„Wszelkie ludzkie doświadczenie, w tym także doświadczenie bycia poetą, rozgrywa się w granicach tego świata, jaki zastaje i świadomie podejmuje. Z perspektywy konkretnej egzystencji świat jest zawsze pewna totalnością przestrzenno-czasową, która tę egzystencję nieskończenie przerasta. Żyjąc, uświadamiam sobie własną momentalność w trwałości świata. Świat mnie przeżyje, ale zanim to się stanie muszę wykorzystać czas, jaki mi dano, by na swój sposób wpisać się w życie świata. Do tego sposobu przynależy stały, nieusuwalny, wewnętrzny przymus źródłowego podejmowania własnego istnienia w świecie. Nie byłoby następnego wiersza, gdyby nie ten imperatyw ciągłego podejmowania własnej egzystencji w całym jej psychologicznym, historycznym, kulturowym i językowym ukonstruowaniu. I być może właśnie ten imperatyw rozwinięty w styl przeżywania i opisywania świata decyduje o byciu poetą. Poetą więc nie jest przede wszystkim ten, kto pisuje wiersze, lecz ten, kto nie może zrezygnować ze źródłowego podejmowania własnej egzystencji zanurzonej w świecie i wypowiadania jej w pewien określony sposób”. Grzegorz Kociuba, „Maski/Twarze – Eseje, szkice, recenzje o poezji”. Kraków 2009.
(p)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz