ANNA WIESER "DELTA",WBPiCAK, Poznań 2009.
Autor: Krzysztof Kleszcz
Wizje chodźcie do mnie blisko najbliżej – każdy wiersz jakby Felicjan Andrzejczak wieszczył noc komety. Czemu kołysze horyzontem? Czy to przez szpitalny koszmar z dzieciństwa? był też Grzesiu który obgryzał paznokcie Ordynator straszył go że zje ręce. Czy to przez obserwacje zniewieściałych mężczyzn, zwariowanej babci, kłócących się sąsiadów? Pan domu je obiad z telewizorem. Wystarczy słuchać, bo poezję deklamuje nawet ekspedientka w supermarkecie: niektóre kody nie wchodzą (...) a tego to chyba w ogóle nie ma.Ma boleć? No to Wojaczkiem: Matko uśmiechająca się do grzechów / módl się za moje nieodebrane połączenia od ojca. Albo eksperymentalnie: Sprawdzam granice swojej wytrzymałości / Po kilku dniach bez snu / wszystko jest snem gdy wypływam / z rękawa nocy w samo południe / a światło odwraca się do mnie plecami.Mam wrażenie jakby mówiła Grochowiakiem „Wolę brzydotę. Jest bliżej krwiobiegu słów”, albo i porwała się uniesieniu niczym Demarczyk śpiewająca Białoszewskiego w „Karuzeli z Madonnami”: Oto idzie moja karawana / skórzane bębny / łuki kręgosłupów / Garbate melencholijne słonie / wypluwają jednorazowe zbroje / jeźdźców w papierowych maskach. / Zapada się powietrze / między garbami wielbłądów / kołyszą się koszmary / Upiorni maszyniści mojego łóżka / oliwią koła czyszczą trepany/ (...) Moje fragmenty na sznurach prześcieradeł / całun w całun jakbym / ze skorupek wybierać miała / od nowa.Normalnie - karnawał w Rio w teatrze jednego aktora!
Samousprawiedliwienie się? Mam chorą głowę / ucieka mi kiedy ją gonię.Sporo tu ekshibicjonizmu: Pielęgnuj mnie. Piel. No i raczej niewesoło od tego bujania: Podobno wszystko w kosmosie oddala się / i pęknie. Miłość jest zbyt trudnym słowem. Wiem gdzie się przyłożyć / jak puzel żeby załatać / to miejsce które zawsze jest głodne jak prodrom nieznanej choroby / Nie potrafisz wymówić jej nazwy. Albo to zdanko, hmm: Przychodzę do ciebie naga, żeby cię straszyć życiem.
W tym szaleństwie jest metoda, ale chyba momentami mam ochotę zwolnić huśtawkę. Przysiągłbym, że ta dziewczynka ubrana w falbanki i kapelusik z epoki mrugnęła lewym okiem.