piątek, 16 października 2009

Czomolungma w POS-ie


Luba, Robert Miniak, Bogusia Jęcek


Andrzej Strąk i "duchy alpinistów"


"Szerp" Owczarek


"Techniczni" Murowaniecki i Gawin


"Re-publika"


Magda Nowicka "na szczycie"


"Góra/Dół" (powiedzmy, gdzieś w Tatrach)


Piotr Grobliński "w oparach alpinizmu"


Miniak i Gajda (zagubieni we mgle)
Autor: Piotr Gajda
"Łódzka Premiera Literacka" – promocja „Arterii” 2 (5) i „Przewieszki” Magdaleny Nowickiej - 15.10. 09.

Ponieważ wszystko ułożyło się pomyślnie, dotarłem do Łodzi na pół godziny przed czasem rozpoczęcia się „Łódzkiej Premiery Literackiej”. Zaraz po wejściu do POS-u spotkałem Roberta Miniaka z jego „lubą” Lubą, którą dopiero teraz miałem okazję poznać. Roberta nie widziałem bodajże od kilku miesięcy, zdarzyła się więc okazja do nadrobienia konwersacyjnych zaległości. Nie mogłem jednak długo cieszyć się naszą rozmową; Przemek Owczarek widząc jak wygodnie siedzę przy stoliku, angażuje mnie do otwierania baterii butelek z winem przeznaczonych dla gości. Mogę trochę odciążyć Madzię Nowicką, główną bohaterkę „ŁPL” mocującą się na zapleczu z opornymi korkami. Mogę skorzystać z okazji i dostać od Madzi dedykację na „Przewieszce”. Opłacało się. Zresztą zaraz dotarł Rafał Gawin i ponieważ do otwierania niewiele zostało, zajął się dedykacją dla mnie na swoich „Przymiarkach”. Opłacało się podwójnie.

Mały, planowany poślizg i Andrzej Strąk otwiera kolejną imprezę z łódzkiego cyklu. W międzyczasie dociera Michał Murowaniecki i jesteśmy prawie w komplecie. Do akcji wkracza Przemysław Owczarek, redaktor „Arterii”i szczegółowo omawia ich zawartość (a jest co – 140 stron). Zajmuje to mniej więcej pierwszą godzinę imprezy. Dostrzegam Monikę Mosiewicz, i kilku autorów, których prace lub teksty znalazły się w najnowszym numerze „Arterii”.

Michał i Rafał obsługują laptopa i rzutnik, na scenę wkracza Madzia Nowicka, autorka „Przewieszki”. Scena jest zbudowana tak, aby jak najlepiej oddać temat przewodni aktualnego numeru kwartalnika (temat wymyślony przez Magdę – „Góra/dół”). O czym jest książka Magdy? Według prowadzącego jej wieczór autorski (niezmordowanego Przemka Owczarka) – o górach. Tytuł („Przewieszka” – to formacja skalna, która jest ujemnie odchylona od pionu), nazwy poszczególnych części książki („Rysa”, „Trawers”), a przede wszystkim wiersze na to właśnie wskazują. Ale to tylko jeden z poziomów, na którym możemy odczytywać te teksty. Gdzieś tam w dolnych rejestrach („dolinach”) to także książka o obcowaniu z drugim człowiekiem, o skomplikowanych związkach, o chwilach, dzięki którym możemy na chwilę oderwać się od samych siebie, odpaść od pionowej ściany. Jak przyznaje to sama autorka – te wiersze powstały „przy okazji”, bo jej miłością jest głównie proza i esej. Z tego przypadku powstało trzydzieści siedem „mikropowieści”, w których nie odnajdziemy spiętrzonych metafor, a konkretne fabuły z majestatem gór w tle. „Przewieszka” to trzydzieści siedem wierszy, które „towarzyszyły” Magdzie Nowickiej, kiedy opuszczała miasto, żeby „skacząc, chodzić po górach”. W trakcie spotkania Madzia korzysta z okazji i dementuje plotki, jakoby to ona pozowała do zdjęcia autorstwa Roberta Zielińskiego zdobiącego okładkę. Tu, być może się pomyliliśmy sądząc, że to jednak ona znalazła się na fotografii. Ale znając jej zamiłowanie do gór i ludzi, jeśli chodzi o „Przewieszkę”, nie może być mowy o pomyłce. Ta książka, ten debiut, to Magda Nowicka z krwi i kości.

Mam jeszcze chwilę, żeby zamienić kilka słów z Andrzejem Strąkiem i Moniką Mosiewicz; Przemo wręcza mi dwa egzemplarze „Arterii". Mam chwilę, żeby z Piotrkiem Groblińskim (szefem Wydawnictwa „Kwadratura”) porozmawiać o ewentualnym wydaniu u niego mojej drugiej książki. I już jadę do domu, przebijam się przez ciemności, rozglądam się – wszędzie wokół płasko, do domu i do gór tak samo daleko…

środa, 14 października 2009

Rozstrzygnięcie V OKP "O Wawrzyn Sądecczyzny"


Agnieszka Smołucha - laureatka "Wawrzynu Sądecczyzny"


Joanna Roś (wyróżnienie drukiem)


Agnieszka, Joanna Pisarska i Joanna Roś

Autor: Piotr Gajda

26 września w zabytkowych piwnicach Sądeckiej Biblioteki Publicznej w Nowym Sączu odbyło się uroczyste podsumowanie V OKP „O Wawrzyn Sądecczyzny”. Komisja konkursowa w składzie: Wojciech Kudyba (przewodniczący), Danuta Sułkowska (sekretarz) oraz Paweł Szeląga (członek) po lekturze 244 zestawów wierszy (z których 5 nie spełniało wymogów regulaminowych) postanowiło przyznać następujące nagrody:

I nagroda – Agnieszka Smołucha - Boleń
II nagroda – Ida Sieciechowicz - Madryt (Hiszpania)
III nagroda Robert Miniak – Łódź

oraz nagrodę specjalną dla autora z Małopolski szczególnie wyróżniającego się w dotychczasowych edycjach konkursu:

Małgorzata Lebda (Żeleźnikowa Wielka)

Ponadto wyróżnienie drukiem otrzymali następujący autorzy: Emil Biela z Myślenic, Radosław Biniek z Jeleniej Góry, Hubert Bobrowski z Warszawy, Małgorzata Borzeszkowska z Lęborka, Mateusz Brucki ze Starogardu Gdańskiego, Marek Chorabik z Gdyni, Tomasz Dalasiński z Sędzina, Agnieszka Frankowska z Poznania, Justyna Fruzińska z Łodzi, Piotr Gajda z Tomaszowa Mazowieckiego, Ela Galoch z Turku, Mirosław Antoni Glazik z Kowala, Anna Głuszczak z Białegostoku, Jadwiga Grabarz z Kobylich, Karol Graczyk z Deszczna, Monika Gromala z Nowego Sącza, Oliwia Incarbone (Skweres) z Torunia, Rafał Jaworski z Tychów, Bogumiła Jęcek z Łodzi, Gabriel Koch z Duesseldorfu (Niemcy), Barbara Konarska z Zielonej Góry, Agnieszka Kosecka z Tegoborza, Ilona Kula z Sosnowca, Urszula Kulbacka z Ełku, Halina Kurek ze Zręcina, Mariusz Kusion z Bielska-Białej, Ewelina Kuśka z Jastrzębia Zdroju, Lidia Izabela Lachowska z Przewodowa-Parceli, Lech Lament z Turku, Jolanta Łaba z Konstancina Jeziornej, Julia Łukasiak z Warszawy, Natalia Maciaś z Nowego Sącza, Jacek Majcherkiewicz z Gorenic, Dominika Majchrzak z Gostynina, Zofia Marduła z Rudy Śląskiej, Czesław Markiewicz z Zielonej Góry, Alicja Mazan-Mazurkiewicz z Łodzi, Irena Mówińska-Lipińska z Bydgoszczy, Michał Nowak z Warszawy, Bogdan Nowicki ze Świętochłowic, Piotr Oprzędek ze Stróży, Anna Piliszewska z Wieliczki, Mirosław Pisarkiewicz z Sieradza, Joanna Pisarska z Białegostoku, Sławomir Płatek z Gdańska, Paweł Podlipniak z Radomia, Katarzyna Wiktoria Polak z Wieliczki, Wojciech Roszkowski z Tykocina, Joanna Roś z Żurady, Piotr Rybczyński z Kołobrzegu, Jan Rychter z Łodzi, Dorota Ryst z Warszawy, Zofia Staniszewska z Mieczewa, Bogumił Staszek z Tarnowa, Arkadiusz Stosur z Nowego Sącza, Maria Szczęsna-Jeleniewska z Lublina, Iwona Świerkula z Warszawy, Justyna Wawrzyniak ze Szczecina, Wanda Wojciechowska z Dąbrowy Górniczej, Anna Wojnarska-Maińska z Krakowa, Dominik Wolski ze Szczecina, Jerzy Lucjan Woźniak z Sosnowca, Leszek Wójcik z Krakowa, Edyta Wysocka z Miastka, Anna Zielińska z Nysy, Katarzyna Zychla z Sieniawy Żarskiej.

Wiersze laureatów i autorów wyróżnionych drukiem ukazały się w pokonkursowym almanachu.

(podziękowania dla Joanny Pisarskiej za udostępnienie zdjęć)


wtorek, 13 października 2009

Góra-dół i "Przewieszka" w POS-ie


15 października (czwartek) o godzinie 18 odbędą się prezentacje: nowego numeru „ARTERII” oraz tomiku wierszy Magdaleny Nowickiej.

Na spotkanie zapraszają Poleski Ośrodek Sztuki i Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi - będzie to kolejna impreza z cyklu ŁÓDZKA PREMIERA LITERACKA.

W programie:

Prezentacja najnowszego 5. numeru kwartalnika artystyczno-literackiego "ARTERIE" (GÓRA-DÓŁ). W numerze m.in. : wywiad z Konradem Górą, wiersze Anny Tomaszewskiej, Macieja Meleckiego, proza Olgerda Dziechciarza, Rafała Skoniecznego, malarstwo Mirosława Koprowskiego, ilustracje Magdaleny Soboń, Macieja Bugajskiego, fotografie Roberta Zielińskiego.

Drugą częścią spotkania będzie wieczór autorski Magdaleny Nowickiej.
Do numeru dołączony jest jej debiutancki tomik pt. "Przewieszka".

---
Magdalena Nowicka, ur. w 1984 r. jest pracownikiem Instytutu Socjologii UŁ i sekretarzem redakcji "ARTERII". Publikowała (niekoniecznie wiersze) m.in. w "Filmie", "GazecieWyborczej", "Odrze", "Red.zie", "Tyglu Kultury","Tygodniku Powszechnym" oraz "Wiedzy i Życiu". Czasem się wspina.

niedziela, 11 października 2009

Mój wiersz tygodnia (3)


Przemysław Owczarek

(O Owczarku na literackich.pl: http://www.literackie.pl/autor.asp?idautora=100&lang=)


Autor: Piotr Gajda

Przemysław Owczarek jest poetą, z którym się znam. Jak każdy poeta jest egocentrykiem, stąd nasze relacje nie są gejzerami uczuć, to raczej szybki prysznic. Przemek, to jak sam o sobie ostatnio mówi „poważny redaktor”, ale też prozaik, eseista, a dla mnie – przede wszystkim niezwykle interesujący poeta. Jako redaktor naczelny „Arterii”, sytuuje moją osobę w zbiorze otwartym pod nazwą; „zespół redakcyjny”, lub w zbiorze zamkniętym; „stale współpracujący”. Autorytarnie wymyślił tytuł rubryki, do której piszę recenzje muzyczne –„Nóż w płycie” (znając jego upodobania do zabarwionego erotyzmem humoru i będąc przy tym całkowicie pozbawiony asertywności, odetchnąłem z ulgą, że nie nazwał jej – „Nóż w pycie”).

To bardzo czujny autor – błyskawicznie dostrzegający jakiekolwiek zapożyczenia ze swojej sztuki – pytanie z mojego wiersza pt. „Rozkład jazdy” („A ty, co sobie wyobrażasz?”) zostało zainspirowane pytaniem Owczarka z wiersza pt. „Virgo” („A ty, gdzie jesteś?”) i on to wie. Ale wie też, że jako redaktor mojego debiutu, „nie zrobił” tej książki (cytat z pamięci: „…X zaczął pisać jak Przemysław Owczarek i zaczął odnosić poetyckie sukcesy…”), ponieważ moje wiersze były gotowe i „obmyślane” na długo przedtem zanim udało mi się je zebrać w tomik. To świetny redaktor w tym sensie, że nie chce niczego psuć, zadaje pytania, chce wiedzieć, inspiruje.

„Virgo” Przemka Owczarka, to jeden z tych wierszy, które ciągle krążą w mojej krwi i zalegają w szpiku. To niezwykle oszczędny, precyzyjny tekst, który „dźwięczy” jak drżenie samurajskiego miecza przecinającego włos na pół. Historia, która przypadkowo („losowo”) mogłaby być „satelitą” także i mojej biografii, to katalizator „poetyckiej białaczki” opanowującej mój organizm czytelnika. Czasem czyta mi przez telefon swoje nowe teksty, nieustannie świetne i zaskakujące, których zgromadził tyle (chociaż ciągle narzeka, że nie pisze), iż mógłby wydać jeszcze co najmniej dwie książki. Oby znalazło się w nich więcej takich „łamaczy kości” jak „Virgo”….

Mam od niego „Rdzę” z dedykacją. Przyznaję, choć jestem usatysfakcjonowany dziełem Owczarka, to czytając jak pisze w swoich ostatnich wierszach; „…znam świetnego poetę. zamieszkał w bloku / haruje na dzieci, goni czas. / nosi piętno…” nie mam tym razem poczucia, że owa „świetność” może mnie dotyczyć.

virgo

ja sowa, ścigałam samolot nad światłami portu.
w mrok zwiodły mnie samochody. łkanie tapicerek
i dusze mężczyzn. brane do ust lepkie obole.

w pobliżu czaiło się stu gliniarzy.
wiosenny nabór ćwiczył tyralierę. chłopcy z jednostki
gdzie było zomo. stare pokoje przesłuchań i chlewnia.

szukali w lesie pozoranta. znaleźli krew w BMW-u
i ciepłe jeszcze piersi, odarte z różu stanika.
szkoda jej, ładna, spójrzcie na twarz
powiedział major

i przerwał ćwiczenia. a ty, gdzie jesteś?
pamiętam mech na murze oczyszczalni i brudną kobietę
przy pustym wózku. skomlała, że wódka otruła dziecko
i chuj z takim życiem!

nie wracam do miasta. słyszysz?
chuj! wołam, ja sowa

chuj z Atenami
!

sobota, 10 października 2009

Nagroda im. K. Iłłakowiczówny przyznana!


K. Iłłakowiczówna

"Biała książka"

Autor: Piotr Gajda

Laureatką tegorocznej edycji Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny została Bianka Rolando za tom pt. "Biała książka". Przyznawana od 1983 roku za najlepszy poetycki debiut książkowy danego roku zaliczana jest do najbardziej cenionych nagród poetyckich przyznawanych debiutantom. Jej laureatami w latach poprzednich byli m.in. Wojciech Kass i Przemysław Owczarek.

Bianka Rolando (rocznik 1979) – absolwentka poznańskiej Akademię Sztuk Pięknych, pisarka i artystka sztuk wizualnych. Jej pierwszą książką był zbiór opowiadań inspirowany malarstwem włoskim, "Rozmówki włoskie". Druga (a pierwsza poetycka), zatytułowana "Biała książka", ukazała się w 2009 roku w wydawnictwie Święty Wojciech. Pracuje na warszawskiej ASP, prowadzi pracownie twórczego pisania na Uniwersytecie Warszawskim i Uniwersytecie Adama Mickiewicza, współpracuje z Galerią LETO w Warszawie. Za "Rozmówki włoskie" otrzymała Medal Młodej Sztuki w kategorii "Literatura" (Poznań, 2009).

PS.
Fragmenty "Białej Książki"można przeczytać na stronie autorki: http://rolando.pl/pdf2/10-11.pdf

czwartek, 8 października 2009

Intensywność poezji / szczerość prozy


NOBEL 2009 dla HERTY MULLER




















Te i inne książki autorki wydało Wydawnictwo Czarne.
Autor: Krzysztof Kleszcz

Nie ekscytuję się Nagrodami Nobla. Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego Nobla nie doczekał Stanisław Lem. Od kiedy przyznano go Dario Fo, albo Elfriede Jelinek, zrozumiałem, że faworyzowani są specyficzni autorzy.
Ostatnim Noblistą, którego książkę "połknąłem" był Coetzee (z 2003r.)...
Jednak zawsze z zainteresowaniem czekam na werdykt...

Tegoroczna nagroda ma ciekawe uzasadnienie. Akademia Szwedzka napisała, że nagrodę przyznano "tej, która łącząc intensywność poezji i szczerość prozy przedstawia świat wykorzenionych". Mueller w takich powieściach jak "Sercątko", "Głód i jedwab" czy "Niziny" opisuje los ludzi wykorzenionych, których historia wygnała z ojczystych stron.

"To pisarka depresyjna, pisarka mówiąca o egzystencji, jako o czymś strasznym. - Czytanie Herty Muller na pewno nie jest doświadczeniem, które jest rozrywką" – zwraca uwagę krytyk literatury Anna Nasiłowska.

Zaś Katarzyna Leszczyńska, tłumaczka książek, które ukazały sie w Wydawnictwie Czarne, podkreśla, że Mueller posługuje się wyjątkowym, poetyckim językiem. – "To język piękny, który może zachwycić, ale jednocześnie to język, który rani..."

Werdykt III OKP im. Wacława Iwaniuka


Podsumowanie konkursu odbywało się w skansenie


Publiczność z laureatką


I nagroda dla Eli Galoch


Tomik laureatki - "Po wszystkim" (2009)


Autor: Piotr Gajda

Protokół z podsumowania III Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Wacława Iwaniuka sporządzony w Chełmie 13 września 2009 roku

Jury w składzie:

1. Marian Janusz Kawałko - Związek Literatów Polskich, Oddział Lublin
2. Zbigniew Strzałkowski - Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, Oddział Lublin
3. Piotr Linek - poeta niezrzeszony, Zamość

stwierdza, co następuje:

- na Konkurs nadesłano 59 zestawów wierszy, z czego wymogi formalne spełniły 53 zestawy;

- Jury, po zapoznaniu się z propozycjami tomików poetyckich, nominowało do nagrody 11 autorów o następujących pseudonimach (w układzie alfabetycznym):

AMJ 1988 - Marek Chorabik, Gdynia, Archaiczny archetyp - Arkadiusz Stosur, Kraków, Creep - Krzysztof Marcyjanek, Radziejów, Długa godzina nieszporów - Iwona Danuta Startek, Dzwola, Edgar - Ela Galoch, Turek, Kloszard - Karol Graczyk, Deszczno, Krwawnik pospolity - Dominik Piotr Żyburtowicz, Drawsko Pomorskie, Obejmowanie chmury - Anna Piliszewska, Wieliczka, Rok Drozda - Grzegorz Ryczywolski, Bielawa, Sagitarius - Michał Sokołowski, Zawiercie, Starsza Pani - Elżbieta Tabakowska, Ugorek.

- po wnikliwej analizie nadesłanych tekstów i dyskusji wytypowano do nagrody głównej prace 3 autorów o godłach:

Edgar
Kloszard
Krwawnik pospolity

- ostatecznie nagrodę główną w postaci druku wyboru wierszy pt. „Po wszystkim” otrzymuje

Pani Ela Galoch z Turka, godło: Edgar;

- wyróżnienia otrzymują:

Karol Graczyk z Deszczna, godło: Kloszard
Dominik Piotr Żyburtowicz z Drawska Pomorskiego, godło: Krwawnik pospolity

- Laureatka otrzymuje pamiątkowy medal oraz 100 sztuk egzemplarzy autorskiego tomiku Po wszystkim,
- autorzy wyróżnieni otrzymują dyplomy oraz wydawnictwa książkowe;
- ponadto wszyscy autorzy, biorący udział w konkursie, otrzymują pamiątkowe dyplomy i publikacje Chełmskiego Wydawnictwa TAWA.

Uzasadnienie:

Zbiór wierszy zaprezentowanych przez Panią Elę Galoch, napisany w modnej dziś tonacji postmodernistycznej, wyróżnia się spośród zestawów wierszy innych autorów także sięgających po postmodernistyczną konwencję, spójnością literacką, bardzo interesującą metaforyką, konsekwencją twórczą w obrazowaniu problemów egzystencjalnych naszych czasów i bogactwem języka.

Zestaw wierszy Pana Karola Graczyka, zdaniem jurorów, interesująco obrazuje relacje między kobietą a mężczyzną, aczkolwiek niekiedy, bez koniecznego uzasadnienia literackiego, nazbyt prozaizuje opisywane stany uczuciowe i sytuacje. Niewątpliwie jest to ciekawa propozycja poetycka, która po pewnych retuszach warsztatowych może ukazać się drukiem.

Wiersze Pana Dominika Piotra Żyburtowicza tchną rzadkim dość dziś liryzmem, interesującym kreowaniem poetyckiej fabuły i niebanalną metaforyką. Autor umiejętnie przeplata prozaizmy z przybosiowsko rozumianymi skrótami metaforycznymi. Zbiór wierszy zasługuje na uwagę wydawców.

* Ela GalochLaureatka wielu ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów poetyckich, m.in. „O Laur Czerwonej Róży” w Gdańsku, im. H. Poświatowskiej w Częstochowie, im. Z. Herberta w Toruniu, „O Rubinową Hortensję” w Piotrkowie Trybunalskim. Autorka czterech tomów poetyckich: „Włamanie do” (2002), „Miasteczka”, (2004), „Reportaże z aukcji” (2007), „Wszyscy jesteśmy Ingrid Bergman” (2007), za który otrzymała wyróżnienie w kategorii Najlepsza Książka Poetycka Roku 2007, podczas XXX Międzynarodowego Listopada Poetyckiego (Poznań 2007). Mieszka i pracuje w Turku.

(podziękowania za info i zdjęcia dla Eli Galoch)

wtorek, 6 października 2009

Werdykt IV OKP im. W. Bąka "Struna Orficka"


Festiwalowy katalog


Mariusz Cezary Kosmala


Teresa Radziewicz


Joanna Roś
Autor: Piotr Gajda

3 października w ramach 17 festiwalu „Wszystko jest poezją” w Ostrowie Wielkopolskim w hallu Kina „Komeda” (Ostrowskie Centrum Kultury) odbyło się uroczyste ogłoszenie werdyktu oraz wręczenie nagród i wyróżnień w IV OKP im. Wojciecha Bąka „Struna Orficka”. Jury w składzie: Witold Banach, Wojciech Gawłowski (przewodniczący), Wojciech Kass, Krzysztof Kuczkowski i Sergiusz Sterna-Wachowiak przyznało następujące nagrody i wyróżnienia:

I nagroda – Mariusz Cezary Kosmala z Legionowa
II nagroda – Teresa Radziewicz z Juchnowca Górnego
III nagroda – Joanna Roś z Olkusza
Nagroda specjalna Dyrektora Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego –
Czesław Markiewicz z Zielonej Góry

wyróżnienia:

Joanna Herman z Warszawy, Justyna Fruzińska z Łodzi, Paweł Podlipniak z Radomia, Małgorzata Lebda z Żelaźnikowej Wielkiej, Miłosz Michałowski z Łodzi, Paweł Pawłowski z Ostrowa Wielkopolskiego, Natalia Zalesińska z Katowic, Robert Miniak z Łodzi, Ewelina Kuśka z Jastrzębia Zdrój, Piotr Gajda z Tomaszowa Mazowieckiego.

(podziękowania za info i zdjęcia dla Teresy Radziewicz
i Doroty Surdyk)

Kajka -suplement



Autor: Piotr Gajda

Oprócz publikacji wyboru wierszy laureatów V OKP im. Michała Kajki w numerze 3 (106) / 09 „Toposu” podobna publikacja ukazała się także w „Gazecie Olsztyńskiej”, która ukazuje się od 1970 roku na terenie niemal całego województwa warmińsko-mazurskiego. W wydaniu z dnia 4-5.07.09, w rubryce pt. „Strona z wierszem” ukazały się nagrodzone utwory Małgorzaty Lebdy, Izabeli Kawczyńskiej, Pawła Karczmarskiego, Weroniki Lewandowskiej, Pawła Hajduka i Piotra Gajdy. Oprócz wierszy, na stronie poświęconej w całości konkursowi znalazła się wypowiedź Krzysztofa Kuczkowskiego na temat zwiększającej się z roku na rok rangi konkursu, refleksje Marka Barańskiego związane z wcześniejszych jego edycjami oraz werdykt tegorocznej, piątej edycji.

poniedziałek, 5 października 2009

Poeci na Mazurach


Przywitał mnie widok jeziora...


Ukryta w gęstwinie restauracja "Anna"


Laudacja - Wojciech Kass


Artur Fryz ogłasza wynik


Odbieram nagrodę z rąk burmistrza Orzysza


Galę uświetnił recital Anny Chodakowskiej


Paweł Kaczmarski


Małgorzata Lebda prezentuje swój wiersz


Publiczność dopisała...


Od lewej: Małgosia, Agnieszka i Ola


Wojciech Kass z żoną Jagienką

Autor: Piotr Gajda

Rozstrzygnięcie V OKP im. Michała Kajki

Do Orzysza z mojego miasta nie ma prostej drogi. Trzeba kluczyć, przesiadać się, zataczać kręgi. Ale warto, warto wysiąść z pociągu i zanurzyć się w mazurskie lasy, pławić wzrok widokiem lśniących w słońcu jezior. Tomaszów-Piotrków-Białystok-Ełk-Orzysz– Orzysz-Ełk-Białystok-Warszawa-Tomaszów – taka była mapa mojej podróży do spuścizny Michała Kajki. Przebijałem się przez Tłuszcz (co nabierało symbolicznego znaczenia w kontekście mojej obecnej nadwagi), mijałem Małkinię (sławetne miejsce urodzenia fałszywego „kaowca” z filmu „Rejs”), znosiłem ze stoickim spokojem „jednokomórkowców” w przedziale, którzy nawet w podróży byli uwiązani do balastu pozostawionych za sobą spraw za pomocą elektronicznych smyczy m-ki Nokia, Sagem, Sony Ericsson, albo LG.

W końcu dotarłem na miejsce, ani mniej, ani więcej naruszony niż zwykle, ciekawy Mazur, które w moim życiorysie były dotąd białą plamą. Dziś wiem jedno, cztery godziny na zwiedzanie Orzysza, to o trzy za dużo. W dodatku zaczęło padać, więc z kawałkiem suchej kiełbasy i bułką wylądowałem na jakimś podwórku ze straszącą pustymi oczodołami okien kamienicą (ale pojechałem dopełniaczykiem), lecz za to z kawałkiem zadaszonej wiaty. Opanował mnie słodki spokój, układałem jakieś frazy, kiedy poczułem się trochę samotny zadzwoniłem – do Przema Owczarka, do Krzyśka Kleszcza, do Izy Kawczyńskiej – aż wygnałem samotność z podwórza. Wreszcie, tuż po 18.00 udałem się w kierunku Wojskowych Domów Wypoczynkowych – gdzieś tam znajdowała się restauracja „Anna”, miejsce uroczystego wręczenia nagród w V OKP im. M. Kajki. Od Orzysza to kawałek drogi, wchodzi się w gęsty las pełen mitycznych zwierząt (po raz pierwszy widziałem znaki „Uwaga na łosie”), a gdy już się tam dotrze ma się po lewej niewielkie jezioro, a na wprost skrytą w leśnej gęstwinie „Annę”.

Gala rozpoczęła się punktualnie – laudację na temat laureatów, patrona i historii konkursu wygłosił Wojciech Kass. Było to niezwykle barwne i interesujące wystąpienie nagrodzone rzęsistymi brawami, bo rzadko się zdarza u mówcy taka „kompatybilność” – wie, o czym mówi, do kogo i po co. Zrobiło się bardzo przyjemnie, a potem było już tylko lepiej. Artur Fryz – juror konkursu odczytał werdykt, sympatyczny burmistrz Orzysza wręczył laureatom konkursu nagrody. Poeci obecni na podsumowaniu zaprezentowali po jednym z nagrodzonych wierszy. Zwróciłem uwagę na bardzo dobre teksty Małgosi Lebdy i Agnieszki Smołuchy (której kilka miesięcy wcześniej w W-wie przepowiedziałem rychłe sukcesy – Agnieszka zdobyła niedawno „Wawrzyn Sądecczyzny”), stąd tym większa jest moja satysfakcja, że akurat tym razem najwyższy laur zdobył mój zestaw. Podsumowanie konkursu uświetnił występ Anny Chodakowskiej, na repertuar którego złożyły się obszerne fragmenty „Mszy wedrującego” Edwarda Stachury z muzyką Romana Ziemlańskiego.

Po oficjalnej części imprezy na zgromadzonych gości czekał obfity catering. Och, jakże przydał się memu zmarzniętemu po długiej wędrówce ulicami Orzysza ciału gorący barszczyk! Jakże silnie wpłynęły na me siły witalne pieczone ziemniaczki i mięciutkie udka! Ale to nie wszystkie cuda – był jeszcze barek! To właśnie najpierw wokół niego skupiła się nasza gromadka (Małgosia Lebda – II nagroda, Paweł Kaczmarski – I nagroda poniżej lat 18, Agnieszka Smołucha – wyróżnienie, Artur Fryz - juror, Wojciech Kass – przedstawiciel patrona konkursu - "Toposu" i Muzeum K.I. Gałczyńskiego w Praniu, Ola Rzadkiewicz – dziennikarka, prezes ŚSSK „Środek” - to dzięki niej i Arturowi odbywa się co roku w Kutnie „Złoty Środek Poezji” - Jagienka, urocza żona Wojciecha Kassa z ich synem Brunonem oraz przemiłe panie organizatorki z Domu Kultury). Rozmawiało się nam wszystkim na tyle dobrze, że połączyliśmy w końcu stoliki i dyskutowaliśmy dalej o sprawach, które światu nie są niezbędne, ale dla nas są jak świeże powietrze. Miło było w końcu poznać Małgosię Lebdę (do której zwracałem się na początku per „Magda” – gorzej, bo publicznie pomyliłem także imię patrona konkursu, którego przechrzciłem z Michała na Mikołaja (sic!). Przyjemnie było posłuchać, co ma do powiedzenia Paweł Kaczmarski, który pomimo młodego wieku ma już swój własny, w pełni ukształtowany świat. Myślę, że prawdziwie zaprzyjaźniłem się z Wojciechem Kassem, z którym jak się okazało łączy mnie nie tylko więź pokoleniowa, ale i światopoglądowa. Rozmowa z nim naprawdę mnie wzbogaciła, a to najcenniejszy dar, jaki można otrzymać od drugiego człowieka. Prawdziwie się wzruszyłem, kiedy na wieść, iż ze względów na rozkład jazdy nie będę mógł zjeść rano śniadania zostałem zaopatrzony w zapas pieczywa, wędlin i mięs (dzięki Beato!). Długo się żegnaliśmy, w późną noc udając się do hotelu, myślę, że usatysfakcjonowani wszystkimi okolicznościami naszego spotkania. Na holu pożegnałem się jeszcze z Agnieszką i Pawłem (Artur i Ola nocowali w Muzeum Kajki w Ogródku, Wojtek Kass z żoną wrócili tej samej nocy do domu).

Obudziłem się w zimnym pokoju o 4 nad ranem. Wziąłem gorący prysznic, zjadłem śniadanie i z mokrą jeszcze głową ruszyłem przez wilgotny i ciemny las w kierunku migających świateł Orzysza. Kilka godzin później, wyjeżdżając już z Warszawy odebrałem bardzo miły telefon od Wojtka Kassa. Choćby dla niego warto było się przesiadać, marznąć i moknąć…