poniedziałek, 22 czerwca 2009

Pełny dzban


Jan Kochanowski przywitał mnie pogodnie

Autor: Piotr Gajda

Rozstrzygnięcie XVIII OKP „O Dzban Czarnoleskiego Miodu”, Czarnolas – 20 czerwca 2009 r.

Każdy konkurs poetycki ma swoją odrębną specyfikę, swój własny sznyt. OKP „O Dzban Czarnoleskiego Miodu” wyróżnia się miejscem – wszak Czarnolas, to „kolebka” polskiej poezji. Ale nie jest to jedyny jego wyróżnik – drugim jest całkowity brak jakichkolwiek informacji o tym, że w ogóle taki konkurs się odbywa. Jeśli jakaś jest, to doskonale ukryta przed oczami ewentualnych kandydatów do wzięcia w nim udziału. Nie wiem, czy taka jest intencja organizatorów, aby konkurs miał charakter wyłącznie lokalny (choć ma przecież w nazwie ogólnopolski), w każdym razie mnie już po raz drugi udało się w nim wziąć udział, bo naprawdę uczestniczyć w nim warto. Organizatorzy konkursu – Stowarzyszenie Grupa Literacka „Łuczywo” i Stowarzyszenie Miłośników Poezji Jana Kochanowskiego „Renesans” oraz Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie robią naprawdę świetną „robotę”, której nie powinni się wstydzić. Skąd zasięgnąłem stosowne informacje? W roku ubiegłym ktoś wkleił newsa o konkursie na forum „nieszuflady”, w tym roku Paweł Podlipniak, który mieszka w Radomiu uruchomił swoje „detektywistyczne zdolności”, żeby dowiedzieć się o XVIII edycji konkursu i podzielić się ze mną tą informacją na dzień przed ostatecznym terminem wysłania wierszy.
Do Czarnolasu z Tomaszowa Mazowieckiego jest 136 km, które pokonałem samochodem w niecałe dwie godziny. W tym roku tak jak i w ubiegłym, konkurs miał uroczystą odprawę. Miejsce wszak zobowiązuje. Najpierw laudację na temat zgłoszonych wierszy wygłosili jurorzy konkursu. Leszek Żuliński podkreślał, że do konkursu zgłaszają swój akces m.in. „markowi” już poeci, Jan Z. Brudnicki wyraził nadzieję, że po epoce „nawałnicy i chaosu medialnego” przyjdzie czas na ponowny „renesans słowa”. Adolf Krzemiński, prezes „Łuczywa” odczytał protokół z posiedzenia jury, z którego wynikał następujący podział nagród i wyróżnień:

I nagroda - Paweł Podlipniak, Radom,
II nagroda – Wojciech Stańczak, Józefów,
III nagroda – Adrian Szary, Radom.

4 równorzędne wyróżnienia otrzymali:

Czesław Markiewicz, Zielona Góra,
Rafał Jaworski, Tychy,
Piotr Macierzyński, Łódź,
Piotr Gajda, Tomaszów Mazowiecki.

wyróżnienie specjalne (za wiersz o Janie Kochanowskim)

Teresa Piasecka-Solecka, Radom.

Na część artystyczną konkursu składał się występ kapeli ludowej, recital Jerzego Mamcarza, poety, kompozytora i barda, laureata wielu przeglądów poezji śpiewanej oraz odtworzenie zwyczaju sobótkowego (puszczanie wianków) na stawie znajdującym się w parku przylegającym do czarnoleskiego muzeum. W międzyczasie rozdałem kilka numerów „Arterii”, a w kuluarach z Pawłem Podlipniakiem i Leszkiem Żulińskim porozmawialiśmy o Czesławie Niemenie, Breakoucie, SBB, Bogdanie Loeblu, o łódzkich poetach skupionych wokół „Arterii” i o moim książkowym debiucie, o którym Leszek Żuliński łaskawie się wypowiadał. Tradycyjnie już uwieńczeniem wydarzenia, o którym piszę jest niezwykle wystawny bankiet, w którego przygotowanie wiele wysiłku wkłada dyrekcja Muzeum. To naprawdę „mistrzostwo świata”, żeby tylko wspomnieć o tegorocznych „hitach” – pierogach z kapustą i mięsem, smalcu ze skwarkami, wiejskim chlebie i przepysznych kiszonych ogórkach. No i przyszło mi jedynie wzdychać, że tego dnia byłem kierowcą. Za to do domu dotarłem bezpiecznie i bez przygód, z miłymi wspomnieniami z Czarnolasu.

Publiczność tradycyjnie dopisała
Wafle i miód

Paweł pogrążony w lekturze "Arterii"
Dzieła mistrza Jana
Jan Kochanowski i Piotr Gajda
Paweł Podlipniak
Jerzy Mamcarz
Laureaci i vipy
Leszek Żuliński

Wianki

Przyjedź na spotkanie



Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi oraz Wydawnictwo Kwadratura zapraszają na premierę zbioru próz poetyckich Przemysława Owczarka pt. „Cyklist” z ilustracjami Agnieszki Kowalskiej-Owczarek oraz na spotkanie z autorem. Publikacja ukazała się dzięki wsparciu finansowemu Miasta Łodzi.
Spotkanie, które poprowadzi Piotr Grobliński odbędzie się 30 czerwca o godz. 18.00 w Łódzkim Domu Kultury, ul. Traugutta 18, sala 221.
Wstęp wolny!
Uwaga! Pierwszych dziesięć osób, które przyjadą na spotkanie na rowerach otrzymają książkę w prezencie od autora.

Więcej informacji pod nr tel. 042 633-98-00 wew. 241

Przemysław Owczarek
-----
Przemysław Owczarek Urodzony 28.10.1975 r. w Łodzi. Z zawodu antropolog kultury. Absolwent podyplomowego Studium Literacko-Artystycznego na UJ w Krakowie. Odpowiada za Dział Kultur Miejskich w Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi. Artykuły naukowe i krytyczne publikował w „Tyglu Kultury”, „Literaturze Ludowej”, „Magazynie Sztuki”, „Formacie”, „Barbarzyńcy”, „Journal of Urban Ethnology”; wiersze – w „Tyglu Kultury”, „Wakacie”, „Studium”, „Odrze”, „Kresach”, „Cegle”, kwartalniku „RED”, „Twórczości”, „Nowej Okolicy Poetów”, „Wyspie”, „Arteriach”. Laureat ogólnopolskich konkursów poetyckich, między innymi: im. C.K. Norwida (Pruszków), im. Z. Dominiaka (Łódź), im. W. Sułkowskiego (Łódź), im. T. J. Pajbosia (Warszawa), im H. Poświatowskiej (Częstochowa), im. K. K. Baczyńskiego (Łódź), im. Z. Herberta (Toruń), im. R. Wojaczka (Mikołów) im. S. Grochowiaka (Leszno), laureat konkursu im J. Bieriezina w 2006 r. W grudniu 2007 r. wydawnictwo Zielona Sowa opublikowało jego debiutancką książkę poetycką (nagroda im. Jacka Bierezina) pt. „Rdza”. Tom nagrodzono III nagrodą za debiut roku 2007 na IV Festiwalu „Złoty Środek Poezji” w Kutnie oraz nagrodą im. Kazimiery Iłłakowiczówny za debiut poetycki roku 2007. „Cyklist” jest jego drugą książką poetycką. Jest redaktorem naczelnym kwartalnika artystyczno-literackiego ARTERIE.
-----
Agnieszka Kowalska-Owczarek. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi (dyplom z wyróżnieniem w 2004 roku) oraz teatrologii Uniwersytetu Łódzkiego, redaktor graficzny kwartalnika artystyczno-literackiego „Arterie”. Współpracuje z Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi. Zajmuje się grafiką komputerową, książką artystyczną, formami przestrzennymi oraz projektami interdyscyplinarnymi. Nierzadko materią jej prac są rośliny oraz ręcznie preparowany papier. Wielokrotnie nagradzana, wystawy i prezentacje w kraju i za granicą (Niemcy, Egipt, Singapur, Malezja). Współtwórczyni muzyki oraz wokalistka zespołu Agnes’band, grającego piosenkę literacką http://www.agnesband.art.pl/

niedziela, 21 czerwca 2009

W cenie barszczu



Autor: Krzysztof Kleszcz

Polecamy państwu internetowy sklep "Red Moon". Takiej okazji nie można przegapić. Książki poetyckie Wydawnictwa Zielona Sowa (seria poetycka "Nowa poezja polska") nie mające szczęścia do czytelników (wydawnictwo zakończyło działalność) zostały przecenione do granic możliwości. Razem z Piotrem kupiliśmy ponad 30 książek za 80 złotych.

Gawin wydrukowany


Autor: Piotr Gajda


Niebawem ukaże się arkusz finalisty projektu Biura Literackiego POŁÓW 2010 Rafała Gawina.
Arkusz pt. "Przymiarki" (tytuł „Bezokoliczniki”, który błędnie wydrukowano na zdjęciu na stronach www Biura, Rafał rezerwuje sobie dla swej pierwszej książki) będzie dostępny w ofercie BL od 13 lipca. Biuro już od 17 czerwca na swoich stronach zapowiadało jego premierę. Przypomnijmy, że oprócz Rafała w POŁOWIE „złowieni” zostali Marcin Bies, Mariusz Partyka, Bartosz Sadulski i Krzysztof Szeremeta. Wszyscy wydadzą wkrótce swoje arkusze. Który z nich wyda w BL książkę, i zostanie laureatem „Bursztynowego Pióra” - dowiemy się w czerwcu 2010 roku. Wcześniej, 24 września br., autorzy zaprezentują się we Wrocławiu, a w kwietniu przyszłego roku wystąpią na piętnastym, jubileuszowym festiwalu Port Wrocław ( relację z warsztatów dla uczestników „Połowu” w Kołobrzegu można obejrzeć tutaj).

Z bloga na papier


Autor: Piotr Gajda

W założeniu każdej bez wyjątku osoby prowadzącej swój własny blog jest przekonanie, iż ktoś umieszczane tam zapiski zechce przeczytać. Najpewniejszym znakiem, że nasze słowa nie trafiają w próżnię są komentarze pod poszczególnymi „wklejkami”. Ale istnieje także ta część czytelników, która tylko czyta, zagląda od czasu do czasu, ale nie komentuje, bo nie odczuwa takiej potrzeby, albo w jej mniemaniu nie ma, co komentować. Ich obecność również jest dla nas bardzo ważna. Czasem jednak to, co znalazło się na blogu zaczyna żyć własnym życiem. Tak też stało się w przypadku mojego majowego wpisu zatytułowanego „Poeci są jak dzieci”, w którym relacjonowałem podsumowanie I OKP „Prawy Brzeg” w Warszawie. Moja relacja tak bardzo się spodobała organizatorom konkursu (zajrzeli na Białą Fabrykę), że postanowili ją „przelać na papier” umieszczając w 5 numerze „Notatnika Satyrycznego” (Miesięcznik Literacki Domu Kultury Praga).

sobota, 20 czerwca 2009

Coś od serca



Autor: Krzysztof Kleszcz

Plonem Warsztatów ŁDK z 10 czerwca są wiersze: Piotra Groblińskiego "x x x", Tomasza Bąka "Metro", a także cykl fotografii Jacka Świgulskiego "Serce klasy średniej". Oto i one.




Cykl fotografii Jacka Świgulskiego "Serce klasy średniej"

"Metro" Tomasz Bąk

Piotr Grobliński "x x x (miło się w sobie)"

piątek, 19 czerwca 2009

Wirus z Ivry


Autor: Piotr Gajda

Ukazała się antologia pokonkursowa z plonem VII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. C.K. Norwida zorganizowanego przez Powiatową I Miejską Bibliotekę Publiczną w Pruszkowie. W jej posłowiu tak pisze Krzysztof Kuczkowski; „Wiersze zgłoszone na VII OKP im. C.K. Norwida redukują biografię i twórczość patrona do kilku motywów powtarzających się w różnych kontekstach i konfiguracjach (…) Chciałoby się, żeby poezja Norwida rzeczywiście zeszła niżej, z naszych głów do serc, bo z głowy niejedno może wylecieć, z serca – o, to już trudniej. Jeżeli przyjmiemy za swoje emocje Norwida, jego serdeczne przejęcie się rzeczami pierwszymi, zmysł obywatelski i moralny, wtedy on rzeczywiście będzie żyć. Ale czy to jest w ogóle możliwe? Cóż, patron Konkursu zobowiązuje do podjęcia wysiłku”. Wojciech Kass przytacza takie zapiski ze swojego dziennika; „Czytam wiersze nadesłane na konkurs (…). Nagle owładnęła mną niechęć do ich kulawości, nieporadności, intelektualnej pospolitości. Powinienem rzucić je w kąt i zwrócić się ku temu, co na zewnątrz. (…) Czyż poeta to nie ten, który ma dar dobywania ze słów światła. Otwierają się one w jego głowie jak kapsuły, rozłupują jak orzechy, pękają jak pąki. Te, które są puste, choćby bez kropli światła lub drobnej cząstki energii trzeba odrzucić lub potrzeć albo zderzyć z innymi, żeby zajęły się od nich czymś więcej niż tylko własną martwicą. Do wierszy konkursowych wrócę, gdy się ściemni i oziębi. Może, któryś zaświeci. ”. Chciałoby się na te słowa rzec, że jasno(?) widać, iż poziom tegorocznej edycji nie dorównuje raczej temu ubiegłorocznemu, a zwłaszcza wierszom, którymi zachwycali się jurorzy (mam na myśli I i II nagrodę, odpowiednio Michał Murowaniecki – „Wirus z Ivry” i Krzysztof Kleszcz – „Papa”). Bo w ubiegłym roku jurorzy w ten sposób pisali o wierszach nadesłanych na konkurs: „Na szczęście autorzy najciekawszych wierszy o Norwidzie dobrze odrobili lekcje. Wirus z Ivry nie zginął w aseptycznych laboratoriach współczesnej polskiej poezji, przetrwał…”. A jednak po pierwszym, negatywnym wrażeniu jury przyznało nagrody wyróżniającym się mimo wszystko, interesującym tekstom Małgorzaty Lebdy, Jacka Kaweckiego, Macieja Kotłowskiego i Roberta Rutkowskiego. Wśród poetów wyróżnionych znaleźli się Dorta Ryst i Michał Nowak. Pozostali autorzy, którzy znaleźli się w antologii zostali wyróżnieni drukiem. W publikacji znalazły się i dwa moje wiersze, co znamienne – jakby na potwierdzenie opinii jurorów – nie znalazł się wiersz tematyczny poświęcony Norwidowi. Poległem drodzy Państwo, poległem…

Westchnienia wśród łąk




Autor: Piotr Gajda


Natalia Zalesińska, „Rzeczy delikatne”. Wydawnictwo „Tawa”, Chełm 2009. (Nagroda Główna w II Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. W. Iwaniuka, Siedliszcze 2008)

