29 maja jury VI edycji Nagrody im. K. I. Gałczyńskiego ORFEUSZ za najlepszy tom poetycki roku, w składzie: prof. Jarosław Ławski (przewodniczący), Janusz Drzewucki, dr Antoni Libera, dr Bronisław Maj, spośród dwudziestu nominowanych wcześniej do nagrody książek, wyłoniło finałową piątkę (kolejność alfabetyczna):
- Jerzy Kronhold, „Skok w dal", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017;
- Małgorzata Lebda, „Matecznik", Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury, Poznań 2017;
- Jarosław Mikołajewski, „Żebrak", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017;
- Dariusz Suska, „Ściszone nagle życie", Wydawnictwo Znak, Kraków 2017;
- Szymon Żuchowski, „Podział odcinka", Fundacja Zeszytów Literackich, Warszawa 2017.
wtorek, 30 maja 2017
czwartek, 25 maja 2017
Nominacje do Gdyni i Nike
Na Warszawskich Targach Książki ogłoszono nominacje do Nagrody Literackiej Gdynia i Literackiej Nagrody Nike.
W kategorii "Poezja" do Nagrody Literackiej Gdynia nominowano książki:
-Anny Adamowicz, „Wątpia”, Wydawnictwo Kwadratura - Łódzki Dom Kultury
-Cezarego Domarusa, „cargo, fracht”, Instytut Mikołowski, Mikołów
-Dawida Mateusza, „Stacja wieży ciśnień”, Wydawnictwo Biuro Literackie, Stronie Śląskie
-Michała Sobola, „Schrony”, Wydawnictwo Nisza, Warszawa
-Dariusza Suski, „Ściszone nagle życie”, Wydawnictwo Znak, Kraków
Tegorocznych laureatów nagrody poznamy 2 września.
Jury Nagrody Nike wśród książek wskazało 7 tomików: "Danke" Dominiki Dymińskiej (Krytyka Polityczna), "Mów" Sławomira Elsnera (Biuro Literackie), "Paraliż przysenny" Genowefy Jakubowskiej-Fijałkowskiej (Instytut Mikołowski), "Ucieczki" Urszuli Kozioł (Wydawnictwo Literackie), "Skok w dal" Jerzego Kronholda (Wydawnictwo Literackie), "Włos Bregueta" Jacka Podsiadły (WBPiCAK), "Nie dam siebie w żadnej postaci" Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego (Lokator).
Siedmiu finalistów nagrody poznamy na początku września na łamach "Gazety Wyborczej". Decyzję o laureacie jury podejmuje w dniu jej wręczenia, zawsze w pierwszą niedzielę października.
W kategorii "Poezja" do Nagrody Literackiej Gdynia nominowano książki:
-Anny Adamowicz, „Wątpia”, Wydawnictwo Kwadratura - Łódzki Dom Kultury
-Cezarego Domarusa, „cargo, fracht”, Instytut Mikołowski, Mikołów
-Dawida Mateusza, „Stacja wieży ciśnień”, Wydawnictwo Biuro Literackie, Stronie Śląskie
-Michała Sobola, „Schrony”, Wydawnictwo Nisza, Warszawa
-Dariusza Suski, „Ściszone nagle życie”, Wydawnictwo Znak, Kraków
Tegorocznych laureatów nagrody poznamy 2 września.
Jury Nagrody Nike wśród książek wskazało 7 tomików: "Danke" Dominiki Dymińskiej (Krytyka Polityczna), "Mów" Sławomira Elsnera (Biuro Literackie), "Paraliż przysenny" Genowefy Jakubowskiej-Fijałkowskiej (Instytut Mikołowski), "Ucieczki" Urszuli Kozioł (Wydawnictwo Literackie), "Skok w dal" Jerzego Kronholda (Wydawnictwo Literackie), "Włos Bregueta" Jacka Podsiadły (WBPiCAK), "Nie dam siebie w żadnej postaci" Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego (Lokator).
Siedmiu finalistów nagrody poznamy na początku września na łamach "Gazety Wyborczej". Decyzję o laureacie jury podejmuje w dniu jej wręczenia, zawsze w pierwszą niedzielę października.
sobota, 13 maja 2017
Radosław Jurczak, Jacek Podsiadło i Andrzej Sosnowski z Silesiusami
Dziś we Wrocławiu przyznano nagrody Silesius. W kategorii Debiut nagrodzono Radosława Jurczaka, którego "Pamięć zewnętrzną" wydał Dom Literatury w Łodzi i Tłocznia Wydawnicza Ach Jo w Krakowie. Nagrodę główną zdobył Jacek Podsiadło za "Włos Bregueta" wydany w poznańskim WBPiCAK. Nagrodę w imieniu laureata (nieobecny z powodów rodzinnych) odebrał wydawca. Andrzej Sosnowski odebrał zaś, przyznanego wcześniej, Silesiusa za całokształt twórczości. Nagrody to odpowiednio: 20 tys, 50 tys. i 100 tysięcy.
piątek, 5 maja 2017
Abrakadabry, kierat i kurdybanek
Ponad 10 lat temu autorka wklejała swe wiersze na kultowym portalu Nieszuflada. Stopniowo jej wiersze nabierały własnego stylu i zyskiwały grono fanów. Pomysł, by je zebrać po latach i wydać – jak sama mówi – był kaprysem. Nie towarzyszyło temu gestowi żadne ciśnienie. Żaden redaktor nie dłubał we frazach. Aż tu nagle! Tomik został uznany za najlepszy na Festiwalu Poetyckim Złoty Środek Poezji przez zacnych jurorów profesora Śliwińskiego, Jakuba Kornhausera i Adama Wiedemanna.
Ten pokaźny zbiór wierszy (może jest ich o kilka za dużo) z życia wziętych, pokazuje jak poetycki język potrafi rozszczepić zwykłą szarość na feerię kolorów. Oto wiersze: o codziennych załamkach, wspominki niebogatego dzieciństwa, refleksje nad przemijaniem. Misz-masz tematyk: erotyki obok fraz o przemocy domowej, o tym, że życie daje w kość. Albo np. o dziadku, który musi się pogodzić ze śmiercią ukochanego konia. Albo o grze w kierki, o wędrowaniu z kijkami - nordic walking...
Językiem u wagi jest metaforyka. Sztuką opisać romans (klimat Stasiuka) w istocie opisując łąkę po drugiej stronie Sanu. Sztuką zrelacjonować pogrzeb w taki sposób: „na szarfach mdły podmuch / kołysze miłość wypisaną fikuśnie zwietrzałym markerem”, „trzeba się roić, posłusznie i prędko wybrzęczeć” (czuję tu jakąś pszczelą konotację z Sylvią Plath).
Wyróżnikiem tej poezji jest używanie słów „lepszego miotu” (niekiedy może i ich nadużywanie). W niektórych tekstach aż się prosi o przypisy. Czy po to, by ocalić archaizmy przed niepamięcią? Czyż nie brzmią one jak zaklęcia, jak abrakadabry? Smaczne jak rodzynki wetknięte w sernik: kantar, brewiona, kiełzno, dewajtis, wyczyniec, marioneta... Język gładzi świat! W wierszu „oikos” - rzecz o tym, że łemkowskie chaty stawały się oborami – mamy takie nagromadzenie niełatwych słów, że wiersz staje się tajemnicą, którą trzeba wygooglać, czytelnik staje się trochę archeologiem z pędzelkiem: chyża, alkierz, sąsieki, plewnik, caryny, czuchanie, porohy, sadyba, zahata, jabłoń eleusa, buk pankreator, kondakia, jojkać, Maryja Oranta. To jak przygoda!
Zyta swoją zwyczajną przestrzeń stroi w ciekawe konteksty: np. „W kałużach – mozaiki Eschera.” Tworzy zapamiętywalne frazy: „Jaki jest sens wyrzeźbić drzewo z kawałka drewna?”, „Czasem żeby odnaleźć trzeba się oszukać”, „Jak gąbka nasączona do granic rozpadu / przestaje wiedzieć, czy bardziej ona jest / w wodzie, czy raczej to woda jest w niej.”
W jednym z wierszy linia na monitorze sprawdzającym akcję serca zaczyna przypominać to kreskówkę Balum-Balum „La Linea”, a zaraz plenia - pełznącą masę, złożoną z tysięcy maleńkich larw muchówki.
Są tu urocze wersy pełne czułości: „Szukaj nisko, przy ziemi dwóch rąk oplecionych / tak ciasno, że paznokcie sinieją i krwawią.” albo „A ja wtedy myślałam, / że to pasieka pachnie tobą, i wiatr tobą, i rondelek / w kredensie spiżarki”. Bardziej znaczącym wątkiem wydają się jednak opisy smutków i deprecjacja: „Nigdzie nie będę szczęśliwa, jeśli zabiorę tam siebie.” Jak załamka to na całego: „Niech tchnienie / ominie torfowe pecyny, niech oddech ugrzęźnie w bulgocącej mazi.”
Ale zawsze jest niebanalnie! Weźmy taką frazę z wiersza „Guernica” opisującego śmierć: „Dłoń wędruje szlakami wystudzonych słów, / rzucanych po łacinie, lub jeszcze bardziej / martwym językiem.”
Lubię „pomysły Zyty”, w których „rozbraja słowa”: „Przecież Inson to tylko taki park.”, „Kiedy wiara postrada marną jotę, słyszysz: wara, wara...”, lubię humor: „biobokobrody – ekopretekst na niesłuchanie mojej modlitwy”, albo te zaskakujące zbitki słów: „jojczy najprawdziwszy monochord”, „podszyty wiatrem kierat”, „brudna nadzieja, / że z nasion ostu wzejdzie kurdybanek.”
Piękny jest wiersz „if”, o ojcu i synu, którzy trzymają „kciuki w ustach pełnych wody”.
Przenikają się w tej książce rustykalna, biedna przeszłość z teraźniejszością, nakłada się pianie koguta na „koszmarny wav'e” współczesności. Kombinuję sobie, że fragment wiersza „ablucje”: „Cicho czekałam, by mocno nadąć chwilę / jak kolorowy odpustowy balon.” w jakiś sposób opisuje metodę poetycką autorki „Dwóch chutorów”. Oto wybrzusza się materia świata, unosi się, uwodzi, cieszy oko.
Ten pokaźny zbiór wierszy (może jest ich o kilka za dużo) z życia wziętych, pokazuje jak poetycki język potrafi rozszczepić zwykłą szarość na feerię kolorów. Oto wiersze: o codziennych załamkach, wspominki niebogatego dzieciństwa, refleksje nad przemijaniem. Misz-masz tematyk: erotyki obok fraz o przemocy domowej, o tym, że życie daje w kość. Albo np. o dziadku, który musi się pogodzić ze śmiercią ukochanego konia. Albo o grze w kierki, o wędrowaniu z kijkami - nordic walking...
Językiem u wagi jest metaforyka. Sztuką opisać romans (klimat Stasiuka) w istocie opisując łąkę po drugiej stronie Sanu. Sztuką zrelacjonować pogrzeb w taki sposób: „na szarfach mdły podmuch / kołysze miłość wypisaną fikuśnie zwietrzałym markerem”, „trzeba się roić, posłusznie i prędko wybrzęczeć” (czuję tu jakąś pszczelą konotację z Sylvią Plath).
Wyróżnikiem tej poezji jest używanie słów „lepszego miotu” (niekiedy może i ich nadużywanie). W niektórych tekstach aż się prosi o przypisy. Czy po to, by ocalić archaizmy przed niepamięcią? Czyż nie brzmią one jak zaklęcia, jak abrakadabry? Smaczne jak rodzynki wetknięte w sernik: kantar, brewiona, kiełzno, dewajtis, wyczyniec, marioneta... Język gładzi świat! W wierszu „oikos” - rzecz o tym, że łemkowskie chaty stawały się oborami – mamy takie nagromadzenie niełatwych słów, że wiersz staje się tajemnicą, którą trzeba wygooglać, czytelnik staje się trochę archeologiem z pędzelkiem: chyża, alkierz, sąsieki, plewnik, caryny, czuchanie, porohy, sadyba, zahata, jabłoń eleusa, buk pankreator, kondakia, jojkać, Maryja Oranta. To jak przygoda!
Zyta swoją zwyczajną przestrzeń stroi w ciekawe konteksty: np. „W kałużach – mozaiki Eschera.” Tworzy zapamiętywalne frazy: „Jaki jest sens wyrzeźbić drzewo z kawałka drewna?”, „Czasem żeby odnaleźć trzeba się oszukać”, „Jak gąbka nasączona do granic rozpadu / przestaje wiedzieć, czy bardziej ona jest / w wodzie, czy raczej to woda jest w niej.”
W jednym z wierszy linia na monitorze sprawdzającym akcję serca zaczyna przypominać to kreskówkę Balum-Balum „La Linea”, a zaraz plenia - pełznącą masę, złożoną z tysięcy maleńkich larw muchówki.
Są tu urocze wersy pełne czułości: „Szukaj nisko, przy ziemi dwóch rąk oplecionych / tak ciasno, że paznokcie sinieją i krwawią.” albo „A ja wtedy myślałam, / że to pasieka pachnie tobą, i wiatr tobą, i rondelek / w kredensie spiżarki”. Bardziej znaczącym wątkiem wydają się jednak opisy smutków i deprecjacja: „Nigdzie nie będę szczęśliwa, jeśli zabiorę tam siebie.” Jak załamka to na całego: „Niech tchnienie / ominie torfowe pecyny, niech oddech ugrzęźnie w bulgocącej mazi.”
Ale zawsze jest niebanalnie! Weźmy taką frazę z wiersza „Guernica” opisującego śmierć: „Dłoń wędruje szlakami wystudzonych słów, / rzucanych po łacinie, lub jeszcze bardziej / martwym językiem.”
Lubię „pomysły Zyty”, w których „rozbraja słowa”: „Przecież Inson to tylko taki park.”, „Kiedy wiara postrada marną jotę, słyszysz: wara, wara...”, lubię humor: „biobokobrody – ekopretekst na niesłuchanie mojej modlitwy”, albo te zaskakujące zbitki słów: „jojczy najprawdziwszy monochord”, „podszyty wiatrem kierat”, „brudna nadzieja, / że z nasion ostu wzejdzie kurdybanek.”
Piękny jest wiersz „if”, o ojcu i synu, którzy trzymają „kciuki w ustach pełnych wody”.
Przenikają się w tej książce rustykalna, biedna przeszłość z teraźniejszością, nakłada się pianie koguta na „koszmarny wav'e” współczesności. Kombinuję sobie, że fragment wiersza „ablucje”: „Cicho czekałam, by mocno nadąć chwilę / jak kolorowy odpustowy balon.” w jakiś sposób opisuje metodę poetycką autorki „Dwóch chutorów”. Oto wybrzusza się materia świata, unosi się, uwodzi, cieszy oko.
czwartek, 27 kwietnia 2017
Nominacje do Nagrody Orfeusz 2017
195 tomików poetyckich wydanych w Polsce w 2016 roku zgłoszono do 6. edycji Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego Orfeusz.
Na
posiedzeniu, które odbyło się 27 kwietnia w Domu Literatury w Warszawie
jury w składzie: Janusz Drzewucki, Antoni Libera, Bronisław Maj, prof.
Jarosław Ławski (przewodniczący) nominowało dwadzieścia tomików, z
których następnie wyłoni finałową piątkę oraz laureata Orfeusza
Mazurskiego.
Lista nominowanych tomików w kolejności alfabetycznej:
- Irit Amiel, Spóźniona, Wydawnictwo Austeria, Kraków
- Justyna Chłap-Nowakowa, W alfabetycznym nieporządku, Wydawnictwo Literackie, Warszawa
- Domoradzki Jakub, Wiersze, których nie lubi mój tata, Wydawnictwo Mamiko, Nowa Ruda
- Leszek Elektorowicz, Rąbek królestwa, Wydawnictwo Arcana, Kraków
- Zbigniew Jankowski, Wolne miejsce, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot
- Urszula Kozioł, Ucieczki, Wydawnictwo Literackie, Warszawa
- Jerzy Kronhold, Skok w dal, Wydawnictwo Literackie, Warszawa
- Małgorzata Lebda, Matecznik, WBPiCAK, Poznań
- Krzysztof Lisowski, Zamróz, WBPiCAK, Poznań
- Maciej Mazurek, Nadchodzi burza, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot
- Urszula Michalak, Dzień za dniem, Związek Literatów Polskich oddz. w Lublinie, Lublin
- Jarosław Mikołajewski, Żebrak, Wydawnictwo Literackie, Warszawa
- Piotr Mitzner, Klerk w studni, tCHu, Warszawa
- Karolina Sałdecka, Psi blues, K. I. T. Stowarzyszenie Żywych Poetów, Brzeg
- Karol Samsel, Jonestown, Wydawnictwo Forma, Szczecin
- Dariusz Suska, Ściszone nagle życie, Znak, Kraków
- Janusz Szuber, Rynek 14/1, Wydawnictwo Literackie, Warszawa
- Adam Ziemianin, Zakamarki, Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu, Rzeszów
- Szymon Żuchowski, Podział odcinka, Fundacja Zeszytów Literackich, Warszawa
- Waldemar Żyszkiewicz, Taki lajf. Tejk 7.0, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot
Do nagrody Orfeusza Mazurskiego nominowano tomiki
- Alicji Bykowskiej-Salczyńskiej, Cno, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich oddział Olsztyn
- Teresy Radziewicz, Pełno światła,
Wydawnictwo Prymat, Białostocka Kolekcja Filologiczna, Białystok
Gala przyznania Orfeuszy, w tym Orfeusza Mazurskiego odbędzie się 1 lipca na scenie plenerowej przy Muzeum K.I. Gałczyńskiego w Praniu.
Tradycyjnie nagrody ufundowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego, autorką statuetki Orfeusza jest Alina Kluza-Kaja. Ponieważ w
tym roku organizację nagrody dofinansował Instytut Książki, na stronie
internetowej nagrody oraz na Facebooku Muzeum K.I. Gałczyńskiego
zamieszczone będą prezentacje filmowe wierszy nominowanych autorów, w
reż. Olgi Czyżykiewicz (studio Tadam) z udziałem pięciu młodych aktorów:
Katarzyny Dąbrowskiej, Michaliny Łabacz, Łukasza Borkowskiego, Józefa
Pawłowskiego i Stefana Pawłowskiego. Pięć wideoklipów z wierszami
finalistów wyemituje jeden z patronów medialnych nagrody – TVP Kultura.
Po raz pierwszy w tym roku w wyłonieniu swojego laureata wezmą udział
czytelnicy poezji oddając swój głos na na jeden z 20. nominowanych
tomików za pośrednictwem profilu muzeum na facebooku. Nagrodą
czytelników będzie jesienne spotkanie autorskie laureata w muzeum w
Praniu, transmitowane również przez internet.
Wybrane wiersze finalistów zostaną wydane w formie pocztówek poetyckich i zakładek książkowych.
Jak dotąd laureatami Nagrody Orfeusza zostali:
- Krzysztof Karasek za tomik wierszy Wiatrołomy (2012)
- Jan Polkowski za Głosy (2013)
- Przemysław Dakowicz za Teorię wiersza polskiego (2014)
- Janusz Szuber za Tym razem wyraźnie (2015)
- Jarosław Marek Rymkiewicz za tomik Koniec lata w zdziczałym ogrodzie (2016).
- Kazimierz Brakoniecki
- Mariola Kruszewska
- Katarzyna Citko
- Erwin Kruk.
Organizatorem nagrody jest Muzeum K.I. Gałczyńskiego w Praniu a
partnerami są dwumiesięcznik literacki Topos i Stowarzyszenie
Leśniczówka Pranie. Honorowy patronat nad nagrodą Orfeusza sprawuje
minister kultury i dziedzictwa narodowego, marszałek województwa
warmińsko-mazurskiego i Pen Club Polska. Patronem medialnym jest Polskie
Radio Olsztyn.
środa, 26 kwietnia 2017
Nominacje do Nagrody Szymborskiej 2017
Fundacja Wisławy Szymborskiej ogłosiła
nominacje do 5. edycji Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Są to:
- Tomasz Bąk za tom „[beep] generation”,
- Jerzy Kronhold za tom „Skok w dal,
- Tomasz Różycki za tom „Litery”,
- Marcin Sendecki za tom „W” i
- Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki za tom „Nie dam ci siebie w żadnej postaci”.
- Tomasz Bąk za tom „[beep] generation”,
- Jerzy Kronhold za tom „Skok w dal,
- Tomasz Różycki za tom „Litery”,
- Marcin Sendecki za tom „W” i
- Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki za tom „Nie dam ci siebie w żadnej postaci”.
Laudacje poszczególnych książek można znaleźć tutaj:
http://booklips.pl/newsy/ogloszono-nominowanych-do-5-edycji-nagrody-im-wislawy-szymborskiej/
Etykiety:
poezja
wtorek, 25 kwietnia 2017
30 lat od debiutu Piotra Groblińskiego + Grochowiak w Teatrze Powszechnym
W niedzielę 23 kwietnia w Teatrze Powszechnym w Łodzi odbyło się trzecie spotkanie z cyklu "Sezon w pięknie" połączone z benefisem Piotra Groblińskiego, który obchodził 30 lat pracy artystycznej.
Na początek zobaczyliśmy aktorskie interpretacje wierszy Stanisława Grochowiaka (Piotr Lauks i Jakub Kotyński). Obejrzeliśmy film Jana Groblińskiego "Dochodzenie do siebie" opowiadający o jubilacie - łódzkim poecie Piotrze Groblińskim. Były oczywiście wiersze autora "Depilacji okolic serca", a nawet muzyka Jana Sebastiana Bacha. Byłem wśród zaproszonych gości do krótkiego występu.
Na początek zobaczyliśmy aktorskie interpretacje wierszy Stanisława Grochowiaka (Piotr Lauks i Jakub Kotyński). Obejrzeliśmy film Jana Groblińskiego "Dochodzenie do siebie" opowiadający o jubilacie - łódzkim poecie Piotrze Groblińskim. Były oczywiście wiersze autora "Depilacji okolic serca", a nawet muzyka Jana Sebastiana Bacha. Byłem wśród zaproszonych gości do krótkiego występu.
Anna Groblińska czyta wiersz Piotra
Kacper Bartczak i jego pokrętne pytanie
Jolanta Sowińska-Gogacz
Piotr Grobliński i Krzysztof Kleszcz
Piotr i Michał Kędzierski
liczna widownia
Jakub Kościukiewicz wykonał suitę J.S.Bacha
poniedziałek, 24 kwietnia 2017
Recenzja "Pańskiego płaszcza" w "Inter" nr 2(12)
W czasopiśmie "INTER" ukazała się recenzja mojej książki "Pański płaszcz". Recenzent - Rafał Różewicz, twierdzi, że: "objawił się światu Kleszcz - szyderca, uczepiony skóry świata, wysysający z niego całą krew." Niech mu będzie. Oto całość wywodu:
https://issuu.com/pismo_inter/docs/inter_2017__nr_2_12_/50
czwartek, 20 kwietnia 2017
Poeta obchodzi - jubileusz 30-lecia pracy twórczej Piotra Groblińskiego
23 kwietnia 2017 godz. 16:00
Teatr Powszechny
Łódź, ul. Legionów 21
tel. 42-633-25-39 Jubileusz poety Piotra Groblińskiego, połączony z trzecią odsłoną cyklu "Sezon w pięknie" - tym razem aktorzy Teatru Powszechnego czytać będą wiersze Stanisława Grochowiaka. Wstęp wolny.
Program wieczoru będzie bardzo bogaty: na scenie wystąpi Jakub
Kościukiewicz
(wiolonczela), który zagra I suite wiolonczelową J. S. Bacha. Odbędzie
się też projekcja filmu Jana Groblińskiego „Dochodzenie do siebie”. Na
zakończenie usłyszymy wiersze pięciorga łódzkich poetów (m.in. Krzysztofa Kleszcza) - gości
zaproszonych przez jubilata.
Stanisław
Grochowiak
(1934-1976) – wybitny poeta, dramatopisarz, publicysta, scenarzysta. Debiutował
w 1956 roku zbiorem wierszy "Ballada rycerska" - był to, obok książek
Herberta i Białoszewskiego, jeden z najważniejszych debiutów poetyckich odwilży
październikowej. Znalazły się tam wiersze do dziś uznawane za jedne z
najpopularniejszych utworów Grochowiaka, jak "Don Kiszot",
"Święty Szymon Słupnik" czy też "Verlaine". Od początku
ujawniły się, charakterystyczne dla całej twórczości, inspiracje - kultura
francuska, motywy kultury barokowej i średniowiecznej. Widoczne były także
elementy groteski i estetyki brzydoty, a także postawa buntu wobec
rzeczywistości, wyrażona m.in. słowami "Powołał mnie Pan na bunt" z
wiersza "Święty Szymon Słupnik". Grochowiaka uznaje się za
reprezentanta nurtu turpistycznego, którego programowym wyrazem był wiersz
„Płonąca żyrafa”.
Grochowiak
tworzył także liczne dramaty, realizowane na scenie, w radio i w TV, takie jak
"Szachy", "Partita na instrument drewniany", "Król
IV", "Chłopcy" i inne, publikowane w miesięczniku Dialog, a
później zebrane w wyborach "Rzeczy na głosy" (1966), "Rzeczy na
wersety i głosy" (1973), "Dialogi" (1976). Publikował także
opowiadania w zbiorach "Plebania z magnoliami" (1956) i
"Lamentnice" (1958) oraz powieści "Trismus" (1958) i
"Karabiny" (1965).
Piotr
Grobliński -
poeta, dziennikarz, publicysta kulturalny. Urodzony w 1966 roku w Łodzi. Jako
poeta i recenzent debiutował w 1987 roku w „Odgłosach”. Opublikował pięć
tomików poetyckich: „Błękitne lustro aksjologii” (1990), „Filozoficzne aspekty
tramwaju” (1995), „Zgodnie z regułą splotów” (1997), „Festiwale otwartych
balkonów” (2005), „Inne sprawy dla reportera” (2012), a także zbiór felietonów „Depilacja
okolic serca”. Pracuje w Łódzkim Domu Kultury jako redaktor wydawnictwa
Kwadratura. Publikuje felietony, recenzje i reportaże, prowadzi blog na stronie
sngkultura.pl. Jego zawodową specjalnością jest prowadzanie spotkań z ludźmi
kultury. Od trzech miesięcy współtworzy w Teatrze Powszechnym poświęcony poezji
cykl „Sezon w pięknie”.
Jakub
Kościukiewicz -
od wielu lat z pasją zajmuje się historycznym wykonawstwem muzyki baroku. Jako
kameralista, solista i muzyk orkiestrowy występował i nagrywał z wieloma
zagranicznymi i większością polskich zespołów grających na instrumentach
historycznych. Występował m.in. w Niemczech, Belgii, Szwajcarii, Francji,
Holandii, Hiszpanii, Słowenii, Chorwacji, Czechach, Rosji, Wielkiej Brytanii,
na Ukrainie, Słowacji i w USA. Brał udział w nagraniach ponad 30 płyt. Obecnie
współpracuje m.in. z Musicae Antique Collegiae Varsoviense, Wrocławską
Orkiestrą Barokową, Polską Orkiestrą XVIII wieku oraz Royal Baroque Ensemble.
Prowadzi klasy wiolonczeli barokowej, zespołów muzyki dawnej oraz orkiestrę
barokową na AM im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi oraz w ZPSM im F. Chopina w
Warszawie.
poniedziałek, 17 kwietnia 2017
Relacja z Festiwalu Złoty Środek Poezji 2017
Festiwal Złoty Środek Poezji, impreza, którą wymyślił i rozkręcił ś.p. Artur Fryz przeszła metamorfozę. Gości teraz czołówkę polskiej sceny muzycznej. Występy Raz Dwa Trzy, Babu Króla i Dylan.pl - to chyba najlepsze co mogło przydarzyć się kutnowskiej publiczności w kategoriach wykonawców związanych z poezją.
Festiwal, który nobilituje debiutantów został zorganizowany po raz 13. To zawsze okazja by integrować środowisko poetów. By ta integracja była większa, w następnym roku potrzeba, by kluczowe wydarzenie odbywało się w sobotę. Zamówić trzeba też pogodę, bo tym razem nie rozpieszczała - może termin czerwcowy jednak lepszy?
W tym roku jury - Piotr Śliwiński, Jakub Kornhauser oraz Adam Wiedemann za najlepszy debiut poetycki 2016 roku uznało książkę Zyty Bętkowskiej - poetki, którą poznałem w "pięknych czasach Nieszuflady.pl". Jej tomik - "Dwa chutory", w którym zebrała wiersze napisane i publikowane od ponad 10 lat, spodobał się najbardziej.
Mógł zaskakiwać brak wśród nagrodzonych poety Dawida Mateusza. Jego "Stację wieży ciśnień" recenzowano z uznaniem, tymczasem nagrodę zdobyła poetka z prowincji, wyraźnie zaskoczona werdyktem. Z całą pewnością zaletą nagrodzonego tomiku jest to, że jest (sic!) bez "ciśnienia" na stawanie w szranki poetyckich dykcji, jest autentyczny i szczery. Prezentując się na scenie Zyta w bezpretensjonalny sposób podkreślała, że te wiersze to "nic wielkiego", że zapisała swoje myśli. Jest to jednak książka osoby absolutnie świadomej jak zwykłą obserwację, czy wspomnienie zamknąć w poetycką, niebanalną frazę.
Prezentacja nagrodzonych, ciekawa rozmowa jaką prowadził prof. Piotr Śliwiński - kluczowy wg mnie punkt festiwalu, zaczęła się w momencie, w którym spora część uczestników Turnieju Jednego Wiersza opuściła salę po werdykcie (dla organizatorów to wskazówka, by tak zaplanować program, by uniknąć tej niezręczności w kolejnych edycjach). Prezentacje książek były ciekawe, zachęcające, by poszperać po internecie w poszukiwaniu wierszy lub książek (znam książki Zyty i Damiana Kowala). Miałem wrażenie, że każdy z debiutantów jest osobny.
Festiwal, który nobilituje debiutantów został zorganizowany po raz 13. To zawsze okazja by integrować środowisko poetów. By ta integracja była większa, w następnym roku potrzeba, by kluczowe wydarzenie odbywało się w sobotę. Zamówić trzeba też pogodę, bo tym razem nie rozpieszczała - może termin czerwcowy jednak lepszy?
W tym roku jury - Piotr Śliwiński, Jakub Kornhauser oraz Adam Wiedemann za najlepszy debiut poetycki 2016 roku uznało książkę Zyty Bętkowskiej - poetki, którą poznałem w "pięknych czasach Nieszuflady.pl". Jej tomik - "Dwa chutory", w którym zebrała wiersze napisane i publikowane od ponad 10 lat, spodobał się najbardziej.
Mógł zaskakiwać brak wśród nagrodzonych poety Dawida Mateusza. Jego "Stację wieży ciśnień" recenzowano z uznaniem, tymczasem nagrodę zdobyła poetka z prowincji, wyraźnie zaskoczona werdyktem. Z całą pewnością zaletą nagrodzonego tomiku jest to, że jest (sic!) bez "ciśnienia" na stawanie w szranki poetyckich dykcji, jest autentyczny i szczery. Prezentując się na scenie Zyta w bezpretensjonalny sposób podkreślała, że te wiersze to "nic wielkiego", że zapisała swoje myśli. Jest to jednak książka osoby absolutnie świadomej jak zwykłą obserwację, czy wspomnienie zamknąć w poetycką, niebanalną frazę.
Prezentacja nagrodzonych, ciekawa rozmowa jaką prowadził prof. Piotr Śliwiński - kluczowy wg mnie punkt festiwalu, zaczęła się w momencie, w którym spora część uczestników Turnieju Jednego Wiersza opuściła salę po werdykcie (dla organizatorów to wskazówka, by tak zaplanować program, by uniknąć tej niezręczności w kolejnych edycjach). Prezentacje książek były ciekawe, zachęcające, by poszperać po internecie w poszukiwaniu wierszy lub książek (znam książki Zyty i Damiana Kowala). Miałem wrażenie, że każdy z debiutantów jest osobny.
Wcześniej był Turniej Jednego Wiersza (oficjalna nazwa: Ogólnopolski Otwarty Konkurs Jednego Wiersza im. Pawła Bartłomieja Greca). Zgłoszenie przysłało ponad 70 osób, jednak ostatecznie wystąpiło 38. Werdykt okazał się dla mnie łaskawy. Ta forma to istota poetyckiej roboty: scena, mikrofon, poeta i wiersz.
Wśród czytających na pewno wyróżnił się autor poematu, którego odczytanie zajęło wiele długich minut. I to on - jak się okazało - zdobył główny laur. Jury w składzie: Grażyna Baranowska, Marek Czuku i Adam Wiedemann (przewodniczący) przyznało:
- nagrodę główną Pawłowi Śmiałkowi za wiersz "ziemia (na chór mieszany)" (1500zł)
i wyróżnienia w wysokości 500 zł:
dla Krzysztofa Kleszcza za wiersz "Gorycz. Klincz",
Remigiusza Czyżewskiego za wiersz "Judasz",
Anny Marii Wierzchuckiej za wiersz "las wiesza się w lesie",
Adriana Sowy za wiersz "Śmieciowa umowa o dzieło stworzenia"
i dla Marcina Królikowskiego za wiersz "Wycinka".
Lekko żenujący był wywód przewodniczącego o słabym poziomie turnieju, ale pomińmy to milczeniem.
Wśród czytających na pewno wyróżnił się autor poematu, którego odczytanie zajęło wiele długich minut. I to on - jak się okazało - zdobył główny laur. Jury w składzie: Grażyna Baranowska, Marek Czuku i Adam Wiedemann (przewodniczący) przyznało:
- nagrodę główną Pawłowi Śmiałkowi za wiersz "ziemia (na chór mieszany)" (1500zł)
i wyróżnienia w wysokości 500 zł:
dla Krzysztofa Kleszcza za wiersz "Gorycz. Klincz",
Remigiusza Czyżewskiego za wiersz "Judasz",
Anny Marii Wierzchuckiej za wiersz "las wiesza się w lesie",
Adriana Sowy za wiersz "Śmieciowa umowa o dzieło stworzenia"
i dla Marcina Królikowskiego za wiersz "Wycinka".
Lekko żenujący był wywód przewodniczącego o słabym poziomie turnieju, ale pomińmy to milczeniem.
Zyta Bętkowska opowiada o swojej książce
Damian Kowal
w trakcie turnieju (fot.AP)
Tomasz Bąk (fot.AP)
Piotr Gajda (fot.AP)
Krzysztof Kleszcz (fot.AP)
Paweł Śmiałek
Anna Maria Wierzchucka
Remigiusz Czyżewski
Adrian Sowa
Marcin Królikowski
Do Kutna pojechałem z dwoma poetami z Tomaszowa: Piotrem Gajdą i Tomaszem Bąkiem. Oprócz frajdy obcowania z poetami czekał mnie jeszcze koncert Dylan.pl.
przed Ścianą Poetów
na kutnowskim rynku
przed koncertem (fot.AP)
Koncert Dylan.pl (fot.AP)
(fot.AP)
Zespół Filipa Łobodzińskiego nagrał właśnie płytę
"Niepotrzebna pogodynka, żeby znać kierunek wiatru". Zdążyłem ją
zrecenzować i wkleić na blogu. W czasie koncertu czekała mnie niezwykła
niespodzianka - otrzymałem osobistą dedykację za wnikliwą recenzję przed
piosenką "Gdy przypłynie okręt nasz". Arcymiła rzecz.Koncert był świetny.
Było jeszcze spotkanie z Filipem Łobodzińskim, w którym mówił o trudzie przekładu tekstów Boba Dylana i rozdawanie autografów.
(fot.AP)
Promocja książki "Duszny kraj" z tłumaczeniami tekstów Boba Dylana (fot.AP)
(fot.AP)
Filip Łobodziński rozdaje autografy (fot.AP)
Subskrybuj:
Posty (Atom)