Zdjęcie: "Ćpun"
Autor: Piotr Gajda
Mariusza Grzebalskiego spotkałem raz w życiu, w Łodzi, przy okazji TJW „O Puchar Wina” bodajże w 2008 roku. Przeczytałem wówczas wiersz „Sezon grzewczy”, który nie spotkał się z entuzjazmem jury (pamiętam, że obok niego drugim jurorem był Piotr Macierzyński). Nie noszę w sercu urazy, nie nosiłem jej także wtedy, kiedy Mariusz Grzebalski jako juror konkursu „na wiersz miesiąca” odbywającego się na portalu „poezja polska”, wyraził o przesłanych tam utworach jednoznacznie miażdżącą opinię. Takie prawo jurora. Nie pamiętam, a nie chciało mi się sprawdzać, czy także wówczas jakiś mój wiersz wysłałem i stawał w konkursowych szrankach, ale chyba tak. Stąd z powyższego i z tego, że wybieram na „wiersz tygodnia” utwór właśnie jego autorstwa wyciągam osobisty wniosek, że Mariusz Grzebalski jest dla mnie cenniejszy jako poeta, niż jako juror, który z racji swojej „ocennej” działalności nie uczynił mi wszak wielkich spustoszeń.
Prezentowany wiersz pochodzi z tomiku „Ulica Gnostycka”, który nabyłem na allegro jako egzemplarz dedykowany (adresata dedykacji, który pozbył się książki nie ujawnię - musiał ją sprzedać, bo nie miał na przykład na czynsz (?), a ja w swojej aktualnie komfortowej sytuacji pracownika etatowego książkę nabyłem) z naniesionymi ręką autora (?) poprawkami na wydrukowanym tekście.
GRAFFITI
Prezentowany wiersz pochodzi z tomiku „Ulica Gnostycka”, który nabyłem na allegro jako egzemplarz dedykowany (adresata dedykacji, który pozbył się książki nie ujawnię - musiał ją sprzedać, bo nie miał na przykład na czynsz (?), a ja w swojej aktualnie komfortowej sytuacji pracownika etatowego książkę nabyłem) z naniesionymi ręką autora (?) poprawkami na wydrukowanym tekście.
GRAFFITI
Chłopiec, który na strzelnicy kupował
plastykowych motocyklistów i z matką
w Boże Narodzenie przebijał się przez śnieg
w drodze do stajenki - umarł.
plastykowych motocyklistów i z matką
w Boże Narodzenie przebijał się przez śnieg
w drodze do stajenki - umarł.
Zszedł pod wodę i zarosła go trzcina,
ciemna i gęsta, jak wnętrze płuc zwierzęcych.
Teraz porusza się wewnątrz powietrznego pęcherzyka.
I ty byłeś chłopcem, przechodniu.
· Mariusz Grzebalski (ur. 1969 w Łodzi) polski poeta i prozaik. Studiował filozofię i polonistykę w Poznaniu. Laureat nagrody literackiej im. Kazimiery Iłłakowiczówny (za zbiór wierszy Negatyw, 1994) oraz nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek (za zbiór Ulica Gnostycka, 1997). Nagrodzony również przez Poznański Przegląd Nowości Wydawniczych (2001). Były redaktor naczelny Ogólnopolskiego Dwutygodnika Literackiego „Nowy Nurt”, były redaktor artzina "Już Jest Jutro". W 2001 roku ukazał się wybór jego wierszy w przekładzie na języ niemiecki - "Graffiti", w 2004 „Słynne i świetne”, w 2007 „Pocałunek na wstecznym”, w 2009 „Niepiosenki”. Wydany w 2006 "Człowiek, który biegnie przez las” jest jego debiutem prozatorskim. Obecnie pracuje jako redaktor w Wydawnictwie WBPiCAK, gdzie prowadzi Wielkopolską Bibliotekę Poezji i Bibliotekę Poezji Współczesnej, oraz jako redaktor "Dodatku LITERAckiego" Nagrody Literackiej GDYNIA. Mieszka w Koziegłowach koło Poznania.
(źródło: Wikipedia)
W tym wierszu kapitalnie współgra ze sobą treść z organizacją brzmieniową - druga strofa, po "ciemna i gęsta" mamy dwa wersy, w których są nagromadzane głoski "n", "sz/ż", "e", i (zwłaszcza ta pierwsza) dają nam wrażenie gęstości dźwięków.
OdpowiedzUsuńProste i genialne. O tym, że to dobry wybór nawet nie muszę wspominać :)
tycenak