Autor: Krzysztof Kleszcz
EPO
Szkło dotyka żył. Krew, krew jest gęstym sosem.
Szamani mają na łydkach grzechotki, szamani
mają w ustach landrynki. Czuję jak laur
zmienia się w cierń, słodkie mięso cuchnie.
Szamani mają na łydkach grzechotki, szamani
mają w ustach landrynki. Czuję jak laur
zmienia się w cierń, słodkie mięso cuchnie.
Nie mogę odkleić ręki od ognia. Wszędzie
żużel. Im wyżej, tym bardziej zapadam się
w hałdę. Jeszcze mam w uszach obietnicę.
Samogłoski w końcu milkną, spółgłoski syczą.
żużel. Im wyżej, tym bardziej zapadam się
w hałdę. Jeszcze mam w uszach obietnicę.
Samogłoski w końcu milkną, spółgłoski syczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz