sobota, 23 maja 2009

W brzydką pogodę ludzie siedzą w domu


Maciej Robert: "Dzisiaj łysielec od historii stawia wszystkim piątki. I puszcza do domu, nie czekając na dzwonek."

Autor: Piotr Gajda

SPOTKANIE Z PIOTREM GROBLIŃSKIM i MACIEJEM ROBERTEM; MBP w TOMASZOWIE MAZ. 22.05.2009, godz.17.00

Wydawałoby się, że tego dnia wszystko sprzysięgło się przeciwko udanemu wieczorowi poetyckiemu. Padał ulewny deszcz, a gospodarz spotkania (MBP) niefortunnie wyznaczył jego termin, który nałożył się z wielkim koncertem charytatywnym odbywającym się już od wielu lat w Tomaszowie. A jednak miłośnicy poezji nie zawiedli. Chociaż frekwencja mogła być większa, w czytelni biblioteki zgromadziło się kilkanaście osób. Piotr Grobliński i Maciej Robert (Michał Kędzierski, niestety nie dojechał) zaprezentowali swoje wiersze stosując pewien „klucz”, który polegał na czytaniu wierszy z pewnych „bloków” tematycznych takich jak np. religia, dzieciństwo, pogrzeb, komunikacja miejska, itd. Piotr prezentował m.in. wiersze ze swojego ostatniego tomiku pt.: „Festiwale otwartych balkonów” natomiast Maciej skupił się na wierszach z ostatnich kilku lat, które są już właściwie gotowe do wydania w formie projektu poetyckiego. Po udanej próbie zaprezentowania swojej twórczości obaj poeci zostali zasypani ze strony publiczności pytaniami, które ostatecznie przerodziły się w interaktywną dyskusję pomiędzy nimi, a publicznością. Niezwykle swobodna atmosfera spotkania spowodowała, że ciężko było rozstawać się z poezją Piotra Groblińskiego i Macieja Roberta, chociaż ich wieczór autorski przedłużył się do okrągłych 120 minut.

Piotr Grobliński : "w świecie znaczków / zbawieni idą do klasera"

Relacja na nasztomaszów.pl

Hostel drugi




Autor: Krzysztof Kleszcz

W plebiscycie na "Najlepszą książkę poetycką roku 2008" zorganizowanym przez portal poezja-polska.pl (głosować mogli użytkownicy serwisu, którzy mają swoje konto) książka Piotra Gajdy "Hostel" zdobyła drugie miejsce - o jeden głos za "Baw się" Romana Honeta. "Brązowy medal" zdobyło "Czarne wesele" Roberta Miniaka.

czwartek, 21 maja 2009

Nominowani do Gdyni i Nike


Autor: Krzysztof Kleszcz

Dziś ogłoszono nominacje do Nagrody Gdynia. W kategorii POEZJA wśród nominowanych jest m.in. tomik debiutantki Moniki Mosiewicz. Pełen werdykt -> tu


1. Jacek Gutorow, INNE TEMPO, Biuro Literackie

2. Radosław Kobierski, LACRIMOSA, Wydawnictwo Zielona Sowa

3. Monika Mosiewicz, COSINUS SALSA, Wydawnictwo Zielona Sowa

4. Edward Pasewicz, DROBNE! DROBNE!, Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu

5. Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, PIOSENKA O ZALEŻNOŚCIACH I UZALEŻNIENIACH, Biuro Literackie



Także kapituła Nagrody Nike ogłosiła swoich faworytów... Są wśród nich poeci. Z niespodzianek - jest książka znanego konferansjera Konjo Konnaka.. Jury doceniło też zwycięzcę Złotego Środka Poezji debiutanta - Sławomira Elsnera.
1- "Antypody" Sławomir Elsner, Biuro Literackie, Wrocław

2- "Król festynów" Paweł Konjo Konnak, Instytut Mikołowski, Mikołów

3- "Piosenka o zależnościach i uzależnieniach" Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Biuro Literackie, Wrocław

4- "Inne tempo" Jacek Gutorow, Biuro Literackie, Wrocław

5- "Baw się" Roman Honet, Biuro Literackie, Wrocław
6- "Utwór o Matce i Ojczyźnie"Bożena Keff, Ha!art, Kraków

środa, 20 maja 2009

Poeci Regionu Łódzkiego


Autor: Piotr Gajda

Kończący się maj, to w Tomaszowie Mazowieckim miesiąc literatury. Na jego literacki kształt złożył się cykl imprez, których współorganizatorami są Urząd Miasta, Miejski Ośrodek Kultury i Miejska Biblioteka Publiczna (ich pełny majowy program znajduje się tutaj ). Już w najbliższy piątek w ramach „Tomaszowa Literackiego” odbędzie się wieczór autorski poetów regionu łódzkiego. 22 maja o godzinie 17.00 w Czytelni MBP przy ul. Mościckiego 6 z czytelnikami spotkają się łódzcy poeci – Piotr Grobliński, Maciej Robert i Michał Kędzierski. Jako, że w zorganizowaniu tego spotkania „maczałem palce” już teraz w imieniu organizatorów i własnym, serdecznie na nie zapraszam!
----
· Piotr Grobliński – poeta, krytyk i felietonista. Przez wiele lat pracował jako nauczyciel w I SLO w Łodzi. Obecnie w serwisie „Reymont”” redaguje strony poświęcone wydarzeniom kulturalnym. Opublikował ksiązki poetyckie” „Błękitne lustro aksjologii”, Filozoficzne aspekty tramwaju”, „Zgodnie z regułą splotów”, "Festiwale otwartych balkonów". Redaktor łódzkiego wydawnictwa „Kwadratura”.
· Maciej Robert – poeta, dziennikarz, krytyk literacki i filmowy. Wydał książki poetyckie „Pora deszczu” i „Puste pola”. Laureat wielu ogólnopolskich konkursów literackich. Publikował m.in. w „Opcjach”, „Studium”, „Frazie”, „Tyglu Kultury”, „Ha!arcie”, „Toposie”. Jego wiersze były tłumaczone na język angielski, chorwacki i serbski. Stypendysta Ministra Kultury.

· Michał Kędzierski – poeta, ukończył historię na Uniwersytecie Łódzkim, z którym jest nadal związany jako asystent. Publikował w „Akcencie”, „Kresach”, „Studium” – zarówno wiersze, jak i recenzje książek. W 2008 roku ukazał się jego debiut poetycki – „Kot w hipermarkecie”.

poniedziałek, 18 maja 2009

Trzy debiuty




Autor: Piotr Gajda

Z przyjemnością pragnę przedstawić trzecią z kolei recenzję „Hostelu” (po recenzjach Pawła Kozła w „Lampie” i Katarzyny Zdanowicz - Cyganiak w „Nowych Książkach”), która ukazała się w najnowszym „Toposie”. Jej autorem jest Krzysztof Kuczkowski – stąd satysfakcja z tego, że jest ona niezwykle przychylna dla mojej ksiażki jest podwójna.
W tym samym tekście autor recenzuje również debiuty moich poetyckich przyjaciół – Roberta Miniaka („Czarne wesele”) oraz Michała Murowanieckiego ("punctum”).


-------

* Krzysztof Kuczkowski - Poeta, autor szkiców, recenzji literackich i muzycznych; juror wielu konkursów, "profesor" warsztatów poetyckich. W 1993 roku założył Dwumiesięcznik Literacki "Topos", którym kieruje do dzisiaj. W latach 1995-2005 redaktor naczelny Magazynu Muzyków "Gitara i Bas". Jeden z inicjatorów Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Rainera Marii Rilkego, organizator Festiwali Poezji w Sopocie. Redaktor serii książek Biblioteka "Toposu". Autor i współautor 12 książek poetyckich m.in.: „Prognozy pogody”, „Pieśń miłości, pieśń doświadczenia” (z W. Kassem), „Dajemy się jak dzieci prowadzić nicości”.

Pod skórą świata


Warsztaty ŁDK

Autor: Krzysztof Kleszcz

Piotr Grobliński - organizator warsztatów w ŁDK - proponuje następujące tematy do prac literackich i plastycznych:

1. Nieodwołalne wybory.
2. Serce klasy średniej.
3. Pod skórą świata.


Ja już się wziąłem do roboty i oto mój wiersz pt. "Zakręcony".

niedziela, 17 maja 2009

Wszędzie inne pany

Drugi Dzień Festiwalu Poetyckiego "Złoty Środek"; KUTNO, Kutnowski Dom Kultury 16.05.2009

