Pokazywanie postów oznaczonych etykietą publikacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą publikacje. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 kwietnia 2013

Nowa książka Artura Fryza "klatka schodowa kieszeń minotaura"

Nakładem Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego (XLIV tom serii Biblioteka Ostrowska pod redakcją Witolda Banacha) ukazała się nowa książka Artura Fryza, pomysłodawcy i organizatora Festiwalu Złoty Środek Poezji, poety związanego z Kutnem, autora książek: "czytanie z księgi świętego kłapouchego", "wspólne miejsca", "przed zamknięciem" i "miasto nad bitwą. 24 sonety municypalne".

Wieczór autorski promujący książkę odbędzie się 23 kwietnia (wtorek) w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Łodzi o godz. 18.00. Poprowadzi go Piotr Grobliński.

Opinie o książce:

Kieszeń Minotaura to znakomita metafora zagubienia współczesnego człowieka –  odczytanie sytuacji, w jakiej znajduje się odbiorca nowoczesnych mitów. Siedzimy w kieszeni demonów, którzy sami są uwięzieni. Stajemy się więźniami sztucznych bohaterów, ledwie kieszonkowców, a nie wielkich mitycznych postaci. Klatka schodowa jako labirynt. Współczesne wersje mitów są płaskie - mówi nam Fryz. Nie widzimy świata Minotaura - tylko zaledwie jego kieszeń. Tezeusz nie będzie przeszukiwał kieszeni Minotaura, więc nigdy nie dowiemy się o jego miłości do Ariadny, ani o niej samej.
Labirynt z jego licznymi możliwościami i pułapkami został zredukowany do klatki schodowej –  w której możemy tylko zejść niżej, albo wejść wyżej. Straciliśmy horyzont i bogactwo, jakie on ukazuje. Ale nie wszystko jest stracone, póki istnieje możliwość do-czytania świata, jaką wciąż daje poezja i ta książka.
Tomik daje obraz przeraźliwego dystansu pomiędzy sacrum i profanum – stąd brutalizacja języka niektórych utworów, co prowadzi paradoksalnie do zbliżenia tych sfer, wynikającego z potrzeby sacrum w życiu każdego człowieka; jakkolwiek by nie było ono kulawe. Słynne CHWDP, pisane na tysiącach murów w Polsce, które w intencji ma być obraźliwe dla sił porządkowych (chuj w dupę policji) można odczytać inaczej: Chrystus wielbi dzień powszedni. W planie tomiku można odnaleźć elementy konstrukcji Mszy Świętej: z kolektą, złożeniem ofiary, modlitwą wstawienniczą,  doksologią i obrzędem pokoju. Dociekanie różnorodności śladów, tropów obecnych w wierszach pozostawiam czytelnikom – by nie odbierać im tej przyjemności.
Minotaur w labiryncie klatki schodowej, czekający na swojego zabójcę i Chrystus ukrzyżowany, wyniesiony ponad szydzący tłum. To dwie, a nawet trzy z sytuacji – pamiętając o kieszeni – w jakich może znaleźć się człowiek. Trzy obrazy odświeżane w nowych wierszach Artura Fryza.
Sławomir Matusz

Poezja kutnowskiego twórcy jest poezją (w) ruchu — znaczenia zostały tu poddane rzadko spotykanej dynamizacji. Uważnej lekturze towarzyszy doznanie specyficznej płynności wiersza, czegoś, co można by nazwać semantyczną "chybotliwością", a co skutkuje wrażeniem niedomknięcia tekstu i –  ostatecznie –  jego potencjalną transgresyjnością. Bo, jak się zdaje, Fryz chciałby móc wykroczyć poza język, dotrzeć do granicy, za którą znaleźć można byt esencjonalny, zasadę organizującą sferę ludzkiego doświadczenia.
Przemysław Dakowicz


Wiarygodny, głęboko przeżyty, egzystencjalnie poświadczony – tak można rzec o niejednym wierszu Artura Fryza, doceniając klimat metafizycznego rozmachu, głębię, poważne zamiary. Poeta oswaja ostateczność, obłaskawia eschatologię, wprowadza coś świeżego i prostego do poetyckich rozmów z transcendencją.
 Karol Maliszewski

Poezja – tak myślę – jest dla Artura Fryza rodzajem wewnętrznego otwarcia, na to, co poza nami, formą pokory wobec czegoś, co zawsze będzie nas przekraczało, wobec Innego. Mowa, zdaje się mówić autor, otwiera Innemu możliwość działania, usuwa przeszkody oddzielające nas od Niego, jest rodzajem zaproszenia i oznacza zaufanie.
Wojciech Kudyba

Nie dają mi spokoju słowa Edwarda Stachury, gdy pisze, że bycie poetą nie polega na pisaniu wierszy, nie koniecznie na pisaniu, ale na takim zachowaniu, które nie pozostawia żadnych wątpliwości, że się jest poetą. I słowa Josifa Brodskiego wspominające Annę Achmatową: gdy był w jej towarzystwie, gdy popijał z nią herbatę lub wódeczkę stawał się chrześcijaninem bardziej niż w innych sytuacjach. Na tym według Brodskiego polega społeczna rola poety; jego obecność, jego poezja ma rozciągać duszę innym, ku wolności, która jest zawsze do wewnątrz i gardzi samozadowoleniem. Kiedy schodziły do mnie kolejne wiersze Artura Fryza, które złożyły się na „klatkę schodową  kieszeń minotaura”, nie miałem wątpliwości, że dla niego poezja to sposób istnienia, to życiowa konieczność – jak oddychanie, to dogłębne uświadomienie sobie, że jeśli poezję bierze się na poważnie, to nie można pozostać na poziomie samego języka i jego semantycznych rozstrzygnięć, ale należy z przekonaniem i radykalnie pracować na poziomie bytu nad psycho-duchowym rozwojem samego siebie, nad owym rozciąganiem duszy (o ile to ona nie rozciąga nas).

Wiersze zawarte w tym tomiku są jak gałąź wywiedziona z ciemności, w które poeta z dwóch węzłów (nie tylko kolejowych) – Ostrowa Wielkopolskiego i Kutna wlazł i zapadł się w nie jak w podkorzenną jamę, jak w kopiec ugniecionych pod ziemią liści. Świeci on światłem obrazów, zakwita nimi. Zgoda, jest to światło poranione, obolałe, niepewne, niekiedy sine, za to własne, nie odbite ani cudze, co zawsze czyni wiersz podejrzanym. Jedynie dla światła własnych obrazów warto chwytać za pióro. Wszystko inne wydaje się wyrobnictwem i produkcją. Aleksander Wat napisał, że dla współczesnego poety pozostały złoża najciemniejsze, najmniej docieczone, daleko intymne. Wierzę że autor tego tomu był w niedouświadomionych jeszcze ciemnościach i tam namacywał obrysy embrionów jedynie swoich obrazów, z których wyrasta gałąź tego tomiku. Wejść „w ciemno” (jak mówi mój syn Bruno), to trudna i nader ryzykowna podróż, na ogół wychodzi się z niej innym, to znaczy przesunięciu ulega granica miedzy tym, co się w nas bezpowrotnie zatraca, a tym co zostaje nam przywrócone lub na nowo podarowane. Paradoksalnie, i Artur Fryz o tym wie, ciemność staje się dla poety strefą wolności, kryje skarby i nie paraliżuje nurkującego w nią strachem, ani nie czyni go niewolnikiem. A pracuje na to zracjonalizowana, zobiektywizowana, sformatowana, automatyzowana, rozświetlona, sklarowana a zarazem potworniejąca, coraz bardziej wulgarna i  złowroga  współczesność, w której żyjemy – ta kieszeń, ta klatka. 
Wojciech Kass


wtorek, 26 marca 2013

Reymont.pl: łódzkie książki roku 2012


 
Łódzki portal internetowy Reymont.pl  podał subiektywne top ten najlepszych książek autorów z Łodzi i regionu wydanych w 2012r.  Na liście znalazło się 6 tomów poezji, dwie powieści, jeden album i jedna książka krytyczna. Kolejność alfabetyczna.


Justyna FRUZIŃSKA
Jest czarna (poezja)
Biblioteka „Arterii”

„Jest czarna” to trzeci tom poetycki Justyny Fruzińskiej. Trzeci i najlepszy z dotychczas opublikowanych, co daje ogromne nadzieje na przyszłą twórczość młodej łódzkiej autorki. „Jest czarna” – zapewnia autorka w tytule, wodząc czytelnika za nos. Nie wiadomo bowiem, czego się spodziewać – czy łagodnego chillu , gdy zapadamy się w miękką sofę, gra nieinwazyjna muzyka i właśnie podają nam małą czarną? Czy może tytułowa czerń jest bezdenną otchłanią zasysającą wszystko bez końca? Fruzińska nie daje jednoznacznej odpowiedzi, snuje raczej niedopowiedzenia, jak w wierszu „br k”, gdzie samemu musimy dopasować odpowiednią literę; interpretacja zależy od czytelnika, autorka jedynie podsuwa mu pewną matrycę. Wiersze Fruzińskiej nie są nigdy zamknięte, są zatem nieskończone. „Chciałabym ci powiedzieć, że już rozumiem twoje wiersze” – pisze Fruzińska. Czy możemy to samo powiedzieć o jej tekstach? Jedyny pewnik to słowa wzięte z zamykającego książkę wiersza „jest”: „she is black”. Fruzińska jest czarna.



 
Piotr GROBLIŃSKI
Inne sprawy dla reportera (poezja)
Wydawnictwo Jacek Kusiński

Piotr Grobliński wiersze publikuje rzadko, ale za to każda jego książka zasługuje na uwagę. Tak jest również z „Innymi sprawami dla reportera”, które otwiera wiersz tak wyśmienity, że powinien decyzją Ministra Edukacji zostać niezwłocznie wpisany do programu nauczania, aby wreszcie „skazani na ciężkie Norwidy” uczniowie mogli zrozumieć, że poezja bywa zrozumiała, celna, prosta, wciągająca. Jednym słowem – atrakcyjna. „Nasze życie obliczone jest na cztery psy” – informuje Grobliński i podobnych odkryć, tak przecież oczywistych, a zarazem jakże niebanalnych, serwuje czytelnikom więcej. Jest niczym rasowy reporter, który – jak zapowiada tytuł – swoją uwagę skupia na „innych sprawach”. Innych – czyli nie na papce masówki, a na chwilach, sytuacjach, przebłyskach, kiedy z magmy rzeczywistości wyłania się na mgnienie iluminacyjny konkret. Łódzki poeta znakomicie potrafi go dostrzec i podrasować kapitalnymi frazami.



 
Maciej JANIK, Jacek KUSIŃSKI, Mariusz Stępniewski, Zdzisław SZAMBELAN
Łódź na mapach 1793-1939 (wydawnictwo albumowe)
Wydawnictwo Jacek Kusiński

Nie ma co ukrywać – to droga książka. Ale nie może być inaczej – tak piękne wydanie (kredowy papier, reprodukcje map, zdjęcia lotnicze, twarda płócienna okładka) musi mieć swoją wartość. I ma – nie tylko tę mierzoną w PLN, ale też ogromną wartość merytoryczną, bibliofilską i emocjonalną. To lektura obowiązkowa dla każdego łodzianina zainteresowanego historią swojego miasta. „Łódź na mapach” to unikalna lekcja historii, unaoczniająca niesamowity rozwój Łodzi na przestrzeni zaledwie dwóch stuleci (tak, tak, to miasto kiedyś się rozwijało, i to jak!). A także pomost łączący przeszłość z teraźniejszością – przy wybranych mapach zamieszczono kalki z naniesionymi obecnymi ciągami komunikacyjnymi, ulicami i szlakami kolejowymi. Pomysłowa, potrzebna, piękna publikacja.


 
Jerzy JARNIEWICZ
Gościnność słowa. Szkice o przekładzie literackim (krytyka)
Znak

Jerzy Jarniewicz – poza działalnością poetycką, krytyczną i akademicką – jest również tłumaczem. I to takim tłumaczem, który praktykę (ma na swoim koncie tłumaczenia m.in. Jamesa Joyce’a, Philipa Rotha, Edmunda White’a. Johna Banville’a czy Raymonda Carvera) łączy z teorią. „Gościnność słowa” jest tego najlepszym przykładem – Jarniewicz przybliża czytelnikom zainteresowanym tematyką translatoryki problemy związane z przekładem literackim, głównie z języka angielskiego. Przy czym przekład omawiany jest przez autora dwojako – jako tłumaczenie z języka polskiego na obcy (na przykładzie „Trenów”, „Solaris”, „Ferdydurke” i„Trans-Atlantyku”) oraz z angielskiego na polski. „Gościnność słowa” to książka – jak zwykle u Jarniewicza – pełna erudycji i językowej swady.


 

Jerzy JARNIEWICZ
Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną (poezja)
Biuro Literackie

Jarniewicz po raz drugi. Po raz drugi w roku 2012, bo jeśli liczyć książki poetyckie, to już po raz dwunasty. Jerzy Jarniewicz, debiutujący w roku 1984, jest już poniekąd klasykiem, ale klasykiem poszukującym, zadziwiającym młodzieńczą energią, świetnie wyczuwającym brzmienie rzeczywistości. W doskonały sposób pokazuje to jego najnowszy tom, który już w celowo pleonastycznym tytule oddaje zwichnięcie, gorączkowość i kolokwialność mowy potocznej. Jarniewicz w swojej poezji wprowadza czytelnika w świat pełen dynamizmu, zawieszony między popkulturą a polityką. Na rozpędzoną, wielkomiejską społeczność poeta patrzy „innym spojrzeniem”, skrywającym potrzebę wrażliwości i bliskości z drugim człowiekiem.


 
Krzysztof KLESZCZ
Przecieki z góry (poezja)
Kwadratura

Druga książka poetycka Krzysztofa Kleszcza „Przecieki z góry” jest z założenia akwatyczna. Od motta przez tytuły aż po zawartość wierszy – dużo tutaj motywów wody postrzeganej jako najpotężniejszy z żywiołów. W każdym z możliwych sensów – i rzeczywistym, i symbolicznym. Kleszcz, pozostając czujnym obserwatorem życia codziennego, nie ucieka wszak od szerszej perspektywy – doczesnej, metafizycznej – wsłuchując się w tytułowe przecieki z góry. To książka kunsztowna, świetnie skonstruowana, formalnie dopieszczona w każdym calu. I w każdym celu.


 
Michał MUROWANIECKI
Owoce noża (poezja)
Kwadratura

Michał Murowaniecki pomimo trzech książek na koncie i nagrody „Dżonki” im. Stachy Zawiszanki za debiutanckie „Punctum”, pozostaje wciąż autorem nie dość popularnym. A szkoda, ponieważ – o czym przekonuje najnowszy tom Murowanieckiego „Owoce noża” – poetyka tego autora, rozpięta między konfesyjnością a nie stroniącym od lingwistycznych akrobacji opisem, wydaje się być wyjątkowo przystępna. I całkiem klarowna – Murowaniecki, opisując egzystencję podmiotu jako łańcuch genetycznych powtórzeń, boleje nad pewnym dojmującym brakiem... Dodatkowy punkt należy się Murowanieckiemu za wydawniczy patriotyzm lokalny – każdą książkę wydał w łódzkim wydawnictwie (co więcej – każdą w innym!).


 
Tomasz PIĄTEK
Miasto Ł. (proza)
W.A.B.
Warszawianin z Łodzi wraca do rodzinnego miasta z kolejną powieścią. Zaskakującą. Nie tylko dlatego, że jest językowo zwichrowana oraz mocno autobiograficzna (wszak w Ł. można rozpoznać Łódź, T. to sam Tomasz Piątek, zaś H. to jego ówczesna partnerka), ale też dlatego, że autor zastosował w niej fabularną woltę. Pierwszą część powieści czyta się bowiem jak obyczajowe czytadło o partnerskiej harmonii, potem jednak Piątek serwuje czytelnikom nie lada thriller, zmieniając całość w posiadającą socjologiczne dno przypowieść o złu. Ale też o wykluczeniu i potrzebie aktywizacji. O polityce mieszkaniowej. O społecznych różnicach. O moralnych rozterkach. Zaskakująco wiele tematów jak na niepozorną objętościowo powieść. Rzecz warta uwagi.


 
Kacper PŁUSA
Ze skraju i ze światła (poezja)
Kwadratura
Młody pabianiczanin („o hippisowskich inklinacjach” – jak o sobie pisze) to jedyny w tym gronie debiutant. Zanim jednak doczekał się książkowej publikacji, dał się poznać w poetyckim środowisku biorąc z powodzeniem udział w licznych konkursach. „Ze skraju i ze światła” potwierdza jego poetycki dryg (co zauważyło m.in. jury nagrody im. K. Iłłakowiczówny, przyznając Płusie nagrodę za najlepszy debiut poetycki ubiegłego roku), a zarazem rozszerza autorskie pole zainteresowań autor. Obok imaginacyjnych wierszy „ze skraju” rzeczywistości, które zaliczyć można do nurtu „ośmielonej wyobraźni”, wierszy zawieszonych pomiędzy „tu” i „tam”, stających się swego rodzaju oniriadą, Płusa proponuje bowiem czytelnikom również prozę. Równie ciekawą, w jednak o wiele większym stopniu karmiącą się konkretem. Rośnie nam nowy literacki talent, o którym za wcześnie mówić, w jakim pójdzie kierunku.



Krzysztof SOWIŃSKI
Esplanada (proza)
Kwadratura
Zazdrościliśmy Gdańskowi Huellego i Chwina, a Warszawie Nowakowskiego, lecz nie mamy już prawa narzekać. Oto bowiem pojawiła się książka, jakiej nam brakowało - prawdziwa łódzka powieść! „Esplanada” Krzysztofa Sowińskiego, reżysera i scenarzysty, absolwenta Wydziału Prawa na UŁ i reżyserii w PWSFTviT, to bildungsroman osadzona w czasach wczesnego Gomułki. Sowiński wpisał łódzką historię z lat 1956-1962 w przygody grupki młodych chłopców. I co najważniejsze – uczynił to bez sentymentu i bez martyrologii. To lektura obowiązkowa dla każdego łodzianina, który z rozrzewnieniem wspomina takie nazwy jak kino Młoda Gwardia czy park Śledzia. A fakt, że książkę można czytać z planem miasta w ręku, tylko lekturę dodatkowo ubarwia.

Autorem zestawienia, który zamieścił Reymont.pl jest Maciej Robert.

poniedziałek, 4 lutego 2013

"Demoludy" Piotra Gajdy

Ukazała się nowa książka Piotra Gajdy pt. "Demoludy". Wydał ją Instytut Mikołowski. Wkrótce można będzie ją kupić m.in. w sieci Matras.


„Demoludy – trzecia w dorobku Piotra Gajdy książka poetycka – jest rzadko spotykanym w rodzimej liryce przykładem poezji najczystszej próby. Wyobraźnia językowa autora sięga w tym tomie – a dane jest to tylko nielicznym – zenitu! Wiersz Gajdy zdaje się jawić jako ognisko zapalne dla konfliktu między chromą i koślawą jawą a halucynacyjnym migotem językowego snu. Z tego zderzenia – przeradzającego się w polu tekstu w układ zniesień – rodzi się w miąższu treści, twardy jak kastet, fraktal wielorodnych znaczeń, dodajmy, znaczeń poddanych tak sporej radiacji sensów, że nie podlegają one wyczerpaniu w lekturowym odbiorze. Gajda nie ucieka – o dziwo – przed problematyką bieżących wydarzeń, czy fundowanych na nich tematyk (tak prostacko wchłanianych i trawionych w medialnej prezentacji), które, po ich dobyciu i wypatroszeniu, wypełnia wielorodnymi, mocno zmetaforyzowanymi, acz częstokroć widmowymi motywami, będącymi pochodną bardzo własnych wizji, opalizujących to, jak mu się zwiduje drugi człowiek, dookolna przestrzeń, czy sensualnie odbierany świat. W technice takich właśnie zestawień jest sporo z kolażowego montażu, albowiem dużo tu porwanych wątków, zaskakujących ujęć, gibkich cięć i sugestywnych przetasowań. Wiersze te eksplorują częstokroć obszary dość minorowe w swej postaci, gdzie trudno znaleźć najlichsze nawet pocieszenie, ale dzięki asocjacyjnym ciągom, językowym skrętom i zwarciom, zawsze towarzyszy im, uzyskany w efekcie, realistyczny obrys – przeszywający aż do szpiku poetyckiego kośćca. Niekiedy zaś jest to kontrastowane drwiną lub ironią, co przynosi optymalny balast, i tworzy iście wybuchową mieszankę. Wiersze te - formalnie spójne do cna - są mantrycznymi mandalami, które, jak mrowiący powidok, przyprawiają o skurcz ucha, serca i mózgu”. (Maciej Melecki)

niedziela, 27 stycznia 2013

Jabłoń w "44"

Dwa moje wiersze: "Jabłoń" oraz "Cała Polska czyta Pana Tadeusza" znalazły się w "Magazynie Apokaliptycznym: 44".
Zachęcam do lektury. Czasopismo można nabyć w Empikach. A pod linkiem można zobaczyć spis treści numeru.


Jabłoń

Urośnie tu piękna antonówka,
której gałęzie ugięte od ciężaru,
wyprostują się nocą. A owoce -

będą leżeć, prosić się o gryz, nadaremno.
Powiększać się będą na nich brązowe
okrągłe plamy, biały nalot. Jak kontynenty,

gdzie drąży się tunele, lepi wiadukty.
Wyśniłem słodycz, cierpki, mdły miąższ.
Pod plandeką wlokę swój sen w gnój.




wtorek, 7 sierpnia 2012

Nowe Arterie z książką Urszuli Kulbackiej

Że są już nowe "Arterie". Nie to, że w "Empiku" (to zdarzyć się ma we wrześniu), ale na mejla można wysłać zapotrzebowanie nań: arterie.spp@gmail.com . Ja też ich jeszcze fizycznie nie mam, ale podobno, jak gminna wieść niesie jest tam mój felieton o opodatkowaniu poezji.


W 12 numerze „Arterii” między innymi:

Poezja – Ewa Włodarska-Lorek, Dominik Piotr Żyburtowicz, Weronika Aleksandra Kosmala, Kajetan Herdyński, Klaudia Raczek, Tadeusz Zawadowski, Hanna Dikta, Justyna Fruzińska, Przemysław Witkowski, Mariusz Partyka, Anna A. Tomaszewska, Grzegorz Jędrek, Ewa Olejarz, Urszula Kulbacka, Marek Pacukiewicz, Rafał Krause, Jarosław Moser, Damian Kowal, Katariina Vuorinen (przekład).

Proza – Marek K. E. Baczewski, Paweł Rutkiewicz, Łukasz Gamrot, Grzegorz Janusz, Jadwiga Grabarz, Laura Lindstedt, Mario Farneti, Aina Bergroth, Jarkko Tontti, Katja Kettu (przekłady).

Eseje, felietony – Łukasz Jan Berezowski, Przemysław Owczarek, Marta Zdanowska, Maciej Topolski.

Ponadto – rysunki Piotra Pasiewicza, grafiki komputerowe Daniela Zagórskiego, reportaże Tadeusza Zawadowskiego i Magdaleny Pawlak, wywiady Przemysława Owczarka z Markiem Bieńczykiem i Łukasza Jana Berezowskiego z Mario Farneti.

Stałe rubryki – Co do joty (Jerzy Jarniewicz i Zdzisław Jaskuła), Maseczki (Paulina Ilska), Nóż w płycie (Piotr Gajda), Jeszcze zdarzają się wiersze (Robert Rutkowski), (A) tak na marginesie (Krzysztof Kleszcz), Piosenka (Andrzej Strąk), Łódź Konkretna, Prowincja Oświecona.

Recenzje autorstwa – Katarzyny Knapik-Gawin, Anny Czubrowskiej, Karoliny Van Laere, Magdaleny Nowickiej, Pauliny Ilskiej, Macieja Gierszewskiego.

Do czasopisma dołączona jest książka "Rdzenni mieszkańcy" o cokolwiek przerażającej okładce. Urszula Kulbacka to zwyciężczyni grudniowego Bierezina 2011.

piątek, 6 kwietnia 2012

Przecieki z góry - moja nowa książka wkrótce

Jestem szczęśliwy. Moja nowa książka tuż, tuż.
10 maja (czwartek) odbędzie się wieczór autorski promujący "Przecieki z góry". Zaplanowano go na godzinę 18.00 w Łódzkim Domu Kultury. Po spotkaniu odbędzie się koncert Spiętego (wokalisty Lao Che;
fragment tekstu Spiętego jest mottem mojej książki.)

Książka ukaże się w Wydawnictwie Kwadratura. Autorką ilustracji do książki jest Marzena Łukaszuk.

sobota, 11 lutego 2012

Robimy w węglu. Z Krzysztofem Kleszczem rozmawia Przemysław Witkowski









W najnowszym numerze "Odry" (2/2012) m.in.:

- "Robimy w węglu": z Krzysztofem Kleszczem rozmawia Przemysław Witkowski

- recenzje książek poetyckich: Tomasza Bąka "Kanada" ("To głos pokolenia, które najprawdopodobniej z własnej pokoleniowości nie zdaje sobie sprawy, a tym bardziej nie jest świadome, że ma już swojego kronikarza." ; Bartosz Sadulski) i Piotra Gajdy "Zwłoka" ("Są (...) wśród tych wierszy naprawdę piękne obrazy, epatujące smutkiem, ciężkie jak atłasowe, duszne zasłony w starym domu, a ty masz siedem lat i zgubiłeś się na strychu, wśród wypchanych zwierząt, zakurzonych skrzynek, starych ubrań. Urocza, melancholijna poezja. Warto poszukać, warto znaleźć"; Przemysław Witkowski)
- po trzy wiersze Krzysztofa Kleszcza, Piotra Gajdy i Tomasza Bąka.


czwartek, 15 grudnia 2011

Gajda z szafy




W najnowszym 41 numerze kwartalnika literacko-artystycznego „sZAFa” przypominam kilka swoich wierszy z lat 2008-2010. Zainteresowanych zapraszam do lektury pod linkiem:
www.szafa.prezentacje.pl


(p)

piątek, 14 października 2011

"Seryjni" i debiut Tomasza Bąka



18 października w Poznaniu, w ramach „Seryjnych Poetów 10” będzie miał swoją premierę długo oczekiwany debiut książkowy Tomasza Bąka. Prezentację „Kanady” - bo taki tytuł nosi debiutancka książka-laureatka Konkursu Poetyckiego im. Klemensa Janickiego – przewidziano w czasie kolejnego spotkania z „seryjnymi”. W spotkaniu obok autora "Kanady"udział wezmą także Joanna Roszak, Marcin Baran i Jacek Bierut. Więcej informacji pod linkiem: http://www.poznanpoetow.pl/Seryjni-poeci-Roszak-Baran-Bak-Bierut,230.html

Centrum ma swój beat, a Tomasz Bąk słyszy go wyraźnie, nasyca przester, zapętla i puszcza słowa w obieg. Jeśli przy okazji dzieli się wątpliwościami, to bez wątpienia mówi w sposób zrozumiały. To tylko pozornie łatwe zadanie w liryce: przejść od słuchu, który nie popuszcza fałszywym nutkom w ramówce, do łomu, który podważa własność. W pierwszym wierszu chodzi, co prawda, tylko o otwarcie tym łomem pizzerii, ale przecież wszyscy wiemy, że pizza do świetny podkład na party”.

