poniedziałek, 10 grudnia 2012

Suska, Dehnel, Babu Król - Puls w Łodzi

Puls Literatury wkracza w najciekawszą fazę: czyli zbliża się Konkurs im. Jacka Bierezina, w którym kiedyś startowałem. Czy tegoroczny, przyniesie jakieś intrygujące odkrycie? Zobaczymy. Planuję być. Najbardziej ciekawi mnie spotkanie z Dariuszem Suską, no i zamierzam przeżyć deja vu (byłem na koncercie w Tomaszowie) przy Babu Królu, którego płytę "Sted" uważam, za płytę roku. Gratką nie lada zdaje się być też koncert Ballad i Romansów (płyta "Zapomnij" jest rewelacyjna).
Szczegóły imprezy na www.pulsliteratury.pl

13 grudnia (czwartek)

Ośrodek Kultury Górna - filia Olechów (Zakładowa 35)
10:00 –„Puls Literatury” dla dzieci – spotkanie z Grażyną Bąkiewicz
Teren OFF Piotrkowska
w programie m.in.
18.00 – promocja najnowszego numeru Kwartalnika Artystyczno-Literackiego “Arterie”
18.15 – spotkanie z Justyną Fruzińską, prowadzenie – Rafał Gawin
18.30 – Achtumbla – performance w wykonaniu Jarasa Ramunasa (ENDICHE VIS.SAT) (Litwa)
19.15 – spotkanie z Andrijem Lubką (Ukraina)
19:45 – spotkanie z Natalką Śniadanko (Ukraina), prowadzenie – Łukasz Saturczak (Klub DOM)
21:00 – slam poetycki (Klub DOM)
21.45 – Żywiołak - koncert (Klub DOM)

14 grudnia (piątek)
Ośrodek Kultury Górna - filia Olechów (Dąbrówki 1)
10:00 –„Puls Literatury” dla dzieci – spotkanie z Kaliną Jerzykowską
Klub Wytwórnia (Łąkowa 29)
19.00 – Ballady i Romanse – koncert
20.30 – Łąki Łan – koncert
cena biletu na obydwa koncerty:
w przedsprzedaży – 30 zł.
w przedsprzedaży z kartą Klubu Wytwórnia – 25 zł.
w dniu koncertu – 35 zł.
w dniu koncertu z kartą Klubu Wytwórnia – 30 zł.

15 grudnia (sobota)
Śródmiejskie Forum Kultury – Dom Literatury (Roosevelta 17)
10:00 Warsztaty translatorskie (język angielski i język niemiecki - warsztaty zamknięte)
oraz
17.00 – Krytyk i jego pisarz – Marcin Orliński i Dariusz Suska
18.00 – Pisarz i jego tłumacz – Kārlis Vērdiņš (Łotwa) i Jacek Dehnel
19.00 – prezentacja finalistów XVIII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina
19.30 – Krytyk i jego pisarz – Paweł Kozioł i Agnieszka Mirahina
20.30 – ogłoszenie werdyktu konkursu krytycznoliterackiego
20.40 – Turniej Jednego Wiersza „O Czekan Jacka Bierezina”
21.30 – Babu Król – koncert
22.30 – ogłoszenie wyników Turnieju Jednego Wiersza „O Czekan Jacka Bierezina” i XVIII Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina

16 grudnia (niedziela)
Śródmiejskie Forum Kultury – Dom Literatury (Roosevelta 17)
10:00 Warsztaty translatorskie (język angielski i język niemiecki - warsztaty zamknięte)
oraz
16.00 – Przetłumaczyć świat – spotkanie z Jerzym Jarniewiczem i Maciejem Świerkockim, prowadzenie – Leszek Engelking
17.00 – ogłoszenie wyników konkursów translatorskich
17:30 – spotkanie z Kareemem Amerem (Egipt), prowadzenie – Marcin Michalski
18.15 – Jeb! – Janusz Rudnicki czyta przedpremierowo fragmenty swojej najnowszej książki
19.15 – Concrete Hills – koncert
20.15 – Agnellus – koncert

18 grudnia (wtorek)
Łódzki Dom Kultury (Traugutta 18)
18:00 Spotkanie z Michałem Murowanieckim - prowadzenie: Piotr Grobliński (impreza towarzysząca)





piątek, 7 grudnia 2012

Wiara w niebieskie. Nowy hejnał.

VOO VOO "NOWA PŁYTA", 2012.

Nie sposób przecenić tego, co zrobiło Voo Voo dla polskiej muzyki. Te wszystkie płyty o dziwnych tytułach: "Płyta", "Rapatapa-to-ja", "Płyta z muzyką", "Samo Voo Voo", "XX cz.I" itd... Słucham często i nieustannie mnie zachwycają. Ten prywatny kosmos, o którym śpiewa Waglewski jest arcyciekawy, inspirujący. Z niejednego cytatu z piosenek Voo Voo można układać zaklęcia: "Ta zima kiedyś musi minąć", "Nie muszę mieć / może chciałbym, lecz po co mam chcieć", "Nieważne, że się gmatwa, ma się udać i uda się."

Fenomen Voo Voo to także to, że po ponad 20 latach grania są w życiowej formie. Płyta z nowym perkusistą (stąd tytuł) może nie wymyśla prochu, ale jest w niej w idealnych proporcjach, to czego oczekuje się od rockowego krążka. 
Zaczyna się od znalezienia właściwej fali. Od wybrzydzania na ofertę radiową: wszak znalezienie radia "bez Beaty i Urszuli" nie jest łatwe ;D Numer dwa to takie Voo Voo Ars Poetica: "chodzę po domach i oddaję swe dźwięki / lecz raczej tego nie chcą, raczej słyszę dzięki / Chodzę po domach, by pokazać moje nuty / A to nie są żadne bzdety, a to nie są żadne gluty." Uwielbiam te jego: "mędzenia", "kostropatości", "sczochrania", to "zgniata mnie gniot, marność mnie mnie", voonderbar! voonderful!
Kocha się Voo Voo za pozytyw, za te trąby z "Pierwszego razu", które wyciągną z każdej listopadowo-grudniowej depresji, cud-miód-kofeina! "Żyj i daj innym żyć."

Sporo jest pięknej liryki kierowanej do małżonki. Podmiot liryczny tęskni w hotelowym pokoju ("Bezsenność"), ma cały świat w wielkim poważaniu ("Trąbka, pompka i lewarek" - najpiękniejszy tytuł świata!).
Wzrusza utwór dedykowany Stopie, byłemu perkusiście, zmarłemu w 2011 r. na zawał serca. I jeszcze ten piękny rysunek jego pięcioletniej córki w książeczce płyty. "Czy te ubranka białe, to nie klęska?".

Uderzeniami w bęben zaczyna się i kończy "Smutas", przyczajony, powolny. Z płaczliwą długą solówką. Włażący pod skórę.   
A potem jest hymn (jakieś dalekie skojarzenia z Markiem Grechutą) "Może dziś", z chórkami, które wydobyły wielką siłę z wieczornego zwątpienia: "Spytasz czy po śmierci żyć będziemy? A skąd wiesz, że jeszcze żyjemy?" Pięknie narasta ta gitarowa improwizacja.

Nagle pojawia się coś z innej beczki: wspomniany "Pierwszy raz". Prawdziwy strzał. Te "Beirutowe" dęciaki, wspaniała sekcja dęta. Mateusz Pospieszalski wraz z gośćmi ułożył coś, co mogłoby wybrzmiewać codziennie o dwunastej w południe z jakiejś wieży.

Waglewski umie opowiadać o codzienności, o wypinaniu się na modę, o tym, że trzeba się wziąć w garść, uwierzyć w "niebieskie". Piękne są harce na gitarce w "Ukłonach", cudne są harce saksofonu w "Powiewa" - James Brown!

Puenta albumu to utwory o rozczarowaniu tym, że wokół zapiekłość i złość. Wiercą się w głowie chwytliwy refren "Moje Katmandu", czy zwariowany czadzik refrenu "Głupie to" przechodzący w gwizdanie. A potem jeszcze mamy orkiestrę strażacką, gotową do działania. Jesteśmy tu, dmiemy w trąby, mamy najdłuższe drabiny!
 

sobota, 24 listopada 2012

Voo Voo w TM: żadne bzdety, żadne gluty

KONCERT VOO VOO, O.K. TKACZ W TOMASZOWIE MAZOWIECKIM, 23.listopada 2012


Od jakiegoś czasu Voo Voo to stały repertuar w moim domu. Lubię odśpiewać wieczorem z synem refreny: "Nie spać / jeszcze nie czas", albo "Nieważne, że się gmatwa / Ma się udać i uda się." Najczęściej z płyt wybierałem ostatnio "Rapatapa-To-Ja" i "Samo Voo Voo". "Nową Płytę" zdążyłem już dobrze osłuchać, dlatego spokojnie na koncercie mogłem zaśpiewać do ucha mojej żony te kilka erotycznych fraz, które Wagiel napisał dla swojej "drugiej połowy".

Koncert był bardzo udany. Widowisko, które stworzyli: Waglewski - siwobrody mistrz, Pospieszalski - człowiek o płucach ze stali, oraz dwaj muzycy, usunięci nieco w cień: nowy perkusista Michał Bryndal i basista - Karim Martusewicz, było przedniej marki. Cieszę się, że Tomaszów "nie spał" i przybył gromadnie.

Najbardziej "rzucały na kolanka" wokalizy Mateusza Pospieszalskiego i to co wydawał z siebie jego saksofon. Hymn "Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było" był przedzielony genialnie natchnioną improwizacją. Dymy i światła przy "zazieleni się" - to coś, co będę pamiętał długo.

Nowy repertuar sprawdził się wyjątkowo, wszak: "to nie są jakieś bzdety, to nie są jakieś gluty" (cytat z piosenki "Inaczej nie umiem", która rozpoczęła koncert).
Uwielbiam te językowe "wagielizmy": mędzenia, kostropatości i czochrania.

Kilkakrotnie, a na pewno przy "Puszcza", "Ukłonach" czy "Samotności", i zawsze gdy za improwizacje wokalne brał się Mateusz, byłem w muzycznym niebie.

Po Fonetyce, Babu Królu, Julii Marcell i Lao Che, tym razem Voo Voo - dali Tomaszowowi porcję nadzwyczajnego piękna. Chwała organizatorom.















Mateusz Pospieszalski

wtorek, 20 listopada 2012

Puls Literatury w Poddębicach, zapraszam

Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, Poddębicki Dom Kultury i Sportu,
Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Poddębicach, Śródmiejskie Forum Kultury - Dom Literatury w Łodzi zapraszają na VI Festiwal Puls Literatury w Poddębicach
W programie:
30 listopada 2012 r., godz. 14:00
Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Poddębicach, ul. Łódzka 31
- otwarte warsztaty literackie; prowadzenie: Przemysław Owczarek

30 listopada 2012 r., godz. 18:00
sala konferencyjna Starostwa Powiatowego w Poddębicach, ul. Łęczycka 16
- spotkanie autorskie z poetą Krzysztofem Kleszczem; prowadzenie: Przemysław Owczarek

- ogłoszenie wyników i wręczenie nagród laureatom I Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Ziemowita Skibińskiego "Zaczyna się od słowa" (w ramach Edycji Regionalnej VI Festiwalu Puls Literatury) i Konkursu na plakat "Język polski - mój ojczysty"

- koncert Studia Piosenki Forum: Katarzyna Krakowiak, Bartosz Gajda, Łukasz Handzel; kierownictwo muzyczne i akompaniament: Teresa Stokowska-Gajda

4 grudnia 2012 r., godz. 10:00
Szkoła Podstawowa nr 1 im. Lotników Polskich w Poddębicach, ul. Łęczycka 13/15
- spotkanie dla dzieci z Kaliną Jerzykowską

5 grudnia 2012 r., godz. 10:00
Szkoła Podstawowa nr 1 im. Lotników Polskich w Poddębicach, ul. Łęczycka 13/15
- spotkanie dla dzieci z Izabellą Klebańską

Na wszystkie wydarzenia wstęp wolny.
www.pulsliteratury.pl Zobacz więcej



niedziela, 18 listopada 2012

Puls Literatury w Tomaszowie: Bąk, Bieńczyk i Pawlak


FESTIWAL PULS LITERATURY, TOMASZÓW MAZOWIECKI, 16.LISTOPADA 2012; SALA BIBLIOTEKI PRZY PL.KOŚCIUSZKI.
 
Puls Literatury 2012 w Tomaszowie zgromadził liczną widownię. I publiczność - jestem pewny - została usatysfakcjonowana. Najpierw tomaszowianin Tomasz Bąk przeczytał set swoich wierszy. To współczesna poezja, jeśli za trudna dla nieprzygotowanego czytelnika, to prowadzący Przemysław Owczarek i Rafał Gawin zrobili wiele, by przekonać do niej odbiorców. Przemek nawet dokonał interpretacji jednego z wierszy z frazą "Pokaż mi swój łom, a powiem, jaki z ciebie lewak." Jedno jest pewne, w sali gdzie na ścianie widniaje motto poety, siedział lokalny współczesny poeta, z największym sukcesem : Nagrodą Literacką Silesius w kategorii: debiut, za tom "Kanada".

Nagroda Nike, choć źle, że związana z jedną opcją polityczną, to bez wątpienia daje rozpoznawalność. Dziś każdy, kto śledzi literacki światek zna "Książkę twarzy". Marek Bieńczyk, niedawno przepytany dokładnie przez Przemka Owczarka na łamach "Arterii" (wywiad ukazał się przed przyznaniem Nike) bardzo ciekawie opowiadał o swojej drodze literackiej, przekleństwie pisania, fascynacji winem i postacią Winnetou itd. Myślę, że zdobył sympatię widowni, która jeśli nie znała wcześniej, to sięgnie po jego książki. A oprócz esesistyki są to też powieści.

Festiwal zamknął recital Jakuba Pawlaka. Obdarzony wyrazistym głosem, wirtuoz akordeonu zachwycił publiczność, która wymusiła bisy. Jego repertuar obejmował poezję śpiewaną m.in. teksty Kulmowej, Wojaczka, Staffa.

Takie imprezy, czy zbliżający się koncert Voo Voo, powodują, że mniej mnie rażą w naszym mieście nad Pilicą dziurawe chodniki i objazdy. Gdy przed szóstą szedłem z Niebrowa do biblioteki przy skrzyżowaniu Warszawskiej i Szerokiej zobaczyłem w mroku całą eskadrę walców drogowych. Znaczy będzie równo i to już niedługo.

Przemek Owczarek, Tomasz Bąk, Rafał Gawin




Widownia (to puste krzesło to moje)


Przemek Owczarek i Marek Bieńczyk




Przy mikrofonie dyrektor biblioteki - pani Ewa Adamska
Jakub Pawlak

środa, 14 listopada 2012

Zmienią się masy


PIOTR GROBLIŃSKI "inne sprawy dla reportera", Wydawnictwo Jacek Kusiński Łódź, 2012.

Łódź – prawie 800-tysięczne miasto ma swoje sprawy, swoją comę. Gdy zerkam czasem do łódzkich dzienników i patrzę, czym żyje - jest to obraz dość smutny: oto bank komuś oddał za bilet lotniczy, mieszkańcy kamienicy boją się bandyty, no i opisy zarobków urzędników. Tutejsi reporterzy jeśli odnotowują jakieś wydarzenie kulturalne zmieniają czcionkę na najmniejszą. Natomiast niezwykle ważne są przepisy na zupę i przedmeczowe samopoczucie trenera.
Zatem tytułowe „inne sprawy” są odcięciem się od bełkotu mediów. Poeta jest reporterem, by nie wywyższać poezji jako „prawdy objawionej dla wtajemniczonych". Daje alternatywę, wierzy w czytelnika. 
Piotr Grobliński jest szefem wydawnictwa, organizatorem życia kulturalnego – lokalnym patriotą - ( „(...) się zadomowił. kwartały oparł o niebo” – napisał o nim w jednym z wierszy Przemysław Owczarek). 
To książka po siedmiu latach poetyckiego milczenia. W tym czasie autor zredagował kilkanaście tomików poetyckich, w tym dwa moje.

Liryka Groblińskiego korzysta ze starych dobrych przepisów.
Tom zaczyna refleksja o przemijaniu - niebanalna myśl „nasze życie jest obliczone na cztery psy” znajduje właściwe rozwinięcie. W drugim wierszu autor opisuje cztery pory roku za pomocą erotycznej metaforyki. Intrygująco brzmi puenta ("latem krajobraz nago pozuje do zdjęć"). Gdzie indziej znajdziemy wyraz zdziwienia sztuką współczesną - utkany na bazie zabawy słowem "Gruzja".

Języczkiem u wagi są drobiazgi: np. to, że ojciec wysyła zaproszenie synowi do grona znajomych. Zachwyt urodą matki i córki opisany jest geograficzną metaforą ("teraz jest czas zrównania dnia z nocą"). Grobliński lubi gry słów: np. "ryba piłat", zestawia podobnie brzmiące słowa "więzienie/widzenie", nie boi się metafor dopełniaczowych: "serce klasy średniej", "regulamin świata". Zaczyna zdanie od "więc", by uwypuklić wątpliwości.

O ile często gra tu nuta nostalgii czy smutku, to są frazy, które mają power. Jak ta ze strony 11: "żaden kurwa jogging tylko bieg do krwi"; i dalej: "waga słów jest wprost proporcjonalna / do drogi przebytej przed ich wypowiedzeniem". Wyszedł mu manifest wytrwałości. Na pohybel letniości.

Uważny czytelnik zatrzyma się na dłużej przy wierszu "***" ze strony 14, z ciekawym otwarciem: "jeżeli język jest więzieniem / celem poety jest piłować kraty / małych okienek pod sufitem celi". Tytuł książce dała fraza z wiersza "Alien". Poeta jest tu Ikarem, wyobcowanym ze świata "tańca z gwiazdami": "jego tybet był wszędzie, a chiny nigdzie współczuł miastu zasiedlanego niebiańskim spokojem klasy średniej."

Jak ważna jest poezja dla Groblińskiego przekonała mnie jednostka czasu, jaką używa: "kilka kartek dalej".
Zatem ten tom „czyta się”, a puenty mają to "coś": np. w stadionowym wierszu: "Wszystkie mecze piękno rozgrywa na wyjeździe", a w wierszu o pogrzebie: "śmierć kandyduje z naszego okręgu". Świetne jest zakończenie: pozytyw utkany z niedosłyszenia - "Prognoza": "Nasz kraj się znajdzie", "zmienią się masy."

Aż chce się już iść śnić. Doczekać tego dnia.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Laureaci Nike, Silesiusa i Tukana w Tomaszowie

Jeśli ktoś uważa, że pisanie esejów lub poezji albo śpiewanie poezji to zajęcia, które nie mają szans na docenienie, myli się. Oto piątkowy wieczór w Tomaszowie wystapią autorzy i artysta, którzy niedawno uzyskali najbardziej prestiżowe nagrody w Polsce.
Tomasz Bąk jest laureatem nagrody Silesius za poetycki debiut: "Kanada", Marek Bieńczyk, prozaik, eseista, to laureat tegorocznej nagrody Nike za "Książkę twarzy". Jakub Pawlak śpiewa i wirtuozersko gra na akordeonie, ostatnio wygrał Złotego Tukana na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej.
To naprawdę zacny skład na udany literacki wieczór. Wszyscy wrażliwi na słowo powinni trafić do sali biblioteki w Tomaszowie przy pl.Kościuszki, w piątek 16 listopada o godzinie 18.00

















Tomasz Bąk















Jakub Pawlak















Marek Bieńczyk

Oto szczegóły imprezy:

Miejska Biblioteka Publiczna w Tomaszowie Mazowieckim, Pl. Kościuszki 18
16 listopada

Puls Literatury dla Dzieci:

godz. 10.00 – spotkanie z Agnieszką Frączek, germanistką i leksykografem, autorką wierszy i opowiadań dla najmłodszych;
godz. 11.00 – spotkanie z Marcinem Brykczyńskim, pisarzem i tłumaczem, autorem wierszy i opowiadań dla dzieci.

Puls Literatury dla Dorosłych:


godz. 18.00 - spotkanie z Tomaszem Bąkiem, tomaszowskim poetą, laureatem Wrocławskiej Nagrody Literackiej „Silesius” za najlepszy debiut poetycki 2011 roku;
godz. 18.45 – spotkanie z Markiem Bieńczykiem, pisarzem, eseistą, tłumaczem, historykiem literatury, laureatem Nagrody Literackiej „Nike” 2012 za książkę eseistyczną „Książka twarzy”;
godz. 20.00 – koncert poezji śpiewanej i aktorskiej w wykonaniu Jakuba Pawlaka, zdobywcy Grand Prix, Złotego Tukana 33. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu.


Działania towarzyszące:

- konkurs ortograficzny „Puls Języka” promujący język ojczysty, odbywający się w ramach kampanii Narodowego Centrum Kultury pod hasłem „Ojczysty – dodaj do ulubionych”;
- Aleja Poezji – wiersze poetów współczesnych w przestrzeni miasta (słupy ogłoszeniowe i autobusy MZK)

sobota, 10 listopada 2012

Kleszcz w DeCoterii na Pradze


9.11.2012 WARSZAWA, DECOTERIA CAFE; WIECZÓR AUTORSKI KRZYSZTOFA KLESZCZA

W piątkowy wieczór w "DeCoteria Cafe" na warszawskiej Pradze czytałem swoje wiersze z "Przecieków z góry" i "Ę", a także kilka najnowszych.  Dziękuję tym, którzy zechcieli posłuchać o moim "wodnym świecie".
Wieczór, który był imprezą z cyklu Praski Slalom Poetycki prowadziła Dorota Ryst. Po spotkaniu odbył się Turniej Jednego Wiersza, w którym nagrodę przyznałem Gillowi Gillingowi, a wyróżnienie Krzysztofowi Bąkowi.
Autorem zdjęć jest Arek Łuszczyk.
 
 
Krzysztof Kleszcz i prowadząca spotkanie - Dorota Ryst

























 Gill Gilling
 















Krzysztof Bąk

















Teresa Radziewicz i Krzysztof Kleszcz

poniedziałek, 5 listopada 2012

Kleszcz w Warszawie


W ramach Praskiego Slalomu Poetyckiego 9 listopada 2012r. o godz. 19.00 w DeCoteria Cafe odbędzie się mój wieczór autorski promujący książkę "Przecieki z góry".
Spotkanie poprowadzi Dorota Ryst. Potem odbędzie się Turniej Jednego Wiersza.
Zapraszam.

czwartek, 1 listopada 2012

Pieta

 

Płoche ciepło pierzcha. Rzeka tnie się brudnym szkłem.
Wśród trzcin stygmaty: ostygłe gniazda, sen w strzępach.
Ranne rzęzi, rządzi zimne, wszędzie graffiti, domy
oznaczone bazgrołem. Wszystko płynie – nurt niesie
zmarznięte truchła, kukły, parodie, a potem nakrywa
kusym prześcieradłem, martwe. Jak pies, jak pies
powtarza K. i tarza się w zdechłym.

W katedrze zimny kamień. Nieogrzewane mury
wydrążone jak orzech. Znalazłem na ścianach chaos,
co zastygł beznadziejnie w marmurowy wzór.
Znalazłem matkę, co dźwiga syna.

Wierzę, na moich drzwiach, bezrozumne,
pisane kredą, śmiercią.