"ARTERIE" nr 12 ; Felieton "(A)TAK NA MARGINESIE"; Krzysztof Kleszcz
Ktoś zbyt głośno powiedział, że poezja jest niedofinansowana. Odezwał się, że czasopisma kulturalne mają pod górkę, że poezja to dobro ogólnonarodowe, że Norwid, że Litwo Ojczyzno moja!
Może w Ministerstwie ktoś się przesłyszał, może zrozumiał, że przeinwestowana? Czasem tak bywa. Z Szymborskiej robi się Czymborska, bywa, że i Wisłocka. W każdym razie bez konsulatacji społecznych, nagle, wśród fleszy, wśród dziennikarzy zagranicznych, Ministerstwo wyliczyło i przemówiło:
O roku ów! Wkrótce setki milijonów Europejczyków zasiądą przed telewizorami z kuflami i chipsami. Rozwiną szaliki. Setki milijonów ubierze się w barwy narodowe. Będą wypowiadać nazwę swojego państwa, dzieląc ją uprzednio na sylaby! I zgryzać będą orzeszki, i hymn będą śpiewać, że o piosence Freddiego nie wspomnę.
To wszystko kosztuje: prawa autorskie dla Queen, trawa z Holandii, nowe adidasy dla pani Minister. Doszły nas słuchy, że są osoby, których nie interesuje jakim systemem zagramy 4-4-2 czy 4-3-3. Tak! Są osoby, które w czasie nadawania na platformach cyfrowych programów o naszych Orłach, liczą sylaby w wersach, dłubią we frazach. Przenoszą. Przerzucają. Metafory lepią! Zatem zarządzam, co następuje. Sytuacja jest jaka jest, nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jest dużo bieżących wydatków, a z naszych informacji wynika, że rocznie ukazuje się ponad setka książek poetyckich. Recesja, PKB słabo rośnie, potrzebna ściepa na Grecję. Wy poeci to zrozumiecie, w końcu Grecja to ojczyzna poezji. Zatem:
Okłada się dodatkowym podatkiem:
- wiersze o tematyce patriotycznej,
co nam pozwoli zbudować pół metra autostrady koło Gdańska i zadbać o programy publicystyczne w telewizji TVN 24, 25 i 26,
- podatek od słowa Bóg,
co pozwoli sfinansować Wydawnictwo Krytyki Politycznej,
- wiersze z motywem śmierci,
co dofinansuje nam reformę emerytalną.
Równocześnie wprowadza się:
- podatek od tematyki homoseksualnej w polskiej poezji,
co pozwoli nam sfinansować tzw. becikowe,
- podatek od wierszy z wulgaryzmami i wierszy o fekaliach,
co pozwoli nam sfinansować kilkadziesiąt Toi Toi-ów na skrzyżowaniu autostrad w Strykowie,
- wiersze z motywem trzęsących się gałązek na wietrze,
co zwiększy nam rezerwę na ewentualne szkody spowodowane trąbami powietrznymi,
- podatek od przerzutni,
co pozwoli dofinansować budżet straży granicznej,
- podatek od poezji rustykalnej,
co zasili kasę naszego koalicjanta,
- podatek od poezji miłosnej,
z którego pieniądze przeznaczy się na szkolenia z wychowania do życia w rodzinie i promocję antykoncepcji,
- podatek od metafor,
wpływy pójdą na emeryturę dla Lecha Wałęsy,
- podatek od haiku,
na origami do przedszkoli, kursy jujitsu, albo i na sushi.
Konkursy poetyckie wstrzymujemy – potrzebujemy pieniędzy na wapno do rysowania linii na Orlikach. Turnieje Jednego Wiersza – zamieniamy na turnieje żonglowania piłką, poetyckie slamy na turnieje gry w FIFA-2012 na Playstation. W ogóle poeci, nie piszcie tyle. Nie ma pieniędzy, paliwo drożeje, a wam się wieczorów autorskich zachciewa. Piszcie wolniej, poprawiajcie, skreślajcie. Myślcie nad tym, co piszecie. Więcej niech w tym będzie rozwagi, więcej... pozytywizmu.
Krytycy, zamiast o książkach poetyckich, piszcie relacje z meczów. Poeci, zamiast metafor uczcie się dryblingu, zamiast puent - strzałów piętą. Zamiast jedenastozgłoskowców, strzelajcie jedenastki, zamiast trzynastozgłoskowców, wznoście toasty Panem Tadeuszem (akcyza zasili fundusz stypendialny dla młodych talentów sportowych).
W ogóle to każdy poeta chcąc coś opublikować, niech wypełni druk P-2012, w którym napisze, do czego ten wiersz jest mu naprawdę potrzebny.