Szczepan Kopyt

(p)

Trzy grosze...




Moje „trzy grosze” w stałym cyklu „artpub kultury”. Zainteresowanych zapraszam do lektury pod linkiem: http://artpubkultura.blogspot.com/2011/10/3-ulubione-dziea-piotr-gajda.html




(p)

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Wkrótce nowy numer "Arterii"!




Biali, czerwoni i czarni nadal tu są. Niedawno przyszli różowi i zieloni. Coraz więcej słychać o łaciatych, burych i zamglonych. Więzy krwi przestały być tak ważne. Istotne są znaki, wokół których rodzą się nowe plemiona. Płonie południe, topnieje północ, smutni żołnierze strzelają do duchów widzianych wczoraj gdzieś w Ghazni lub w Drawsku. Partie zwierają szyki, lecz są w nich chorzy na zaparcia. Powstają areny dla zwycięskich barw, plotą się nowe wzory beretów na kształt dzwonów i tabernakulum, na paradach tęcza unosi się ze spodni, z których ktoś wypruł pośladki. Ponoć zmarli mają dużo do powiedzenia, chociaż płynie w nich tylko powietrze, a nowa fratria pajaców wie o nas więcej, niż zdołaliśmy ukryć w metrykach i rodowodach. Rozprzestrzeniają się klany rzeczy i miejsc, przepływają nam przez ręce, toną w oczach. Wieczorami śpiewamy nie swoje piosenki ułożone w dniu, który dopiero nadejdzie.
Rozmawiamy o tym w wywiadach, które przyjęły postać NARAD. Nad poezja i prozą wznoszą się TOTEMY z tekstów. Eseje, reportaże i felietony zapisaliśmy w MITACH o strukturze kodowanej przez codzienność i transgresję. Przekład można odczytać w nadesłanych WAMPUMACH, a galerię wypełniły TATUAŻE. Schwytanych w recenzjach poddaliśmy próbie przy PALU MĘCZARNI i niebawem okaże się, kto jest masochistą. Jak mamy w zwyczaju, są rytuały: myszkujący NÓŻ W PŁYCIE, buszujące po scenach teatrów MASECZKI, krążące po przecinających się trajektoriach CO DO JOTY i najeżony irokezem (A) TAK NA MARGINESIE. Rozpoczynamy też całkiem nowy rytuał: JESZCZE ZDARZAJĄ SIĘ WIERSZE, którego kapłanem jest Robert Rutkowski. Do plemienia debiutantów wstępuje w numerze JUSTYNA KRAWIEC ze swoją pierwszą książką o hiperborejskim tytule CHŁÓD. Zatem, ze szronem na ustach, otwieramy ten upalny lipcowy numer. Howgh!


Redakcja „Arterii”

W numerze: Marcin Badura, Karol Maliszewski, Maciej Melecki, Krzysztof „Hasacz” Walczak, Maciej Woźniak, Jakub Jakobiszyn, Magdalena Nowicka, Cezary Grzesiuk, Jacek Burski, Ismail Bala, Sherman Alexie, Lucia Kramárová, Dominik Želinský, Monika Kocot, Tomasz Pietrzak, Paulina Sałasińska, Marta Kapelińska, Borys Martela, Piotr Bielski, Szymon Domagała-Jakuć, Ela Dul, Paweł Kwiatkowski, Piotr Gajda, Fonovel, Przemysław Owczarek, Joanna Rozwandowicz, Tomasz Stołecki, Tomasz Pohl, Katarzyna Godlewska, Izabela Kawczyńska, Teresa Radziewicz, Joanna Lewandowska, Daniel Madej, Tomasz Sawczuk, Justyna Banaszczyk, Paulina Ilska, Robert Rutkowski, Jerzy Jarniewicz, Zdzisław Jaskuła, Rafał Różewicz, Tomasz Dalasiński, Olgierd Dziechciarz, Katarzyna Knapik-Gawin, Anna Czubrowska, Krzysztof Kleszcz, Andrzej Strąk.

Zapraszam do lektury wywiadów, które przeprowadziłem z Elą Dul (o jej wspólnym z Januszem Jeżyńskim projekcie muzycznym wariacje.pl) oraz z zespołem Fonovel (jak również do przeczytania recenzji ich debiutanckich płyt) i naszych stałych rubryk, które prowadzimy w piśmie – Noża w płycie oraz A (tak na marginesie) Krzysztof Kleszcza.

Promocja lipcowych, spóźnionych „Arterii” 10 (1/2011) „nowe plemiona” odbędzie się najprawdopodobniej we wrześniu. Dystrybucja najnowszego numeru pisma, tak jak dotychczas, będzie przeprowadzana przez sieć Empik oraz bezpośrednio poprzez stronę internetową czasopisma. Jak to już poprzednio bywało, promocja „Arterii” połączona zostanie z prezentacją dołączonej do kwartalnika książki Justyny Krawiec „Chłód” (nagroda główna w XVI OKP im. Jacka Bieriezina).

(p)

czwartek, 16 czerwca 2011

Nowa seria poetycka







Dzięki uprzejmości Doroty Ryst i Sławomira Płatka mogę odnotować na „BF” nową serię poetycką, której wydawcą jest Stowarzyszenie Salon Literacki z Warszawy. Oto, co piszą o swojej idei wydawniczej władze SSL – „Jednym z celów stowarzyszenia jest promocja twórców. Chcemy umożliwić debiuty oraz pomóc osobom po debiucie wypromować się lepiej. Planujemy pokrywać koszt wydawania nowych książek oraz zapewniać im nagłośnienie. W zamian nie oczekujemy żadnych zobowiązań finansowych, jednak spodziewamy się, że osoby które podejmą współpracę zaangażują się także w promocję całego przedsięwzięcia. Uważamy, że pisarz ma do zrobienia więcej niż napisać i czekać, aż ktoś go zacznie czytać lub sprzedawać. To samo dotyczy promocji literatury w ogóle - panuje ogólna bierność i skłonność do narzekania. Żeby się przebić trzeba mieć przede wszystkim szczęście, a czytelnikami są i tak głównie krytycy, inni poeci i rodzina. Średni nakład tomiku poezji to 500 sztuk (w 38 milionowym kraju), z czego zwykle około 100 trafia do recenzentów i na konkursy, a z pozostałych - połowę rozdaje się znajomym, którzy często nie czytają, ale kurtuazyjnie przyjmują, bo tak wypada. Będziemy więc promowali twórców, którzy spełnią dwa warunki: dobrze piszą i chcą w jakimś zakresie promować literaturę z korzyścią dla siebie i innych. Pierwszym narzędziem tej promocji jest forum Salon Literacki. I pierwszymi książkami w serii będą tomiki poezji osób zaangażowanych w działalność forum i publikujących na nim. To najprostsza droga do pokazania się z dobrej strony oraz zaprezentowania jakości swojego pisania”.

Dotychczas we wspomnianej serii ukazały się książki Sławomira Płatka „Bez imienia”, Izabeli Wageman „W oszukiwaniu snu” oraz Anny Kaliny Modrakis „Prześwietlenie”. Stowarzyszenie promuje swoje książki na Portalu Salon Literacki. Redaktorami projektu są wspomniani wcześniej: Sławek Płatek i Dorota Ryst, którym życzę szybkiego dojścia do okrągłej „setki” wydanych tomików, wśród których znajdą się wiersze przyszłych laureatów prestiżowych (cokolwiek to znaczy) konkursów na książkę poetycką.

(p)

sobota, 11 czerwca 2011

Pociąg do poezji




Nakładem Kutnowskiego Domu Kultury ukazała się zapowiadana publikacja książkowa –antologia wierszy współczesnych z motywem podróży „Pociąg do poezji. Intercity” pod redakcją Artura Fryza. Publikacja towarzyszy VII Festiwalowi „Złoty Środek Poezji” w Kutnie i tam też, w dniu 25 czerwca o godzinie 16.00 odbędzie się jej oficjalna premiera.


We wstępie do antologii zatytułowanym „Wersy na szynach” pisze Artur Fryz: „Gdyby Stephenson nie wynalazł lokomotywy, musieliby ja skonstruować Cendras, Czechowicz, Tuwim lub jakiś inny znakomity poeta. Pociąg, jak żadne inne odkrycie współczesności, nadaje się do poezji. To właściwie Pegaz na szynach. Oferuje niespotykane gdzie indziej formy czasu i przestrzeni. Ekspres PKP Intercity ma strukturę nowoczesnego poematu. Przesuwające się krajobrazy, przypadkowe dialogi, mieszanina jawy i snu, rytm, stukot, kołysanie i śpiew syren. Kiedy to piszę zza ciemnego okna dobiega conocne wołanie kolejowych dróg. Tam taaa ta tam ta ta tam taaa ta tam. Przekonanie o nieodzowności pociągu w poezji współczesnej potwierdzili poeci, których zaprosiliśmy do udziału w niniejszej antologii. Okazało się, że niemal każdy z nich ma wśród swoich wierszy takie z motywem kolejowym, a przynajmniej z motywem podróży (…). W antologii „Pociąg do poezji. Intercity” prezentujemy wiersze 63. poetów z siedmiu krajów i kultur Europy: Białorusi, Bretanii, Czech, Polski, Rosji, Słowacji, Ukrainy. Wszyscy oni byli gośćmi Festiwalu „Złoty Środek Poezji” organizowanego od roku 2005 w Kutnie przez Kutnowski Dom Kultury we współpracy ze Środkowoeuropejskim Stowarzyszeniem Społeczno-Kulturalnym Środek”.

Wspomniana książka mogła powstać dzięki szczęśliwemu spotkaniu wydawcy – KDK, mecenasa państwowego – MkiDN oraz otwartości spółki „Intercity” jako mecenasa prywatnego. „Wielokrotnie z pozoru zwyczajna przestrzeń pociągów stawała się zaskakującą przestrzenią sztuki. Wagony zmieniały się w sale teatralne, sceny muzyczne, saloniki literackie, sale kinowe...” – piszą przedstawiciele „Intercity”.

W publikacji znalazł się wiersz Krzysztofa Kleszcza „Nurt” oraz dwa moje wiersze: „Nadbagaż” i „Spinki”. Oprócz tego poezja m.in. Wojciecha Banacha, Krzysztofa Bąka, Marka Czuku, Przemysława Dakowicza, Tadeusza Dąbrowskiego, Artura Fryza, Piotra Groblińskiego, Mariusza Grzebalskiego, Romana Honeta, Jarosława Jakubowskiego, Łukasza Jarosza, Wociecha Kassa, Izabeli Kawczyńskiej, Krzysztofa Kuczkowskiego, Wojciecha Kudyby, Małgorzaty Lebdy, Joanny Lech, Dawida Majera, Karola Maliszewskiego, Jakobe Mansztajna, Miłosza Kamila Manastarskiego, Sławomira Matusza, Roberta Miniaka, Macieja Meleckiego, Artura Nowaczewskiego, Przemysława Owczarka, Jana Polkowskiego, Doroty Ryst, Karoliny Sałdeckiej, Jakuba Przybyłowskiego, Izy Smolarek, Jerzego Suchanka, Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, Wojciecha Wencla, Mariusza Więcka, Anny Wieser, Marka Lobo Wojciechowskiego, Macieja Woźniaka, Bohdana Zaduty, Patryka Zimnego, Andrzeja Adamowicza, Michaiła Ajzenberga, Andrija Bondara, Hałyny Kruk, Olega Pastiera, Bereza Tangi.

(p)

niedziela, 29 maja 2011

Noe Piotra Gajdy- Wiersz Świątecznej

W sobotnio-niedzielnej "Gazecie Wyborczej" (28-29.05.2011) w rubryce Wiersz Świątecznej ukazał się wiersz "Noe" Piotra Gajdy.





środa, 11 maja 2011

Pociąg do poezji





Chlubną tradycją kutnowskiego festiwalu „Złoty Środek Poezji” są towarzyszące mu okolicznościowe wydawnictwa. Tegoroczna edycja jest pod tym względem wyjątkowa – przy jej okazji odbędzie się premiera antologii poetyckiej. Oto, co na temat wspomnianej książki piszą organizatorzy festiwalu: „Antologia "Pociąg do poezji. Intercity" jest artystyczną książką powstałą w ramach VII Festiwalu Złoty Środek Poezji Kutno 2011, który w tym roku przebiega pod hasłem "Przez granice - trwałość i zmiana w poezji". W czerwcu i we wrześniu 2011 w pociągach PKP Intercity będzie można znaleźć i przeczytać wyjątkową książkę, która uczci 10-lecie istnienia PKP Intercity. Na antologię złożą się wiersze około 60 poetów polskich i zagranicznych, którzy w ciągu dotychczasowych edycji festiwalu byli jego gośćmi bądź laureatami konkursów poetyckich składających się na jego program. Wśród autorów znajdą się poeci o ważnym dorobku dla współczesnej poezji, jak choćby Bohdan Zadura, Jan Polkowski, Eugeniusz Tkaczyszyn -Dycki, Wojciech Kass, Karol Maliszewski, Rosjanie: Michaił Ajzenberg, Aleksandr Makarow-Krotkow; Słowacy Karol Chmel i Oleg Pastier oraz debiutanci, którzy współtworzą teraźniejszość literatury. Motywem przewodnim prezentowanych w antologii wierszy będzie podróż. Pasażerowie pociągów Intercity otrzymają więc w darze poetyckie kompendium wiedzy o podróżowaniu, ze szczególnym uwzględnieniem podróży koleją”. Autorką powyższego projektu wydawniczego jest Aleksandra Rzadkiewicz, Prezes ŚSSK Środek. Ponieważ w antologii będą obecne także i nasze wiersze, pozwalam sobie już dzisiaj poinformować o jej oficjalnej premierze, która odbędzie się pierwszego dnia festiwalu (25.06.11. g. 16.00).

(p)

czwartek, 24 marca 2011

Życie jest dziwne, a wszyscy podli



Ilustracja Daniela Mroza do jednego z wydań "Cyberiady"


W Empikach można już kupić najnowsze "Arterie"(nr 9). Oto mój tekst z tegoż numeru.




sobota, 5 marca 2011

Kto zabił Laurę Palmer?







Grinderman "Grinderman 2", 2010.

Publikacja w Nr 3 (9) grudzień 2010 "Arterii".

(p)

poniedziałek, 14 lutego 2011

Sześć wierszy



„Facet z sześcioma wierszami” – pod takim tytułem na blogu „Czytanie w piwnicy” został opublikowany wywiad, którego udzieliłem Marcinowi Włodarskiemu. Odpowiadam w nim na kilka ciekawych pytań. Zainteresowanych jego lekturą zapraszam pod link: http://czytaniewpiwnicy.blogspot.com/
(p)

niedziela, 13 lutego 2011

Wiersz Świątecznej

Wczoraj, 12.lutego mój wiersz ukazał się w rubryce "Wiersz Świątecznej"w "Gazecie Wyborczej". Myślę, że znalazłem wielu nowych czytelników.


poniedziałek, 7 lutego 2011

Z piwnicy




Marcin Włodarski na swoim blogu wydobywa na światło dzienne ukrytą w piwnicy „Zwłokę”: „Te bezkompromisowo brzydkie i dosadne wiersze sprawiają wrażenie podróży, jaką autor odbywa w malignie. Jego wyobraźnia zdaje się wymuszać z siebie obrazy rozkładu, wyciskać je podczas zatwardzenia spowodowanego nieznanym mi urazem. Forma, która powstaje – czarno na białym, jest imponująca. To jak monumentalna rzeźba będąca zapowiedzią końca świata, wykończona z precyzją i fantazją jednocześnie”. Tyle tytułem wstępu, całość recenzji Marcina Włodarskiego (poety, autora „Sommy” i „Po własnych śladach”, związanego niegdyś z pismem „Portret”) możecie przeczytać tutaj.
(p)