poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Dzień Bloga. Blogu, żyj sto lat.



Autor: Krzysztof Kleszcz

Dziś jest Dzień Bloga :) Można się z tego pośmiać, że tylko Lech Janerka "nie ma dnia" (jak śpiewał w jednej z piosenek z płyty "Dobranoc")... Jest dzień hutnika, odlewnika - to i bloga... ;)

Blog zżera czas, blog wciąga, nudzi, wkurza. Różne czasowniki.
Ale generalnie - to tak jak nie pamiętam już czasu, kiedy nie pisałem wierszy, nie pamiętam zbyt dobrze czasu bez bloga. Jakoś to weszło w krew.

Zaczęło się od Gillinga, od jego strony ze zdjęciami (http://www.gilling.info/). Gilling wklejał fotki z każdej imprezy poetyckiej. Kiedy zobaczyłem siebie na jego stronie poczułem się wyróżniony. Przeczytałem śmieszny podpis: Kleszcz ze swoją panią, w relacji z Bierezina (http://www.gilling.info/bierezw/).
W jakimś sensie kontynuujemy z Piotrem pomysł, by focić imprezy poetyckie. Ale że imprez nie jest aż tak dużo - a blog musi żyć - pomyśleliśmy, że to świetne miejsce, by recenzować książki i płyty.

Po prawie 8 miesiącach blogowania - mamy wciąż power. Blogowanie ma coś z ekshibicjonizmu, coś z misjonarstwa. Długo nasz Biała Fabryka nie generowała komentarzy, aż wreszcie aż 46 zdarzyło się pod postem o "Solistkach". Licznik przesuwa się, jesteśmy czytani - o to chodzi.

Czasy się zrobiły internetowe, gazety i czasopisma są w odwrocie. Więc to trochę jak ekspressowe pismo, które nie musi sie martwić o koszty dystrybucji. Klikasz - czytasz, masz to za free.
To też trochę wypełnianie czasu bez weny. Publikowanie wierszy na Nieszufladzie czy Poezji-Polskiej stało się już mało ekscytujące - pora przecież na drugą książkę. Blog miał być więc bodźcem do działania. Czasem paradoksalnie zabiera czas. No ale ok. Dziś jest jego święto. Żyj nam sto lat, blogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz