- po trzy wiersze Krzysztofa Kleszcza, Piotra Gajdy i Tomasza Bąka.
sobota, 11 lutego 2012
Robimy w węglu. Z Krzysztofem Kleszczem rozmawia Przemysław Witkowski
- po trzy wiersze Krzysztofa Kleszcza, Piotra Gajdy i Tomasza Bąka.
czwartek, 9 lutego 2012
Pierwsza powieść w Kwadraturze
Krzysztof Sowiński, ur. 19. 03. 1948 r. w Łodzi. Absolwent Wydziału Prawa w Uniwersytecie Łódzkim i Wydziału Reżyserii Filmowej w PWSFTviT w Łodzi. Reżyser i scenarzysta. Autor filmów fabularnych: "Zapowiedż ciszy" (wspólnie z Lechem Majewskim), "Promień", "Wakacje w Amsterdamie" czy "Pantarej", który w 1988 roku prezentowany był na Festiwalu Filmowym w San Sebastian. Od blisko dziesięciu lat prowadzi w Łodzi galerię sztuki „J”. Esplanada jest jego debiutem książkowym.
Akcja Esplanady rozgrywa się w Łodzi w latach 1956-62. Bohaterami jest grupa chłopców chodzących do jednej z łódzkich podstawówek. Każdy rozdział to kolejny rok ich edukacji i dojrzewania. Książka jest mocno osadzona w realiach epoki - zarówno obyczajowych, jak i społecznych, a nawet politycznych. Powtarzającym się motywem są cytaty z łódzkiej prasy. Dla miłośników wielokulturowości - ciekawy wątek żydowski.
środa, 8 lutego 2012
WARTO dla Piotra Makowskiego
wtorek, 7 lutego 2012
poniedziałek, 6 lutego 2012
Czerpanie ze światła
Teksty Norwida w piosenkach to nic nowego. Wystarczy wspomnieć genialne wykonania: "W Weronie" Kurylewicza, Warskiej i Niemena, czy "Bema pamięci żałobny-rapsod" Niemena albo Homotwist. Także De Press sięgał wcześniej po słowa wieszcza, np. na płycie "Groj mi skrzypko", gdzie "Moja piosenka (II)" miała bardziej rockowy charakter.
"Norwid. Gromy i pyłki" muzycznie brzmią nie mniej przebojowo, niż słynne "Bo jo cię kocham". "Ciężkie Norwidy" zniechęcą tylko twardogłowych, bo to krynica, w powodzi popowej papki, którą karmią nas media.
Najlepszy na płycie - "Święty-pokój" ma klimat New Model Army. Kończy się zresztą gromem - podobnym do tego na płycie "Thunder And Consolation". Tekst Norwida o konieczności podjęcia wysiłku, o poświęceniu "Jeszcze tylko kilka stromych gór, / A potem już słońce i harmonia!(...)" dzięki muzyce De Press, brzmi jak niezwykły hymn.
Podobnie "Do wroga!" z wezwaniami "Cofnij się! - wołam - głucha lodu-bryło: / Dopókiż będę p o d t o b ą umierał?... ", "Wrogi!... do nogi broń!... k t o j e s z c z e c z ł o w i e k, (...)", które mają siłę wywoływania rewolucji.
Bardzo lubię początek płyty. Już pierwsze takty brzmią jak zagubiony kawałek z płyty Mad Season "Above".
Wracając do "Mojej piosenki (II)". Ta wersja, w pierwszej chwili zbyt popowa - dziwnie podobna do piosenki Joy Division "Love Will Tear Us Apart", nasunęła mi parafrazę: "P o l s k a znowu nas rozdzieli"... Teksty Norwida bowiem brzmią doskonale w aktualnym kontekście politycznym. Dziś nie trzeba być emigrantem, by tęsknić za Polską, w której bierze się "t a k za t a k, a n i e za n i e", w której polityk nie stosuje "światłocienia", i gdzie "kruszynę chleba podnoszą przez uszanowanie"...
A jak brzmi tęsknota wieszcza: "do kraju tego gdzie winą jest dużą, popsować gniazdo na gruszy bocianie...", w chwili gdy pewna celebrytka bez żenady jest dumna z aborcji?
Albo wiersz "Krzyż i dziecko". Czyż nie przystaje do debaty o obecności krzyża na sali sejmowej: "Patrz! jaki tam krzyż,/ Krzyż niebezpieczny"?
środa, 1 lutego 2012
Wisława Szymborska nie żyje
Moja przeróbka wiersza Wisławy Szymborskiej. Arterie nr 1(7)/2010.
Wszystko jest w Orebro
Autor: Krzysztof Kleszcz
ROMAN KAŹMIERSKI "Dni zimorodków", Instytut Mikołowski, Mikołów 2010.
"Serce bije jak dresiarz, który miał trudne dzieciństwo, dlatego wybacza mu się rytm uderzeń" - nie trzeba być szczególnie empatycznym, by poczuć ból w klatce. "Serce jak dresiarz, bije celnie, kocha w pewien sposób."
Szwecja: zimą słońce jest nisko. "Przechodnie (...) Ściskają torby i parasole, i nie patrzą w niebo, jakby tam był jedynie znany im od dawna napis." Dzień trwa krótko, akurat tyle, by zająć się metafizyką: "Śmierć na łatanym etacie, po robocie moje życie to dla niej hobby." , oswajać swój strach "Cień nadal wielki jak ochroniarz po kuracji sterydami (...). Przestaję mówić o śmierci, ona obgaduje mnie w najlepsze."
To my się starzejemy? Czy "Światło jest stare, poprawia okulary, nie widzi, odchodzi." Zanotować, wejść w dzień, w wiersz jak do wody: "posłanie zrobić z piasku, kamieniem przycisnąć ubranie, żeby nie uciekło z wiatrem jak żagiel (...)."
Zobaczyć marność: "Pasażerowie śmieją się z nazw miejscowości, gdzie zlikwidowano stacje. Lotniska zmieniono w ogródki działkowe.", "Na parkingu wypasione pojazdy, a twój skóra i kości,(...)". Uświadomić sobie, że najlepszą metaforą jest szpital: "Ktoś z nocnego dyżuru przechodzi od łóżka do łóżka i nakręca zegarki w głowach.", "Latarnie uliczne są jak statywy kroplówek." I żyć z tym: "Czas zaokrągla się jak twój brzuch. Jakieś dzisiaj, jeszcze nie zajęte przez umierających: oni także wynaleźli koło. Dzięki takim cudom, da się wytrzymać codzienność." Na przekór temu, że "Każdy film, kończy się śmiercią i popiół się sypie z ekranu na podłogę".
Metafory ze znakiem jakości Kaźmierski często opiera na paradoksach: "Niczego nie pamiętam, lecz nic o mnie nie zapomina." ; "Odstawia szklankę i wraca do łóżka, zmęczony prędkością światła."; "Można by powiedzieć: pusto, gdyby nie wrzawa wszystkiego, czego brakuje."
Te wiersze pisał dobry obserwator, nadczuły na wszystko wokół, przeczuwający najgorsze. "słychać tylko płacz dziecka zza ściany, zza okna ćwierkanie pierwszych wróbli", "Zanim łyżka dotrze z talerza do ust, głód zapomina, co chciał powiedzieć.", "Wracając do domu, przypominam sobie, że go nie ma."; "Kałuża chwyta strzęp nieba(...)", "Milczenie ma tyle stron i okładki twarde jak kamień (...)", "Las śni o papierze."
Dni zimorodków - to okres uspokojenia wietrznej aury. Czas, gdy świat nieruchomieje, czas na zastanowienie.
wtorek, 31 stycznia 2012
Jak nie być dla siebie
TERESA RADZIEWICZ "SAMOSIEJKI", Biblioteka Galerii Literackiej przy GSW BWA w Olkuszu, Olkusz 2011.
Można. Z małego miasta jakim jest Olkusz, uczynić ważne miejsce na mapie polskiej poezji. To tu odbywa się konkurs im. Kazimierza Ratonia. Wygrała go w 2010 roku Teresa Radziewicz, autorka książek "Lewa strona" i kwadraturowej "Sonia zmienia imię". Dzięki Starostwu Powiatowemu w Olkuszu możemy poznać trzecią odsłonę jej świata.
Dane nam jest obserować jej magiczny, kiełkujący świat (z żar-ptakami, szpakami-złodziejami, wyganianie z siebie czarownicy), podziwiać jej wizje: „drogi się zabłocą - popłyną języki.", "Ten moment, gdy zaraz, zaraz ktoś się pojawi." Czego tu nie ma: Hanna uprawia prywatną galaktykę („pielenie przyszłego firmanentu”), w której gwiazdami są dynie, jej babkę podniecają faceci w westernach, „w kwietniu świat ma siedemnaście lat”, a na tradycyjnej procesji Bożego Ciała wszyscy odfruwają...
Oprócz specyficznego zachłyśnięcia się światem, udało się autorce oddać zachwyt nad możliwościami języka. Genialny jest wiersz "Piąstka", z potężną dawką tlenu - afirmujący świat, jego doskonałość w tym, że pięknem jest nawet słowo je opisujące.
"Czytaj - prosi - czytaj, ty, który nie chcesz patrzeć przed siebie, i ty, który już za siebie przestajesz spoglądać, czytaj o każdej zmianie, (...)". Nawet jeśli to tylko bajka, to podoba mi się jej morał "Matka nosi dziecko, ofiaruje czas, uczy się jak nie być dla siebie. Ojciec szykuje kołyskę - czyści drewno, wygina bieguny, wszystko dla syna."
poniedziałek, 30 stycznia 2012
43. Puchar Wina dla Kacpra Płusy
Gość imprezy - Marcin Sendecki
Autor: Krzysztof Kleszcz
43. TJW im. Jerzego Jarmołowskiego "O puchar wina"; ŁDK, 27.01.2012
Dotychczas byłem tylko uczestnikiem tej szacownej imprezy - turnieju jednego wiersza, który integruje środowisko poetyckie Łodzi i okolic. W tym roku dostałem zaproszenie, by po raz pierwszy być tu jako juror. Gościem imprezy i głównym jurorem był Marcin Sendecki, autor właśnie wydanej książki poetyckiej "Farsz".
Praca w jury (także z Przemysławem Dakowiczem) nie okazała się trudna, szybko wybraliśmy zwycięzcę. Został nim Kacper Płusa - otrzymał on Puchar Wina oraz 500zł. Nagrodziliśmy także: Tomasza Bąka, Kacpra Bartczaka (II nagrody, po 300zł) i Barbarę Baron (200zł - wyróżnienie).
Nagrodzeni mogli być tylko czterej uczestnicy. Pozostałym przyszło przełknąć gorzką pigułkę niedocenienia. Słyszałem niezadowolenie fana Stachury - Andrzeja Brzozowskiego, wielokrotnego uczestnika TJW, jak zwykle recytującego z pamięci. Cóż, jego wiersz miał pewien swoisty urok (puenta, o ile dobrze pamiętam: "Ja - najpiękniejszy wiersz" ), ale zwyczajnie przegrał z dykcją bardziej nowoczesną. Podobnie nie doceniliśmy m.in.: - wiersza, którego wszystkie słowa zaczynały się na K; - pięknego miłosnego wyznania, - wiersza przeładowanego dopełniaczowymi metaforami, - zbyt przypominającego Herberta, - zbyt przegadanego, autorstwa weterana imprezy "Macieja Rzymskiego", - czy zuchwale nawiązującego do wiersza Piotra Groblińskiego o psach...
Prowadzący imprezę - Piotr Grobliński i Marcin Sendecki
Tomasz Bąk
Zwycięzca - Kacper Płusa
Barbara Baron
Kacper Bartczak
Relacja Marcina Bałczewskiego : http://www.plasterlodzki.pl/literatura/wydarzenia/4427-43-turniej-jednego-wiersza-o-puchar-wina-foto
czwartek, 26 stycznia 2012
Ciuciubabka i nowe Arterie
Spotkanie poprowadzi Przemysław Owczarek
Marcin Jurzysta - ur. w 1983 r. w Elblągu, doktor nauk humanistycznych w Zakładzie Polskiej Literatury Współczesnej UMK w Toruniu. Autor tekstów poetyckich, prozatorskich i krytycznoliterackich, animator kultury. Debiutował w "Undergruncie", publikował m.in. w "Studium", "Toposie", "Odrze", "Lampie", "Kresach", "Akcencie", "Czasie Kultury", "Kwartalniku Artystycznym", "Portrecie", "Opcjach", "Pograniczach", "Tyglu Kultury", "Pro Arte", "Nowej Okolicy Poetów", "Red.zie", "Migotaniach, Przejaśnieniach", "Przystani" Biura Literackiego, almanachach pokonkursowych oraz niemiecko-polskim "Zarysie", angielsko-polskim "Off Magazine" i czeskiej "Bogorii".