piątek, 11 grudnia 2009

Babaryko i power



I Ogólnopolski Konkurs Poezji Lirycznej im. Andrzeja Babaryki; Brzeziny, 9.grudnia 2009r.

Autor: Krzysztof Kleszcz

Był wspaniałym poetą, naszym przyjacielem, wspólnie piliśmy alkohol, paliliśmy papierosy. Łączyły nas przekonania... Był aktywnym uczestnikiem opozycji demokratycznej skupionej wokół Komitetu Obrony Robotników - wspominali zmarłego 3 lata temu Andrzeja Babaryko jego przyjaciele - Zdzisław Jaskuła i Andrzej Strąk.
W SPP powstał pomysł konkursu poetyckiego, który miał przypominać o poecie. Został więc powołany drugi obok im. Bierezina konkurs rozstrzygany przy Festiwalu Puls Literatury.

Brzeziny to położone niedaleko Łodzi rodzinne miasto Babaryki. Dotychczas kojarzyłem je też ze Zbigniewem Zamachowskim.
Z pozoru przeniesienie niektórych imprez na tzw. prowincję jest dziwnym pomysłem. A jednak dzięki temu jest to prawdziwe święto. W dużym mieście impreza poetycka nieraz wśród wielu alternatywnych propozycji przegrywa z kinem, koncertem, teatrem. A tu... sala była wypełniona, poezję Babaryki prezentowała młodzież, dobrą atmosferę stworzyły występy uczniów Szkoły Muzycznej. Jako pierwszy recytował... dyrektor miejscowej szkoły. Krótko reklamowano czasopismo „Tygiel Kultury”, które obchodzi 15-lecie. Wspominano Babarykę, Zdzisław Jaskuła próbował też wytłumaczyć, co oznacza tajemniczy termin „poezja liryczna” słusznie zauważając, że poezja dziś za bardzo mija się z pojmowaną jako rodzaj literacki „liryką”.

Oprócz nagród finansowych dla laureatów organizatorzy przygotowali piękne statuetki. Główną nagrodę zdobył Janusz Radwański z Kolbuszowej (niedawno wygrał konkurs „Kobieta” w Tomaszowie Maz.), II nagrodę otrzymał Marcin Jurzysta z Torunia, III nagrodę Justyna Paluch z Wrocławia. Niestety z tej trójki osobiście zjawił się tylko zwycięzca.

Mój wiersz pt. „Po wodzie” zyskał uznanie w oczach jury i przyznano mi nagrodę specjalną za utwór inspirowany hasłem konkursu. Ponadto były jeszcze dwa równorzędne wyróżnienia dla Justyny Fruzińskiej z Łodzi oraz Michała Nowaka z Warszawy.

Na deser wystąpił Agnes' band. Zagrał m.in. utwory do tekstów Edwarda Stachury, Juliana Tuwima, Bolesława Leśmiana, Andrzeja Strąka. Najbardziej podobała mi się autorska piosenka Agnieszki „Stworzę na nowo”.

To właśnie na takich konkursach – doświadcza się tego, że są jeszcze dobre czasy dla poezji. Wyjechałem z Brzezin nie tylko ze statuetką, ale i z powerem, by pisać.

Andrzej Strąk
Michał Nowak, Zdzisław Jaskuła

Przemysław Owczarek czyta wiersz Michała
Krzysztof Kleszcz
Janusz Radwański i juror - Paweł Zybała
Agnes' band

Largo



Autor: Piotr Gajda

Nakładem Galerii BWA w Olkuszu we współpracy z czasopismem literackim „Fraza” ukazał się tomik Izabeli Kawczyńskiej, laureatki IV Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Kazimierza Ratonia. To druga książka poetki - po udanym debiucie - „Luna i pies. Solarna Soldateska” nagrodzonym II nagrodą w Złotym Środku Poezji 2009. „Largo”, bo taki nosi tytuł, to w terminologii muzycznej oznacza powolną część np. cyklu sonatowego, jego powolne fragmenty.

O tomiku Kawczyńskiej na stronach portalu Powiatu Olkuskiego „eOlkusz” pisze Jerzy Nowosad m.in. tak: „Celem konkursu jest (...) propagowanie poezji ambitnej, trudnej” – czytamy w „credo” Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Kazimierza Ratonia. Po lekturze wierszy z tomiku Izabeli Kawczyńskiej – laureatki zeszłorocznej, IV edycji konkursu – mogę powiedzieć tylko: „nic dodać, nic ująć”. Nieraz jego drogi zdają się wykraczać nawet poza ramy samego wiersza. Autorka jest z zawodu antykwariuszem, książki towarzyszą jej na co dzień. Nic zatem dziwnego, że spod jej pióra wychodzą utwory mocno erudycyjne, bogate w odniesienia do twórczości innych poetów. Można tam odnaleźć aluzje do autorów tak różnych, jak Emil Zegadłowicz (fragment o trzmielu z wiersza „Czerwiec”), Halina Poświatowska (zob. „Miasta”), a szczególnie J. D. Morrison („Strefy intymne”, „Strefy koni” i nie tylko). Znajomość tych i paru innych twórców, choć niekonieczna przy czytaniu Kawczyńskiej, znacznie ułatwia odbiór jej wierszy. Jak już się rzekło, wiersze Izabeli Kawczyńskiej łatwe w odbiorze nie są. Ich lektura nie przypomina spaceru alejką w parku, lecz raczej przedzieranie się przez dżunglę z maczetą w dłoni i nożem w zębach. Innymi słowy: jest nie tyle relaksem, co przygodą. Szukaniem drogi poprzez gąszcz porównań i metafor. Na pewno pomocne w tej wędrówce jest poddanie się spontanicznym ciągom skojarzeń – podobnym do tych, z których poezja Kawczyńskiej zdaje się brać początek. Wówczas – choć nie bez trudu – udaje się odnaleźć drogę ku znaczeniu wiersza”.

Gdyby ze względu na podobieństwa w postrzeganiu świata, jego odczuwaniu, a potem pisaniu o tym wierszy zastosować pojęcie „literackiego pokrewieństwa”, Iza Kawczyńska mogłaby być moją „poetycką siostrą”. Dlatego moja radość z wydania tej książki jest podwójna.


środa, 9 grudnia 2009

XV Toruński Festiwal Książki



XV Toruński Festiwal Książki

sobota, 12 grudnia 2009 r.

KAFETERIA "STRUNA ŚWIATŁA"
Rynek Staromiejski 6

godz. 15.00 - spotkanie z ADAMEM ZAGAJEWSKIM (prowadzenie Paweł Tański),

godz. 17.00 - uroczyste zakończenie XXIII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego "O Liść Konwalii" im. Zbigniewa Herberta,

godz. 17.30 - spotkanie z poetą, prozaikiem Jarosławem Jakubowskim (prowadzenie Grzegorz Giedrys),

godz. 18.30 - koncert zespołu Hotel Kosmos - elektroakustycznie (wstęp wolny).

Do zobaczenia w Toruniu!!

niedziela, 6 grudnia 2009

Mój wiersz tygodnia (8)

Autor: Piotr Gajda



Wyjątkowo pozwalam sobie wkleić dwa teksty, dwóch różnych autorów. Albowiem wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że na dzień dzisiejszy Marcin Świetlicki i Andrzej Sosnowski, to poeci kształtujący dwa bieguny polskiej poezji współczesnej. Trudno mi pokusić się o jakakolwiek anegdotę, osobiste odniesienie się do ich postaci, znam je wyłącznie od strony literatury (a w przypadku Marcina Świetlickiego, także od strony muzyki - zespół Świetliki - i teatru TV – świetna rola w „Małżowinie”, gdzie zagrał samego siebie chyba bardziej prawdziwie, niż musi robić to w życiu). Niemniej, nie ustaję w nadziei, że kiedyś poznam obu Panów, i nieważne czy będę mógł uścisnąć ich dłonie na biegunie zimna czy gorąca, chciałbym to zrobić (oczywiście, jeśli i oni zechcą).




Marcin Świetlicki

Korespondencja pośmiertna


Otóż: w jakiś tam sposób nie byłem ci wierny;

istniał świat. A to rozprasza. Ja budziłem się

i żyłem, dotykałem, jadłem, rozmawiałem,

piłem wino i grałem w ludzkie gry, jeździłem

koleją i pozowałem do zdjęć, rozproszyłem się,

wybacz.


Otóż: w jakiś tam sposób nie byłam ci wierna,

byłam zajęta w innych miejscach, w innych

ludziach, prócz ciebie miałam pory roku,

zwierzęta, drzewa, wojny, dzieci, wielką przestrzeń

do ogarnięcia. Dopiero teraz zostanę przy tobie,

wybacz.


I teraz będzie wszystko? Nie będzie niczego.

Kapelusze i dachy, korony drzew,

wieże, drogi i tory kolejowe, rzeki - stąd widziane

rozpłyną ci się zaraz. Pozwoliłam sobie

zrobić dopisek na twojej kartce pocztowej,

wybacz.


Andrzej Sosnowski

Wiersz dla czytelnika


Zamglone jezioro. W drodze nad zatokę

mieliśmy deszcz na twarzach i poziomki w ustach.

Nic nie chciało się przetrzeć. Rzęsiste horyzonty.

Zapadał wieczór, zrywając czarny brezent.


Z czasem księżyc. Obok szkielet ryby,

czyli chmura, ale promienna jak ażurowy abażur.

A potem arkosolium w ścianie leśnego bunkra,

do którego prowadził nasz poziomkowy okop...

nie, to zbyt piękne. Inscenizowane

w chińskich półcieniach specjalnie dla ciebie.

Nie przygryzaj warg. Masz już krew na ustach.

To od tych poziomek. Chodźmy, nic tu nie ma.


Zorzynku. Co miałoby być, prócz tego, że nic?

Pamiętam deszcz kodów kreskowych w oczach,

kiedy zmieniłem cię w ćmę. Żegnaj.

Jak kokardka dymu wiążesz mi światło latarki,

miotasz się jak szalona i wpadasz w moje włosy.

W moich włosach nie ma schronienia dla ciem,

ćmo, moje włosy to piekło, ryzykowna przystań,

czarna matnia, Meduza, hańczańska rosiczka.

Teraz patrz. To hienady. Miej ostatnie słowo.


"Przeciw poetom"



Znani są już Finaliści III edycji konkursu „Przeciw poetom” im. W. Gombrowicza. Jury w składzie: Marek K. E. Baczewski, Paweł Barański, Wojciech Brzoska, Paweł Sarna, spośród nadesłanych 500 zestawów wierszy wyłoniło utwory 25. Finalistów, które zakwalifikowali się do trzeciego tomu antologii "Przeciw poetom". Recenzję wydawniczą i wstęp do książki napisał prof. dr hab. Włodzimierz Wójcik, a prac graficznych użyczył artysta - malarz, poeta, Marek Przybyła. Autorzy, których wiersze weszły w skład antologii: Anna Boryczka, Agata Chmiel, Tomasz Dalasiński, Łucja Dudzińska, Dominika Dymińska, Ela Galoch, Michalina Janyszek, Bogumiła Jęcek, Marta Kapelińska, Piotr Gajda, Jacek Kawecki, Paulina Korzeniewska, Maciej Kotłowski, Ewa Kruchowska, Piotr Macierzyński, Iwona Michalec, Zbigniew Milewski, Arkadiusz Mroziński, Michał Piętniewicz, Joanna Przybylska, Janusz Radwański, Wojciech Roszkowski, Michał Skrzypczak, Katarzyna Zając, Piotr Zemanek.

Spośród wyżej wyróżnionych Autorów, Jury wyłoniło już Lauretaów tegorocznej edycji konkursu. Ich nazwiska ogłoszone zostaną 12. grudnia br., w Art Cafe Muza przy ulicy Warszawskiej 2 w Sosnowcu. Na okładce antologii wykorzystano obraz „Szpaler” (olej, 2000.) autorstwa Marka Przybyły.

sobota, 5 grudnia 2009

Łódzka Flota Poetycka we Wrocławiu


Kowalska, Miniak, Gajda

Ratusz
Autor z wydawcą
Dekoracja wg projektu Agnieszki Kowalskiej-Owczarek
Stoisko "Projektu Łódź"
Piotr Grobliński zachęca do zapoznania z ofertą

Kleszcz przed "Teatralną"

Przed występem

Gajda "poddany próbie"
Agnieszka Kowalska-Owczarek
Łódzka Flota Poetycka
Robert Miniak
Monika Mosiewicz
Krzysztof Kleszcz
Michał Murowaniecki

Rafał Gawin

Przemysław Owczarek

Jacek Bieleński
Publika

Autor: Piotr Gajda

Do Wrocławia PKS dowiózł nas szczęśliwie. Ponieważ Restauracja „Teatralna”, w której w ramach imprez towarzyszących Wrocławskim Promocjom Dobrych Książek miała prezentować się „Łódzka Flota Poetycka” mieści się o „rzut beretem” od dworca, mieliśmy trochę czasu, żeby coś zjeść i wpaść do Muzeum Architektury, w którym odbywały się wspomniane targi. Akurat na jednym ze stoisk poeta Tadeusz Dąbrowski podpisywał swój „Czarny kwadrat”, na innym zaś stoisku odtwórczyni głównej roli w serialu „Brzydula” podpisywała swoją książkę pt: „Brzydula. Pamiętnik”. Zgadnijcie, przy kim ustawiła się kolejka po autografy?

Po drodze na Bernardyńską, mogliśmy obserwować (przez oszklone witryny) spotkania autorskie odbywające się w BWA na Wita Stwosza (podobno dzień wcześniej, 3 grudnia Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki zrobił tam kolosalne wrażenie na słuchaczach). Odwiedziliśmy stoisko „Projektu Łódź”, na którym szef wydawnictwa „Kwadratura” Piotr Grobliński opowiadał o łódzkich propozycjach poetyckich zachęcając czytelników odwiedzających stoisko do ich kupna. Na półkach książki m.in. Murowanieckiego, Radziewicz, Owczarka, Kędzierskiego, Miniaka, Nowickiej, Roberta, Gajdy, Kleszcza i Będkowskiego. Ogólnie wynieśliśmy pozytywne wrażenie z poziomu organizacyjnego tej imprezy, a nasze serca radował widok czytelników żywo zainteresowanych literaturą. Krzysztof sprawdzał się jako czytelnik inwestując najpierw w Dedalusie, a potem na stoiskach Biura Literackiego i "Projektu Łódź" w tomiki poetów (wśród nich Witkowski, Macierzyński, Bartczak i Dehnel), natomiast mnie udało się zachować żelazną dyscyplinę – wciąż w moim nowym mieszkaniu stoi kilkadziesiąt nie rozpakowanych pudeł z książkami.

O godzinie 18.00 zjawiliśmy się na Placu Teatralnym. Przed naszą prezentacją odbyliśmy kilka prób pod czujnym okiem „reżysera” i gospodarza spotkania Przemka Owczarka. Wieczór rozpoczął się o 20.30 występem Agnieszki Kowalskiej-Owczarek, liderki i wokalistki Agne’s band. Agnieszka jedną ze swoich kompozycji zadedykowała wrocławianom (nieprzypadkowo była to piosenka do wiersza Rafała Wojaczka). Potem nastąpił nasz „blok” poetycki; na scenie zaprezentowało się siedmioro łódzkich i „około łódzkich” poetów: Monika Mosiewicz, Michał Murowaniecki, Krzysztof Kleszcz, Piotr Gajda, Rafał Gawin, Robert Miniak i Przemysław Owczarek (niestety, nie dotarła Iza Kawczyńska, a szkoda!). Imprezę zamykał akustyczny występ Jacka Bieleńskiego (lidera zespołów Plastic Bag i Pavulon), który pomimo tego, że rozpoczął się po 15 minutowej przerwie przeznaczonej na bankietową konsumpcję (a może właśnie dlatego?) porwał publiczność (prawdziwym „hitem” setu była piosenka „Marynarze Łodzi”). Bisował Jacek, bisowała Agnieszka, nawet Owczarek chwycił gitarę i odśpiewał piosenkę z „Cyklista”…

O 0.10 inny PKS zawiózł nas do domu z nie ciążącym nam wcale bagażem wspomnień o Wrocławiu, mieście tak gościnnym dla poetów.

Program III Festiwalu Puls Literatury

Organizatorzy: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi , Poleski Ośrodek Sztuki i Muzeum Kinematografii.
Nazwa festiwalu nawiązuje do ukazującego się poza cenzurą w latach 1977 – 1981 legendarnego czasopisma PULS, którego współzałożycielem, a także redaktorem naczelnym był poeta Jacek Bierezin (1947 – 1993), patron prestiżowego dziś konkursu dla poetyckich debiutantów, którego jubileuszowa, 15. edycja zostanie rozstrzygnięta podczas tegorocznego festiwalu.
Festiwal Puls Literatury, najważniejsze wydarzenie literackie Łodzi, to kilkanaście spotkań, dyskusji, prezentacji, projekcji, koncertów, odbywających się w Poleskim Ośrodku Sztuki w Łodzi, Muzeum Kinematografii w Łodzi oraz w Muzeum Regionalnym w Brzezinach.
Istotą festiwalu jest próba łączenia historii z teraźniejszością, wskazywanie na istotne dla współczesnej literatury źródła i tradycje. Hasło tegorocznego festiwalu „Wojna i pokój” nawiązuje do rocznic: 1939 i 1989. Ale rozumiane jest szerzej. Prócz bowiem debat na takie tematy, jak „Życie literackie a przełomy historyczne” czy „Kolumbowie dziś” (o obecności czy nieobecności tradycji pokolenia wojennego w dzisiejszej literaturze), tematem rozważań będą również dzisiejsze „barwy wojenne literatury”, to znaczy „wojny”, jakie współczesna literatura prowadzi i „linie frontów”, jakie przez nią przebiegają. W poświęconych tym tematom panelach, moderowanych przez łódzkich literaturoznawców, Tomasza Cieślaka i Krystynę Pietrych, wezmą udział znakomici krytycy i pisarze, m.in. Kinga Dunin, Przemysław Czapliński, Piotr Śliwiński, Jacek Gutorow, Krzysztof Siwczyk, Radosław Kobierski, Sergiusz Sterna Wachowiak.
III Festiwal Puls Literatury
„WOJNA I POKÓJ”
Łódź, 9-13.11.2009 r.

9.XII.2009 (środa)

BRZEZINY, MUZEM REGIONALNE (Brzeziny, ul. Piłsudskiego 47)

g. 17. 00 – „Kłopoty z wiedzą, kłopoty z wiarą” – prezentacja miesięcznika „Tygiel Kultury”: Joanna Rozwandowicz, Krystyna Stołecka, Zbigniew W. Nowak.
g. 17. 30 - „Świat niedopowiedziany” – I Ogólnopolski Konkurs Poezji Lirycznej im. Andrzeja Babaryki - uroczystość wręczenia nagród.
g. 18. 30 - „List do M” - koncert zespołu AGNES’BAND.

10 XII 2009 (czwartek)

POLESKI OŚRODEK SZTUKI (Łódź, ul. Krzemieniecka 2a)

g. 18. 00 –„ Errata do biografii: Władysław Broniewski” - projekcja filmu Macieja Gawlikowskiego – wprowadzenie: Sergiusz Sterna Wachowiak.
g. 18. 30 – „Życie literackie a przełomy historyczne” – rozmowa z okazji 20-lecia Stowarzyszenia Pisarzy Polskich: Sergiusz Sterna Wachowiak, Wacław Holewiński, Zdzisław Jaskuła, Andrzej Strąk.
g. 19. 30 – „Poezja na co dzień” – Lucyna Skompska.
g. 20. 30 – „Krytyk i jego pisarz”: Tomasz Bocheński – Zbigniew Kruszyński.
g. 21. 30 – „I poszedł” – recital Agnieszki Greinert.

11 XII 2009 (piątek)

POLESKI OŚRODEK SZTUKI (ul. Krzemieniecka 2a)

g. 17. 00 – „Fabryka kurzu” – prezentacja książki Jana Czarnego.
g. 17.30 – „Polaku, kim jesteś”. Wokół książki Witolda Wirpszy - Maciej Melecki, Dariusz Pawelec i Zdzisław Jaskuła.
g. 18. 30 – „Krytyk i jego pisarz”: Roman Kurkiewicz – Marek Bieńczyk.
g. 19. 30 – „Barwy wojenne literatury. Nowe tematy – nowe konteksty – nowe estetyki.” Panel z udziałem: Kingi Dunin, Krystyny Pietrych, Przemysława Czaplińskiego i Piotra Śliwińskiego.
g. 20. 30 – Flesz poetycki –„Życie świetnych ludzi”, „Makijaż”, „Przester” – Kacper Bartczak, Jerzy Jarniewicz, Maciej Melecki.
g. 21. 00 – „Proza poetycka” - IV Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Witolda Sułkowskiego - rozstrzygnięcie.
g. 21. 30 – Głośniej od bomb! – I Slam Poetycki Pulsu Literatury. g. 22. 30 – „Odmienne stany świadomości” – koncert. zespołu PURGA.

12 XII 2009 (sobota)
POLESKI OŚRODEK SZTUKI (ul. Krzemieniecka 2a)

g. 17.00 – „Wojna i Pokój” – nowy numer kwartalnika „Arterie”: Magdalena Nowicka, Przemysław Owczarek.
g. 17.30 – „Kolumbowie dziś” – panel z udziałem: Tomasza Cieślaka, Jacka Gutorowa, Radosława Kobierskiego i Krzysztofa Siwczyka.
g. 18. 30 – „Krytyk i jego pisarz”: Piotr Śliwiński – Paweł Marcinkiewicz.
g. 19. 30 – XV Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Jacka Bierezina – Jubileuszowe wystąpienie Karola Maliszewskiego – „Dzikie dzieci” - mityng poetycki z udziałem laureatów poprzednich edycji – „Zapaść” i „Fabryka tanich butów” – Joanna Lech i Magdalena Gałkowska. – Prezentacja nominowanych XV OKP im. Jacka Bierezina.
g. 21.30 – Gość specjalny festiwalu: Andrij Ljubka (Ukraina).
g. 22.00 – V Turniej Jednego Wiersza o Czekan Jacka Bierezina.
g. 22.30 – „Jestem tutaj” - koncert zespołu NOT. g. 23.30 – Zamknięcie festiwalu: uroczyste wręczenie nagród III Festiwalu Puls Literatury.

Imprezy towarzyszące:

Translatorski Puls Literatury
11-12 XII (piątek-sobota)
POLESKI OŚRODEK SZTUKI (ul. Krzemieniecka 2a)
Warsztat dla tłumaczy z literatur niemieckojęzycznych: austriackiej i szwajcarskiej (dla osób wcześniej zakwalifikowanych). Prowadzenie: Sława Lisiecka, g.12.00-17.00

Puls Literatury dla Dzieci
9 – 13 XII 2009
BRZEZINY, MUZEM REGIONALNE
(Brzeziny, ul. Piłsudskiego 47) 9 XII 2009 (środa) „W moim ogrodzie mieszka czarodziej”- spotkanie z Kaliną Jerzykowską.
MUZEUM KINEMATOGRAFII (pl. Zwycięstwa 1) 13 XII (niedziela), g.12.00 „Przez mapę na gapę” - filmowy poranek z Andrzejem Strąkiem.

Puls Literatury w Filmie
11 – 17 XII 2009
MUZEUM KINEMATOGRAFII (Łódź, pl. Zwycięstwa 1)
11 XII (piątek), g.17.00 ”Obywatel Poeta” (2000) – reż. Jerzy Zalewski (75’) ”Testament Jerzego Giedroycia” (2007) – reż. Jerzy Zalewski (45’) ”Errata do biografii: Władysław Broniewski” – reż. Maciej Gawlikowski (26’)
12 XII (sobota), g.18.00 Filmy z cyklu: „14 bajek z królestwa Lailonii Leszka Kołakowskiego”: Czołówka (1996) – reż. Piotr Dumała (1’) ”O największej kłótni” (1999) – reż. Zbigniew Kotecki (15’) ”O wielkim wstydzie” (1998) – reż. Jacek Adamczak (16’) ”O zabawkach dla dzieci” (1999) – reż. Hieronim Neumann (15’) ”Jak Bóg Maior utracił tron” (1999) –reż. Piotr Muszalski, Paweł Walicki (17’) ”O sławnym człowieku” (1998) – reż. Krzysztof Kiwerski (15’) Przed projekcją: spotkanie ze Zbigniewem Koteckim
13 XII (niedziela) g.17.00 – „Mniejsze zło” (2009) – reż. Janusz Morgenstern (109’) g.19.00 - Spotkanie z Januszem Andermanem g.20.00 –„Parę osób, mały czas” (2005) – reż. Andrzej Barański (105’)
16 XII (środa), g.18.00 ”Wojna polsko-ruska” (2009) – reż. Xawery Żuławski (108’)
17 XII (czwartek), g.18.00 „Tatarak” (2008) – reż. Andrzej Wajda (85’)

środa, 2 grudnia 2009

"Być poetą dzisiaj"- na marginesie dyskusji w Biurze Literackim



Autor: Piotr Gajda

Bycie poetą dzisiaj, nie znaczy dokładnie nic. Bycie znanym poetą znaczy równie niewiele; wciąż obracamy się w rejonie getta otoczonego starym murem z poczerniałej cegły. Pamiętam Manifestacje Poetyckie urządzone niemal w centrum Warszawy, na które nie licząc zaproszonych poetów przybyło może kilku ciekawskich (czytelników, czy akurat spacerujących w okolicy?). Impreza była reklamowana, żeby nie było…Założę się z każdym, że zebranie w jednym miejscu 50 osób żywo zainteresowanych poezją (nie poetów!) graniczy dzisiaj z cudem. Stąd wiemy już, gdzie poezja „leży", ale czy to położenie jest czymś wyjątkowym w kontekście innych zjawisk niszowych tego typu? Któż z nas może powiedzieć, że znane są mu nazwiska czołowych reprezentantów kadry narodowej polskich łuczników, albo karateków?

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, laureat tegorocznej „Nike” w „masowej świadomości” wciąż lokuje się gdzieś pomiędzy łucznikiem, a karateką. Przeciętny Kowalski (jeśli nie strzela z łuku i nie uprawia kung-fu) nie ma pojęcia, kim jest Dycki. Rzecz tkwi w strukturze potrzeb masowego odbiorcy, na którą reagują media budując wokół niej swoją ofertę programową, którą codziennie wypluwa z siebie telewizor. I z tego powodu nie ma takiej opcji, żeby poeta X czy Y mógł być bardzie znany niż dajmy na to tancerz Maserak.

Ok., to o czym pisze jest „oczywistą oczywistością”, ale rozważmy pytanie: co daje poezji jej „niszowość”? Biorąc pod uwagę ilość osób żywo zainteresowanych tą akurat formą ludzkiej aktywności z pewnością poczucie pewnego rodzaju „elitarności”. I tu wracamy do punktu wyjścia – elita, ze względu na swoją dostępność do siebie oraz możliwość oddziaływania na otoczenie – jest gettem. Czy „produkt” wytwarzany w gettcie, a więc z definicji elitarny, da się wypromować i „sprzedać” na masową skalę? Nie łudźmy się, nie da się. Tomik poetycki, wiersz, jest i zawsze będzie zjawiskiem „jednostkowym”, nigdy „masowym” z tego choćby prostego powodu, że do jego odbioru potrzebny jest spory wysiłek, a nie tylko odbiornik TV. Z innej jednak strony, to właśnie w gettach najczęściej dochodzi do „samozapłonu” nowych zjawisk, które czasem swoim zasięgiem obejmują inne środowiska, ale raczej częściej wygasają i nikt o nich potem nie pamięta.

Mimo to getto powinno istnieć nawet wtedy, jeśli jest tylko ciałem obcym na „zdrowym” organizmie społeczeństwa, albo nie ujętą kolumną liczb w statystykach systemu opartego na prawie popytu i sprzedaży. Czasem, w rzadkich chwilach tryumfu nad resztą świata (tegoroczny casus laureata), powinno być granicą, murem Hadriana chroniącym kulturę „wysoką” od tej „tańczącej na lodzie”. Dla panowania równowagi w świecie obrazkowym, w którym podpisu: „Tkaczyszyn-Dycki” nie zobaczymy nigdy pod żadnym kolorowym obrazkiem. Ale on gdzieś tam jest, ukryty w druku, niedostępny krótkowidzom, doskonale widoczny dla garstki „życiowych daltonistów".

poniedziałek, 30 listopada 2009

Łódź i okolice we Wrocławiu


Autor: Piotr Gajda

W najbliższy piątek, 4 grudnia o godzinie 20.00 w ramach imprez towarzyszących Wrocławskim Promocjom Dobrych Książek, odbędzie się wieczór literacki pt. „Łódzka Flota Poetycka”. W jego trakcie wystąpią poetki i poeci ze środowiska łódzkiego: Monika Mosiewicz, Izabela Kawczyńska, Krzysztof Kleszcz, Michał Murowaniecki, Piotr Gajda, Robert Miniak, Rafał Gawin i Przemysław Owczarek. Zagrają: Jacek Bieleński (lider łódzkich grup Plastic Bag i Pavulon) oraz zespół Agne's Band (również z Łodzi). Impreza odbędzie się w Restauracji „Teatralna” (Plac Teatralny 4 we Wrocławiu). Więcej informacji na stronach Wrocławskich Promocji Dobrych Książek:

http://wpdk.pl/content/blogcategory/20/58/lang,polish/


sobota, 28 listopada 2009

Mój wiersz tygodnia (7)




Autor: Piotr Gajda

Z Wojciechem Kassem miałem przyjemność spotkać się dwukrotnie. Po raz pierwszy w Ostrowie Wielkopolskim, przy okazji wręczenia nagród w OKP im. W. Bąka „Struna Orficka”, jesienią 2008 roku. Pamiętam, że nosił gustowny, czerwony szalik, i że podsumowanie konkursu odbywało się w foyer jakiegoś kina. Nie byłem wówczas w najlepszej formie, zmieniałem pracę z niejasnym poczuciem, że zamieniam tę gorszą, na równie dla mnie nieodpowiednią. Odebrałem nagrodę, wsiadłem do samochodu i wracałem 200 km do domu z poczuciem ścigającej mnie trwogi. Mam tak do dzisiaj…


Po raz drugi spotkaliśmy się przy okazji kolejnego konkursu, rok później, tym razem na Mazurach. Znowu była jesień, a my mieliśmy okazję poznać się bliżej, z bliska przyjrzeć się naszej wizji świata, choć była odbita od lśniącego, barowego blatu. Tak zastała nas noc. A potem, kiedy rano wracałem pociągiem do domu, Wojciech Kass zadzwonił, że szkoda, że nie mieliśmy więcej czasu… Przyznałem mu rację, chociaż teraz wiem, że u niego w Praniu czas płynie wolniej, pełniej i na pewno lepiej niż u mnie…


I tego mu zazdroszczę.

Tak się schowałeś, że nie potrafisz siebie znaleźć

Gdy zmęczy cię dekonstrukcja wracaj do puszczy,
a odnajdziesz swój głos. Przełączę odbiornik z deliryki na lirykę,
z serca wykroję ci propagandę. Zyskasz na czasie,
siadając o świcie w rzece.

Posłuchaj marzeń mojego synka: chce mieć ogródek, sadzić
kapustę i marchewkę, hodować szmaragdowe motylki i króliki,
które wypuści w las.

*
Z samolotu widać nocą miasta, które świecą jak wota.
Zobaczyłem powiatowy Pisz, gdy poeci zabrali z niego światło,
próżno-prószące światło. Nastał ciemny świt
i poranek przejechanych kotów.

Dlaczego piszę? By nie zapomnieć tego, o czym miałem napisać.
Moja potrzeba to czujność wobec wnikliwości – to co znika,
nadal trwa we mnie i dopomina się choćby migotliwej mgły.

*
Siedzisz skulony w kuchni między zimnym piecem
a zlewozmywakiem, słuchasz elektrycznych tam-tamów, ściskasz
kieliszek, mruczysz: trwam, trwam. Ironia jest brakiem miłości
a alkohol wykrada serca kochankom.

Wyjdź z tego ontologicznego szpitala, trupmiejsca –
na cóż nieboszczykowi śniadanie? Zabawimy się w podpalaczy
chmur, do tego trzeba ognisk w żyłach i zachodu jak się patrzy.

*
Pamięć młodszych ode mnie nie dłuższa niż zapałka, którą na
autostradę rzuciła Barbie z kabrioletu w kolorze różowy metali.
Powiedzieli mi umarli, że przekładają pamięć nad chryzantemy.

*
Przerzucasz programy w telewizorze, myszkujesz po Internecie,
czy to nie śmieszne, szukać siebie tej próżni?
Prawdziwa obecność odbywa się bez wiwatów i bywa w ciszy.

Nie udawaj, że nie obchodzi nas porzucona w trawie cegła,
która chce być domem, wieżą, remizą lub katedrą.
Po architekturze słów, ro9zpoznasz swoich – chichocze rumowisko.

*
Mogę więcej palić, chodzić od ściany do ściany, od okna do okna
ale nie wolno mi odwracać głowy od krajobrazu. Lis przebiegł
jak smuga październikowego światła. Ryczy jeleń.
To jeleń ryczy lirycznie.


Gdy jestem sam, tyle spraw się układa, oprócz samotności.
Kiedy bywam wśród ludzi, nic się nie układa, tylko ludzie.
Młodszym ex cathedra mówię o gospodarstwie poezji, o cegle do
cegły, słowie do słowa.

*
O, cierpliwości! która jesteś pierwszym przykazaniem
porządkowania. Ty kowboju bez lassa, rybaku bez sieci, łódko bez
wiosła, życie to nie kryształ, ale krew. Ma smak szmaty i padliny,
w czym zakosztował Baudelaire.

Miłosz powracał do Krasnogrudy, by złożyć przysięgę wierności
chłopcu, który w nim nie umarł. By razem spotkać się na linii
parku i jeziora – mokry młodzik i starzec laseczką
rysujący znaki na wodzie.

*
Moje zmęczenie łagodzi chłopiec we mnie, pomniejszają
jego duże oczy. I choćby zapłakał w ciemni podwórka, w środku
zdyszanego jęzora ulicy – będzie moim światełkiem.
Zyskam na czasie, siadając o zmroku w rzece.

Zaciągam się zapachem twoich włosów, żono, i zasypiam jak
dziecko. Zaciągam się truciznami świata i obracam w pościeli
jak dynamo, które nie daje światła. Co powiem, co ci powiem
wstrząśnięty swoim ostatnim obrotem.

Pranie, 21.05.2007.



* Wojciech Kass- ur. W 1964 w Gdyni. Poeta, eseista, krytyk literacki. Absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Gdańskim. Laureat m.in. Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny za najlepszy debiut poetycki 2000 roku. Oraz nagrody ”Nowej Okolicy Poetów” za całokształt twórczości. Odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego brązowym medalem Gloria Artis. Członek redakcji „Toposu”, współpracownik „Nowej Okolicy Poetów”. Należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Tłumaczony na ęzyki: niemiecki, włoski, litewski, serbski, czeski, słowacki, bułgarski. Od 1997 r. mieszka i pracuje w Muzeum K.I. Gałczyńskiego w Praniu na Mazurach.