Zwycięzca TJW: Michał Murowaniecki

Autor: Krzysztof Kleszcz

O godzinie 12 rozpoczął się Turniej Jednego Wiersza. Artur Fryz - przywitał wszystkich zebranych, zapewniał, że tu w Kutnie w centrum Polski - poezja jest w centrum uwagi. Wystrój domu kultury robił wrażenie - wiersze na schodach, na wielkich kostkach - dawały bardzo ciekawy klimat. Był kiermasz książki - wśród wielu wydawnictw była zarówno "Kwadratura" jak i "SPP/Łódź"... Zła pogoda (pochmurno i deszczowo) być może odstraszyła część widzów, mam wrażenie, że termin czerwcowy (tak było w zeszłym roku, już w czasie wakacji - byłby fortunniejszy), ale i tak do Turnieju Jednego Wiersza przystąpiło około 50 osób.Wiersze były - jak zawsze - na różnym poziomie. Jedna z pań chciała odczytała poemat z rymami (śpiewała/kochała, szkoła/woła) - po 5 minutach - juror odebrał jej mikrofon... był wiersz z wszystkimi słowami na literę "p" o zabawnej treści "Przemówienie ptaków"... jedna z dziewcząt połączyła holokaust z "Lokomotywą" Tuwima (sic!!!), jeden z panów przypomniał postać Władysława Broniewskiego... Jury w składzie Sławomir Matusz, Tadeusz Dąbrowski i Kuba Przybyłowski - słuchało cierpliwie, a potem długo się naradzało. Werdykt miał nastąpić dopiero o 20.00... Był jednomyślny - wygrał, naprawdę wyjątkowy, wiersz Michała Murowanieckiego pt. "Zgaga" z frazą inspirowaną napisami na murze (nazwisko zobowiązuje ;-) ) "wszędzie inne pany".

Marian Madaliński



Prowadzący imprezę Artur Fryz czytał także wiersz, w którym PL była mała dziewczynka.


Ubiegłoroczna zwyciężczyni - Anna Wieser
Robert Miniak ("...we śnie krzyczał, że most jest żelaznym bratem, ma stopy skręcone na śruby")

Anna Karasińska
Rafał Gawin
Krzysztof Kleszcz ("wszystko płynie / macha rękami i nogami")
Kamil Wojciechowski
Wielka metrowa kostka z wierszami wybranymi z debiutanckich tomików

sobota, 16 maja 2009

Złoty Środek albo Chwalmy Pana

ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU NA DEBIUT POETYCKI, ZŁOTY ŚRODEK POEZJI ŁÓDŹ-KUTNO, Łódzki Dom Kultury, 15.maja.2009.

Izabela Kawczyńska - "Luna i pies. Solarna soldateska"- II nagroda

Konrad Góra - "Requiem dla Saddama Husaina i inne wiersze dla ubogich duchem" - III nagroda

Krzysztof Kleszcz, "Ę" - wyróżnienie

Autor: Krzysztof Kleszcz
Festiwal Złoty Środek Poezji miał się dla mnie rozpocząć o 14.00 debatą „Wolność poezji – wolność poety”z udziałem Krzysztofa Kuczkowskiego, Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, Romana Honeta, Karola Maliszewskiego, Przemysława Owczarka, Piotra Groblińskiego. Niestety obowiązki ... Dotarłem na 17.00 - ze zdumieniem zauważyłem pełną salę - trwało rozstrzygnięcie konkursu wymyślonego przez Piotra Groblińskiego pt. "Poetyckie gry uliczne". Okazał się strzałem w dziesiątkę - zadowolonej publiczności rozdano liczne nagrody m.in. rower. Robert Miniak, którego wiersz był ukryty w różnych miejscach Łodzi - czytał wiersze z "Czarnego wesela". Mimo wielu młodych ludzi na widowni Robert zaryzykował i przeczytał wiersz ewidentnie dla dorosłych.

A potem był koncert muzyki Gospel. Pan Zasławski - główny przeszkadzający podczas łódzkich imprez poetyckich - rządał, by zespół śpiewał po polsku. Na szczęście pieśni chwalące Pana zabrzmiały w tradycyjnym english. Zespół Gospel Time mógł się podobać, choć pani dyrygentka, asekurowała się, że czysto nie było. Soliści wyciągali naprawdę wysokie c, urocze solistki, a jakże, również.

Po krótkiej przerwie rozstrzygnięto Konkurs na Debiut Poetycki 2008.
Werdykt odczytał Artur Fryz, laudację - bardzo miłą dla wszystkich nagrodzonych i wyróżnionych wygłosił Karol Maliszewski. Dla takich słów warto było przyjechać. Szkoda, że brakło wszystkich nagrodzonych - nie było Sławomira Elsnera (wyjechał do Irlandii), Dominika Bielickiego i Grzegorza Kwiatkowskiego. Wyróżnienia pogratulował mi Artur Fryz i Krzysztof Kuczkowski. Konrad Góra zaś był zdumiony nagrodą od przedstawiciela Banku PKO BP .


Robert Miniak - czyta "Darń" - wiersz ukryty, którego szukali uczestnicy "Poetyckich gier ulicznych".
Juror - Karol Maliszewski odczytuje laudację
Nagrodzone książki

Z miksem poezji i muzyki tła - wystąpił laureat zeszłorocznej nagrody, autor "Ballad i romansów" - Kuba Przybyłowski. Rozpoczął od Toma Waitsa...

Gospel Time - Chwalmy Pana

Wrong?


Autor: Piotr Gajda

DEPECHE MODE, "Sounds Of The Universe", 2009

„Sound Of the Universe" to 12 płyta zespołu, którego muzykę zaakceptowałem dopiero od płyty „Song Of Faith And Devotion”. Depeche Mode (bo o nim mowa) wcześniej kojarzył mi się z grzywą a la „poppers” i syntetycznymi beatami tandetnych klawiszy. Nagrywając najnowsze dzieło, muzycy powrócili do używania old schoolowych instrumentów począwszy od analogowych syntezatorów po perkusję, a wszystko po to, aby powrócić do wydobywania plastykowych plumkań z ebonitowych korpusów. Tłuści, szemrani „biznesmeni” z Santa Barbara i Nowego Yorku w uwalanych keczupem podkoszulku i sygnetem na paluchu, gorączkowo odkurzali urządzenia do produkcji dźwięków z epoki Atari i Commodore wycofane z second handów, wystawiali je na internetowych aukcjach i robili kokosowy interes. A czy muzycy też taki interes zrobili? Wątpię, ale z pewnością do niego nie dołożyli. „Sond Of the Universe” to linia pozioma na planszy wzlotów i upadków. Monotonny głos Dave’a Gahana i głośnie beaty to, co prawda klasyczne Depeche Mode, ale na najnowszym albumie brakuje mi przebojowych melodii, zamiast których dominuje na nim muzyczna monotonia. I nie zmieni tego refren w stylu poddanego praniu mózgu zespołu Duran Duran w „In Chains”, czy trochę „żywszy” rytm w „Hole To Feed” (z refrenem w tak pożądanym stylu znanym z „Exitera”). Ale to trochę za mało, za mało bólu w głosie Gahana, który mógłby rozłożyć się i w moim ciele przy okazji absorpcji muzycznej lektury. „Wrong” – a może mylę się, krzywdzę zespół swoją opinią, może jestem nieodpowiednią osobą, by ten album oceniać? Nachodzą mnie wątpliwości, bo odsłuchując ten album po raz czwarty zaczynam łapać się na tym, że wyczuwam płynącą z niego „gdzieś spod spodu” melodię (akurat leci „Fragile Trension”). Ok., rozpocznijmy od nowa – „Little Soul” – a jednak są przebłyski, które trzeba wydobyć z nie narzucającego się w sposób nachalny, muzycznego tła, tak jak tu – ciekawy, gitarowy motyw na samym końcu tego wydawałoby się, że przeciętnego utworu przenosi go do klasy średniej. „In Symphaty” – za bardzo przypomina mi dokonania New Order czy Pet Shop Boys, aby mógł mi się spodobać jako potencjalny przebój, tym bardziej, że tutaj jakąś ciekawą melodię ma zastępować wyłącznie rytm. „Peace”, który i mnie przyprawia o refleksyjność – no dobra, wykroją z tej płyty przebój! A zaraz po nim „Come Back”, fajnie interpretowany przez Ghana na tle „odhumanizowanego” akompaniamentu instrumentów. Natomiast instrumentalny „Space Walker” to muzyczka z jakiegoś pudełka nafaszerowanego diodami – taki numer już kiedyś zrobili muzycy Queen na płycie „Made in Heaven” – Mercury umarł, a oni włączyli syntezator i wyszli ze studia, a potem wydobywające się z klawisza buczenie nazwali suitą. Na szczęście muzycy powracają do studia, aby nagrać coś takiego jak „Perfect” (według mnie, drugi potencjalny przebój – a właściwie trzeci po „Wrong” i „Peace”). O „Miles Away” napiszę tylko tyle, że chociaż zalatuje mi „mcdonaldem” przekonuje mnie do niego fajny wokal, bo szybko chcę przejść do „Jezebel”, w którym Gahana skutecznie zastępuje przy mikrofonie Martina Gore, który od razu epatuje wszystkich swoim smutkiem i tęsknotą (wylewającymi się przy przesłuchaniu z mojego stereo). Płytę kończy „Corrupt”, mocny i klasyczny, ale znów ciut odrobinę za mało melodyjny. Ponieważ jestem „na rozdrożu” (a może za 6 odsłuchaniem zakrzyknę” genialne?!) – zamiast podsumowania pozwolę sobie zacytować fragment z „Wrong” (tam być może ukrywa się odpowiedź – jaki na miłość boską to album?!):

„Maszerowałem do rytmu złych bębnów
Ze złymi szumowinami
Trwoniąc złą energię
Używając złych słów
Ze złymi znakami
Ze złą intensywnością
Byłem na złej stronie złej książki
Ze złym wykonaniem (?)
Każdej złej nocy wykonując złe czyny
Ze złą melodią, aż zaczęła grać dobrze, yeah!”