prof. Wojciech Ligęza ,po zapoznaniu się ze 193 zgłoszonymi tomikami wierszy, postanowiło nominować do nagrody 20 z nich (kolejność alfabetyczna):

-Szymon Babuchowski, Zanim przyjdziesz, Republika Ostrowska, Ostrów Wielkopolski 2014
-Kazimierz Brakoniecki, Terra Nullius, Wydawnictwo „Z bliska”, Gołdap 2014
-Przemysław Dakowicz, Boże klauny, Biblioteka „Toposu”, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2014
-Mirosław Dzień, Axis mundi, Biblioteka „Toposu”, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2014
-Adrian Gleń, Re, Biblioteka „Toposu”, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2014
-Jerzy Górzański, Wszystko jest we wszystkim, Biblioteka „Toposu”, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2014
-Barbara Gruszka-Zych, Koszula przed kolana, Wydawnictwo Kurii Metropolitarnej „Gość Niedzielny”, Katowice 2014
-Roman Honet, Świat był mój, Biuro Literackie, Wrocław 2014
-Zbigniew Jankowski, Biała przędza, Biblioteka „Toposu”, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2014
-Tadeusz Kijonka, 44 sonety brynowskie, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2014
-Urszula Kozioł, Klangor, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014
-Jacek Łukasiewicz, Rytmy jesienne, Biuro Literackie, Wrocław 2014
-Zbigniew Machej, Mroczny przedmiot pożądania, Biuro Literackie, Wrocław 2014
-Jarosław Mikołajewski, Wyręka, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014
-Jacek Podsiadło, Przez sen, Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”, Lublin 2014
-Jarosław Marek Rymkiewicz, Pastuszek Chełmońskiego, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2014
-Piotr Szewc, Cienka szyba, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014
-Janusz Szuber, Tym razem wyraźnie, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014
-Eugeniusz Tkaczyszyn- Dycki, Kochanka Norwida, Biuro Literackie, Wrocław 2014
-Adam Zagajewski, Asymetria, Wydawnictwo a5, Kraków 2014

W kategorii ORFEUSZ MAZURSKI jury nominowało dwa tomiki poetyckie:
- Katarzyna Citko, Post tenebras Lux, Wydawnictwo Uniwersyteckie Trans Humana, Białystok 2014
- Urszula Kulbacka, Tanzen, tanzen, Dom Literatury w Łodzi, Biblioteka Arterii,
    Łódź 2014

Honorowy ORFEUSZ
 W obliczu śmierci Feliksa Netza w dn. 12 kwietnia 2015 r. w przede dniu pierwszego obradowania jury IV edycji Nagrody im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego ORFEUSZ jury postanowiło jednogłośnie przyznać honorowego ORFEUSZA Feliksowi Netzowi za tom Krzyk sowy (Biblioteka „Toposu”, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2014), który został zgłoszony do nagrody za życia poety. Jury pragnie w ten sposób uhonorować ten bardzo wybitny tomik, który wzbogacił polską poezję współczesną.

piątek, 10 kwietnia 2015

W pogo lub by zaniemówić


KSU "Dwa narody", MYSTIC 2014

Czasem słyszę, że pisanie o polityce, o Polsce to obciach. Że poeta, piosenkarz powinien pisać o swoich wewnętrznych iluminacjach, a współodczuwanie losów narodu to jakiś romantyzm z pożółkłych kart - okropieństwo.
Cóż, "mendia" swoim upartym ględzeniem wdrukowały takie poglądy wielu "nowoczesnym" i "wykształconym". Taki leming da się pociąć za to, że trwa "Złoty wiek"... a emigrację Polaków odczyta nie jako tragedię, a jako wielką szansę dla pokoleń.
 

Najnowsza płyta KSU jest dobra na otrzeźwienie. Punkowe akordy są idealne dla takiego przekazu. Momentami świszczą jak dron nad głową... aż po dreszcz w "Kiedy naród umiera". Tak piękne, świeże dźwięki w trzydziestym szóstym roku grania! 

"Widzę mój kraj i pola nieorane / Nie słyszę śmiechu dziecięcych ust / Snują się smutne istoty przegrane, / Co zapomniały ojczystych słów// (...) Wykłułem oczy by widzieć nie mogły / Wydarłem język, bo z żalu chciał wyć / A strach realny powrócił nad ranem / I tylko ciągle powraca ta myśl // Nie zapłonie znicz, bo nie widzi nikt, / Że mój naród umiera / Nie zapłonie znicz i nie płacze nikt / Bez ofiary krwi mój naród umiera".

Najbardziej przebojowy jest utwór "Rozbity dzban". Świetny pomysł, by beztroskie dźwięki fletu skontrastować z dramatycznym wyznaniem polskiego uchodźcy. 

Wpada w ucho od razu: "Teledemokracja" - gorzka prawda o czwartej władzy. Opowieść o "Praniu mózgów na wszystkich kanałach" brzmi soczyście i przekonująco. Kawę na ławę Siczka wyłożył w utworze tytułowym o moherach i lemingach - dwóch plemionach mieszkających w kraju nad Wisłą: "Jedni na drugich patrzą z pogardą / i nie chcą nawet znać, / i z nienawiści oszaleli / plują na siebie pod wiatr // Dwa narody, jeden dom na tej samej ziemi, / Dwa narody z tej samej krwi / na zawsze podzieleni."
Z tą konstatacją dobrze jest uderzyć w pogo, albo chociaż zachrypnąć, zaniemówić.

Z dwudziestu utworów wyróżnia się na pewno: motoryczny "Wino za karę" o piciu bełtów za spożywczym, "Mroczne ścieżki" o wewnętrznej walce, z filozoficzną puentą: "Człowiek zawsze jest zagadką, / Sam dla siebie wciąż pytaniem"...

Refren piosenki: "Moje Stąd" brzmi w refrenie jak Kobranocka - to komplement, bo ostatnia płyta Kobranocki była bardzo zacna. Tekst z dużym ładunkiem liryzmu: "Siwa mgła we włosach rudawych połonin, / napięte żyłki na zielonej dłoni." Piękna jest zwłaszcza coda tego utworu.
Wesoło nie jest w apokaliptycznym "Ten, Który Nie Nadejdzie": "Płynie w ciemnościach szaleńców okręt". Wielki smutek tkwi też w wersach o Ukrainie: "Opuchnięte miasta, napadnięte cieniem" i "Skaczące sondaże, spadające ciała", w wersach o biedzie "Wyrzuceni poza nawias / na manowce egzystencji".

Szalony flow mają "Puzzle historii", urodą zbliżone do najlepszych piosenek Luxtorpedy, pięknie narastające. Wezwanie do oczyszczenia: "Spalmy nasze serca zgniłe" w "Życiu przez rz" brzmi trochę naiwnie, ale przy tym motorycznym rytmie - już wcale niekoniecznie. A kto umie tak szczerze pisać o depresji, bezradności i samotności jak w "Głupawicy"? Nigdy dość takich szczerych utworów! (fajne szczekanie na końcu)... "Porzuciłem drogę własną i wracam na ścieżki kręte / Zapomniałem co jest prawdą i stoję w kręgu przeklętym"...

Spokojniejszy jest utwór poświęcony zmarłemu przyjacielowi - z piękną frazą: "Czemu mówiąc: Wszystko jasne / Wziąłeś sobie to co ciemne". 
Chyba najmocniej brzmi pieśń, którą mogliby śpiewać stoczniowcy zwolnieni z pracy albo górnicy, których kopalnie wkrótce zaczną wygaszać: "Zabrano nam prawie wszystko / Marzenia, wolność, gniew / Pozostał nam tylko honor i hańba / A hańbę zmywa krew" (mam wątpliwości tylko, czy potrzebny był ten fragment deklamowany zamiast śpiewania). 

Zasadniczą część płyty kończy "Sztyl od kilofa" (znany z wcześniejszej płyty) o wyjściu na ulicę. No i jest jeszcze dziwna "Laworta" - szamańskie brzmienia - jakby Sepultura nagrywała "Roots" w Bieszczadach...





czwartek, 9 kwietnia 2015

Nominacje do Nagrody Silesius 2015 i Silesius za całokształt dla Podsiadły

Nominacje do Wrocławskiej Nagrody Literackiej Silesius ogłoszone: siedem książek: cztery z BL, dwie z WBPiCAK, jedna z A5.
Tradycji stało się zadość: jurorzy: Piotr Śliwiński, Justyna Sobolewska, Jacek Łukasiewicz, Grzegorz Jankowicz, Adam Poprawa i Tadeusz Sławek - od lat faworyzują książki z dwóch wydawnictw. Inne są tłem. Nie dziwią mnie więc znalezione w sieci komentarze o "jedynie słusznej poezji", o Nagrodzie im. Artura Burszty, analogie do sędziowania dla Kataru na mistrzostwach świata w piłce ręcznej...

Nagrodę za całokształt odbierze Jacek Podsiadło - będzie to czek na 100tys. zł (po moim zdaniem chybionych laurach dla Miłobędzkiej i Foksa - to jest dobra wiadomość).

Nominacje do nagrody Książka roku:

-Roman Honet, „Świat był mój” /Biuro Literackie/ 
-Adam Pluszka, „Zestaw do besztań” /Wydawnictwo WBPiCAK w Poznaniu/ 
-Marcin Sendecki, „Przedmiar robót” /Biuro Literackie/ 
-Krzysztof Siwczyk, „Dokąd bądź” /Wydawnictwo a5/ 
-Julia Szychowiak, „Intro” /Biuro Literackie/ 
-Adam Wiedemann, „Z ruchem” /Wydawnictwo WBPiCAK w Poznaniu/ 
-Filip Zawada, „Trzy ścieżki nad jedną rzeką sumują się” /Biuro Literackie/
Zwycięzca tej kategorii otrzyma statuetkę i 50 tysięcy zł.

 Nominacje w kategorii Debiut roku:
 
-Michał Książek, „Nauka o ptakach” /Fundacja Sąsiedzi/ 
-Rafał Różewicz, „Product placement” /Zeszyty Poetyckie/
-Urszula Zajączkowska, „Atomy” /Zeszyty Poetyckie/       
Zwycięzca w tej kategorii oprócz statuetki dostanie 20 tys. zł.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Kenia


Kenia

Nad biały śnieg na szczycie Kibo, nad szafir.
Wpatrywałam się w niego, by widzieć go wszędzie,

i w ciszy, i w burzy, która cięła powietrze,
gdy szła od lasu łamiąc gałęzie, unosząc przedmioty.

Ten znak pokoju na mojej dłoni, to było pożegnanie?
Tak nagle spadł śnieg jak na szczycie Kibo, lśnił szafir.

Zamknęłam oczy, kazali nam się położyć na podłodze.
Strzelali na oślep w zmarzniętą wodę i w kamień.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Mamy już boga, niepotrzebny nam jest nowy bóg

Olgierd Dziechciarz - „Przewrócona ósemka”, Wyd. Mamiko, Nowa Ruda 2014

Nasze bajki opowiedzieliśmy” - pisze autor na 26 stronie, dokładnie w połowie książki. W połowie drogi zdaje się być poeta, powieściopisarz, felietonista. Dobrej drogi.

Motto z Ciorana o Bogu jako beneficjencie naszych porażek – zostawia mnie w pewnej konfuzji. Razem z tytułem, który odsyła do nieskończoności, zapowiada metafizyczne zapasy.

Tytuł objaśnia się już w pierwszym wierszu. Bliskim mi szczególnie. Pojawia się tam dziecko (w dodatku ośmioletnie – dokładnie jak mój syn) i oto dziecko odpowiada ojcu na pytanie „jak bardzo mnie kochasz?” za pomocą rysunku palcem na obrusie przewróconej ósemki.
W trzecim wierszu autor jest cichym obserwatorem swoich dzieci, zastanawiającym się czy ta chwila nie powinna być mocniejsza, bardziej wyjątkowa? A może właśnie takie zwykłe momenty najmocniej uświadamiają nam sens i cel?

„Boskie wiersze” - to spora część książki. Boska jest też puenta – zmyślnie korespondująca ze słynnym „Koń jaki jest każdy widzi” z Benedykta Chmielowskiego... Wersy, w których autor próbuje dotknąć sensu istnienia wydały mi się jednymi z najciekawszych:
nie dajcie się prosić / to wszystko jest dla was” krzyczy nauczycielka //
ale dzieci jej nie wierzą // trzeba je jak dorosłych / wziąć za ręce i zaprowadzić”.

Dziechciarz na tych 50-kilku stronach bywa ironistą, gdy łamie żartem poważny wstęp (np. w wierszu „Intensywność”) albo ze zdarzenia z natrętnymi Świadkami Jehowy układa taką kodę: „mamy już boga / niepotrzebny nam jest / nowy bóg”. Bywa też poważny (np. w „Cmentarzyku”, podobnym do wiersza „Notes” Antoniego Słonimskiego) i filozoficzny jak olkuski Budda ( wiersz „Ograniczenie”).

„Przewrócona ósemka” to poezja spostrzeżenia, szybkiej iluminacji, którą kiedyś zapisywało się na serwetkach w restauracji, teraz - na dyktafon w telefonie. Poezja, która nie rości sobie pretensji do ponadczasowości, ale która zostaje w głowie. Zostawia nam np. obraz bezradnej kobiety z cmentarza: „nie ma go / nie ma grobu / a gdzieś był // przy brzozie / której też nie ma” - („Wycinka”), albo obraz wielkiego dołu z lasowanym wapnem „wpatrywałem się w biel / jakby to była czysta prawda”. Poezja bez erudycyjnego zadęcia, życiowa.

Podobnie jak w książce „Mniej niż zło” na koniec  są jeszcze „odpryski”, niewykorzystane frazy, takie jak ta: „widziałem Boga przy kasie w supermarkecie / jego karta nie działała” albo „można wpaść do szamba i wylizać się z ran”.

piątek, 27 marca 2015

Zmarł Tomas Tranströmer - laureat Nagrody Nobla w 2011 roku

Zmarł poeta Tomas Tranströmer - laureat Nagrody Nobla w 2011 roku. Miał 83 lata.


-----------------

Łuki romańskie

We wnętrzu ogromnego kościoła romańskiego cisnęli się turyści.
Rozpościerało się sklepienie za sklepieniem bez prześwitu.
Drgało kilka płomyków świec.
Objął mnie anioł bez twarzy
i zaszeptał przez całe ciało:
"Nie wstydź się tego, że jesteś człowiekiem, bądź dumny!
W twoim wnętrzu otwiera się sklepienie za sklepieniem bez końca.
Nigdy nie będziesz gotowy i tak jest słusznie."
Byłem ślepy od łez
i wyprowadzono mnie na buzującą od słońca piazzę
wraz z Mr i Mrs Jones, Panem Tanaką i Signorą Sabatini
a we wnętrzu ich wszystkich otwierało się sklepienie za sklepieniem bez końca.

przeł. Leonard Neuger