Jury II OKP im W. Iwaniuka tak uzasadniało wybór projektu książki poetyckiej Natalii Zalesińskiej do druku, który był jednocześnie nagrodą główną konkursu: „Utwory Natalii Zalesińskiej, opatrzone wspólnym tytułem Rzeczy delikatne są przykładem poezji kreującej indywidualną wizję świata. Autorka wykorzystuje bogaty zasób leksykalny, budując ciekawe i zaskakujące metafory. Stosuje przy tym swobodne rozczłonkowanie na wersety, co z jednej strony zaciemnia schemat składniowy, ale z drugiej – otwiera na interpretacyjną dowolność, tworzy nowe znaczenia poetyckich przenośni."
Szczerze mówiąc niewiele z tego wynika, dlatego warto przyjrzeć się samej książce. „Rzeczy delikatne” to tom późnej debiutantki, która pisze o sobie (o sobie jako o poetce) słowami pełnymi wątpliwości i obawy: „Nas już nic nie spotka, mamy stare serca. / A może urodzę wiersze?(…) / A może urodzę tylko smutek?” („Sen noś”). Niewątpliwie lirykę tę zaliczyć należy do poezji konfesyjnej, i przy tej okazji to jej czytelnik jednoznacznie odpowie autorce, że „urodziła” wiersze, ale wszystkie smutne. Nie wszystkie jednak jednakowo udane. W takim na przykład „Doznaniu” są wersy; „Obrałam owoce ziemi dla ptaków. / Później zaczęłam pisać list do mężczyzny, który przeczuwa.” Wersy, które już gdzieś słyszałem w tysiącu innych wierszy. Albo, jak w wierszu „W kobietach słoneczne popołudnie”, gdzie puenta zbytnio „odbiega”od poprzedzających ją strof, przez co wiersz traci swój stan skupienia. Czy też ryzykowna fraza w „To nie pozory ani kserokopia”; „Na oślizłych, rybich ulicach / morsa ton bije po oknach”. Na szczęście więcej jest tu fraz udanych, świadczących, że mamy do czynienia z w pełni już ukształtowaną wizją pisania; „ani odrobiny ciepła. / białe ściany – lustra weneckie. / stamtąd spoglądają ci, / którzy chcą skończyć tę historię. / a ty kładziesz się z nim / na fakturze dywanu – morskiej trawie. / do ucha wrzucasz srebrne grosze. / pojawiają się: pocałunki, pieszczoty, pozycje łyżeczek / i tak dalej, i tak dalej.” („W kociej kołysce”). Klucz do odczytania propozycji Zalesińskiej odnajduję w wieloczęściowym wierszu zatytułowanym „Bajeczki szeptane na ucho w sezonie ogórkowymi”, w którym to znalazły się wszystkie cechy charakterystyczne dla liryki poetki. Mamy tutaj obrazy natury otaczającej zewsząd podmiot liryczny, ale nie tej statycznej, a tej „współgrającej” z nim w jego obcowaniu ze światem: „i tak staniesz się rosalindą / na liściu w błękitach.”, „kosił łąkę, / nakosił w cholerę. kryliśmy się. / między nami kopce, / złociste snopy.”, „i tak, tak w babim lecie / staniesz przed ścianą i niebem. / ze szczelin barw wyfruną ptaki. / deszcz, groch na zboczach dachów.’’. To w tym właśnie utworze poetka w bezpretensjonalny sposób deklaruje; „A ja lubię zieleń. / I widzę to, czego ludzkie oko nie dostrzega, / bo człowiek zajmuje się gnojeniem: pół, łąk, / a przede wszystkim własnego życia.”. A jednak nie jest to tomik zawierający wiersze „proekologiczne”, choćby dlatego że sięgają one głęboko pod naskórek, który niby to przykrywa bolące miejsca jak liść, ale jednocześnie sam jest spękany i czasem krwawiący; „w drzewach łatwiej żyć, / są pozbawione pamięci, / tej co oplata…” („Rapsodia”), „Wszystko opada grudniem. / Wgryza się w dłonie, / a dłonie nie słyszą o niczym? i nie ma tamtej gorączki, / tylko zimne przygody ciała.” („Gong. Przestrzenie.”).
W wierszu „Przeczucie” Natalia Zalesińska najwyraźniej „przerażona” własną datą urodzenia i sprokurowaniem zbyt późnego według niej debiutu pisze tak: „tu nic nie kwitnie, / a ławki, ławeczki obnażają starość. / świat się kręci w złotolistnym kanu.” Albo też gnębi ją myśl, że być może „…sen w którym się spotykamy / śni ktoś trzeci.‘’ („We wszystkich językach. Zarys.”). Według mnie niesłusznie, bo „Rzeczy delikatne” to książka obiecująca i zwiastująca „dopiero” narodziny poetki. A to, że z racji stygmatu, jakim jest dla każdej kobiety w pewnym wieku jej własna data urodzenia, musi „obcować” ona z latawcami, fastrygami i rozmowami z umarłymi (jak pisze o tym w swoim wierszu) dodaje tej poezji pożądanego sznytu, którym jest osobiste przeżycie.

wtorek, 16 czerwca 2009

Gala poezji biesiadnej


VII Biesiada (2007 rok). W środku Paweł Reising

Autor: Piotr Gajda

W sobotę 4 lipca odbędzie się IX Nadpilicka Biesiada Literacka w Tarasce k/Sulejowa, której organizatorami są Miejski Ośrodek Kultury w Piotrkowie Tryb., Stowarzyszenie Kulturalne – Klub „Pod Hale”, Grupa Literacka „Zakole” oraz Paweł Reising, redaktor naczelny piotrkowskiego pisma „Kurier – Kultura i Rzeczywistość” (a przy okazji „spiritus movens” tej imprezy). Tegoroczna, to już moja trzecia biesiada, a właściwie „piknik poetycki”, którego głównymi elementami są zaimprowizowany na miejscu Turniej Jednego Wiersza o tematyce ekologicznej, spacer po okolicy, grill i ognisko, zawody sportowo-rekreacyjne i wiele innych atrakcji. Od trzech lat biesiada odbywa się w Tarasce, w Galerii „Nad Pilicą i Czarną”, rzeźbiarza i malarza Z.W. Słomki. Uczestniczą w niej poeci m.in. z Piotrkowa, Bełchatowa, Odrzywołu i Tomaszowa Maz. Niepowtarzalna aura miejsca, luźna atmosfera pikniku – wszystko to razem sprzyja i ciału, i poezji.
Rzeźba z Galerii Z.W.Słomki

K.Kleszcz w Galerii Z.W.Słomki

VIII Biesiada. Turniej Jednego Wiersza (fot.K.Wieczorek)

Laureaci TJW (2007). Po prawej piotrkowski poeta - Mariusz Jacek Rokita.

niedziela, 14 czerwca 2009

Tuwim wrócił do letniska


Zbigniew Milczarek

Autor: Krzysztof Kleszcz
ZAKOŚCIELE, PIKNIK TUWIMOWSKI, 13.06.2009, sobota godz. 17.00

Wielkie brawa dla organizatorów. "Piknik Tuwimowski" - okazał się świetnym pomysłem. Chociaż deszcz nieco pokrzyżował plany Bronisława Helmana (prezesa Stowarzyszenia Dolina Pilicy) i Zbigniewa Milczarka (nauczyciela, bibliofila) i musieli oni przenieść miejsce akcji pod dach drewnianej szopy pamiętającej czasy Tuwima, to i tak dopisała im liczna publiczność.
Zbyszek Milczarek przygotował program artystyczny pt; "Poetyckie powroty Juliana Tuwima na letnisko", w skład którego wchodziły recytacje utworów Tuwima i piosenki wykonywane do jego słów. W ich trakcie poeta powracał do świadomości ludzi, którzy żyją tu i chodzą po tych samych ścieżkach co autor "Kwiatów polskich". W szopie udekorowanej impresyjnymi akwarelami powstałymi w trakcie warsztatów prowadzonych pod kierunkiem Anny Jurewicz, Tuwim "powracał do Zakościela" w piosenkach takich jak "Corcovado" w wykonaniu Katarzyny Tomczyk, czy tych wykonanych przez zespół ludowy "Sami Swoi". Były też recytacje tuwimowskich wierszy w wykonaniu uczniów SP 13 w Tomaszowie Maz., Gimnazjum w Lubochni, Inowłodzu i Smardzewicach. Prowadzący imprezę Zbigniew Milczarek, a także współprowadząca Dorota Bill-Skorupa opowiadali ciekawe anegdoty dotyczące Tuwima np. myszki na policzku, jego rozległej pasji kolekcjonerskiej czy skomplikowanych podbojów miłosnych. Nasz udział był skromny, ale symboliczny. Ja i Piotr Gajda, przeczytaliśmy ze sceny wiersze "Sitowie" i "Poezjo! Jakie twoje imię?...".Takie imprezy budują lokalny patriotyzm. Cieszę, że przejawia się on właśnie przez poezję.


Katarzyna Tomczyk

Zespół Sami Swoi



Dorota Bill-Skorupa i Zbigniew Milczarek

Krzysztof Kleszcz



Piotr Gajda

Anna Jurewicz