Tegoroczna regionalna edycja „Pulsu Literatury” zakończyła się 2 grudnia w Brzezinach. Jej głównym akcentem było rozstrzygnięcie III Ogólnopolskiego Konkursu na Poezję Liryczną im. Andrzeja Babaryko. Laureatem pierwszej nagrody został Daniel Markiewicz z Jeżowa, drugiej Hanna Dikta z Piekar Śląskich, trzeciej Marzena Orczyk-Wiczkowska z Dąbrowy Górniczej. Ponadto nagrodę specjalną za wiersze bliskie poetyce patrona konkursu Justyna Szałata z Człuchowa. W trakcie wieczoru odbył się slam poetycki, w którym w finale zmierzyli się Jakub Przybyłowski z Dawidem Koteją. Ostatecznie wygrał ten pierwszy, ale werdykt publiczności był tak wyrównany, że ostatecznie obaj finaliści podzielili się między sobą ufundowaną przez organizatorów nagrodą pieniężną. Imprezie towarzyszyło nasze wspólne spotkanie autorskie, które poprowadził Przemek Owczarek. Czytaliśmy głównie nowe wiersze, Krzysztof z projektu nowej książki zatytułowanej „Trochę mąki, woda”, która w przyszłym roku ukaże się w Wydawnictwie „Kwadratura”, ja natomiast z projektu mojej trzeciej książki, która póki co powoli się rodzi, ale za to ma już swój tytuł i towarzyszącą mu jasną wizję pisania. Oprawę muzyczną „Pulsu” w Brzezinach udanie zapewnił recital Andrzeja Ozgi.
Widać jak „Puls” w regionie z roku na rok się rozwija. Zaangażowanie lokalnych organizatorów, przychylność tzw. „oficjalnych czynników”, wielość i rozmaitość gości oraz wykonawców zaproszonych do wzięcia w niej udziału, wreszcie festiwalowa frekwencja sprawiają, że można mówić o sukcesie poezji w regionie. Mówiłem o tym podczas wieczoru autorskiego; poeta i jego publiczność nigdy nie będzie „produktem kulturalnym”, a przeważnie czymś niszowym, ale też niejednokrotnie znacznie ciekawszym kulturowo, aniżeli liczne masowe imprezy, które mają za zadanie promować miasto i spełniają to zadanie, aczkolwiek w sposób chwilowy i powierzchowny. Natomiast związanie powiatu, miasta czy miejscowości z marką, za którą idą rzeczy może trochę trudniejsze, ale tym samym trwalsze i głębsze, to efektywny sposób na budowanie kulturotwórczej wizji konkretnego miejsca i środowiska.
Widać jak „Puls” w regionie z roku na rok się rozwija. Zaangażowanie lokalnych organizatorów, przychylność tzw. „oficjalnych czynników”, wielość i rozmaitość gości oraz wykonawców zaproszonych do wzięcia w niej udziału, wreszcie festiwalowa frekwencja sprawiają, że można mówić o sukcesie poezji w regionie. Mówiłem o tym podczas wieczoru autorskiego; poeta i jego publiczność nigdy nie będzie „produktem kulturalnym”, a przeważnie czymś niszowym, ale też niejednokrotnie znacznie ciekawszym kulturowo, aniżeli liczne masowe imprezy, które mają za zadanie promować miasto i spełniają to zadanie, aczkolwiek w sposób chwilowy i powierzchowny. Natomiast związanie powiatu, miasta czy miejscowości z marką, za którą idą rzeczy może trochę trudniejsze, ale tym samym trwalsze i głębsze, to efektywny sposób na budowanie kulturotwórczej wizji konkretnego miejsca i środowiska.
Równie istotna, co oficjalna impreza jest dalsza, „kuluarowa” integracja. Po tej, która rozpoczęła się już w zasadzie wieczorem i trwała do niemal pierwszej w nocy pozostaną w mojej pamięci strzępy rozmów i opinii oraz poczucie niewymuszonej, luźnej atmosfery. Miło było poznać wiele nowych osób i spotkać starych znajomych…Brzeziny, dziękujemy!
Więcej zdjęć na „Plastrze łódzkim” pod linkiem:
http://www.plasterlodzki.pl/literatura/wydarzenia/4160-v-festiwal-puls-literatury-w-brzezinach-foto
(p)
Więcej zdjęć na „Plastrze łódzkim” pod linkiem:
http://www.plasterlodzki.pl/literatura/wydarzenia/4160-v-festiwal-puls-literatury-w-brzezinach-foto
(p)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz