piątek, 12 marca 2010

EPO


Autor: Krzysztof Kleszcz


EPO

Szkło dotyka żył. Krew, krew jest gęstym sosem.
Szamani mają na łydkach grzechotki, szamani
mają w ustach landrynki. Czuję jak laur
zmienia się w cierń, słodkie mięso cuchnie.

Nie mogę odkleić ręki od ognia. Wszędzie
żużel. Im wyżej, tym bardziej zapadam się
w hałdę. Jeszcze mam w uszach obietnicę.
Samogłoski w końcu milkną, spółgłoski syczą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz