poniedziałek, 23 października 2017

Fala Poprzeczna w Gdańsku - cz.1

 Brałem udział w Festiwalu Fala Poprzeczna w Gdańsku. Oto fotorelacja z jego pierwszej części, gdzie w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gdańsku przy ul. Mariackiej, wystąpili Rafał Skonieczny i Sławomir Płatek (ich książki ukazały się niedawno w poznańskim WBPiCAK), a których przepytywał Marcin Jurzysta.



 Rozstrzygnięto II Ogólnopolski Konkurs Poetycki Wielki Iluminator. Jury w składzie: Magdalena Rabizo-Birek, Dorota Ryst, Krzysztof Hoffmann i Sławomir Płatek oraz Anita Katarzyna Wiśniewska (sekretarz bez prawa głosu) zdecydowało o następującym podziale nagród:
- I nagroda (750 zł) – Maciej Filipek
- II nagroda (650 zł) – Ewa Frączek
- III nagroda (550 zł) - Małgorzata Szczecina
Równorzędne wyróżnienia (po 350 zł każde):
- Agnieszka Marek
- Patryk Kosenda
- Marcin Jurzysta

Maciej Filipek
Agnieszka Marek
Patryk Kosenda
Ewa Frączek
Małgorzata Szczecina
Marcin Jurzysta
Dorota Ryst
Laureaci i jurorzy


Potem razem z Piotrem Puldzianem Płucienniczakiem i Tomaszem Bąkiem uczestniczyłem w panelu dyskusyjnym pt. "Poezja w czasach nowych mediów" o związkach poezji z nowymi mediami i o wpływie współczesnych technologii na język poetycki. Prowadziła dyskusję Malina Barcikowska z Torunia.

Festiwal miał - co oczywiste - swoją kuluarową część. Organizatorzy zasługują na najwyższe noty, zrobili wszystko, by poeci pobyli ze sobą i czuli się świetnie.





poniedziałek, 9 października 2017

Maciej Melecki w Splotach

Tomaszów od kilku miesięcy dysponuje świetnym kulturalnym miejscem. To Kawiarnia Artystyczna "Sploty" przy ul. Mościckiego. Katarzyna Rutkowska-Bernacka - właścicielka, ma ambicje, by zapraszać tu ciekawych artystów, niekoniecznie komercyjnych. Oto i gościł tu 24 września reprezentant niszowej, elitarnej sztuki - poeta, dyrektor Instytutu Mikołowskiego - Maciej Melecki. Kto był, ten słuchał o Rafale Wojaczku, słuchał wierszy z tomu "Inwersje" i fragmentów książki wydanej przez DL w Łodzi "Gdzieniegdzie". 
Nie jestem może obiektywny, ale muszę zauważyć, jak spotkanie poprowadził Piotr Gajda. To był pełny profesjonalizm - erudycja, fachowość i pasja.


Poemat dla Łodzi. Dźwiganie Serca na YouTube

Nagrodzonego w konkursie Łódź Czterech Kultur poematu, można wysłuchać na YouTube.
Jest tam też wywiad ze mną - przepytuje mnie dyrektor Domu Literatury - Przemysław Owczarek.

Narodowe Czytanie w MBP w Tomaszowie Maz.

Na zaproszenie pani Ewy Adamskiej - Dyrektor MBP w Tomaszowie Maz. 2 września 2017r., wziąłem udział w Narodowym Czytaniu "Wesela" pod patronatem Pary Prezydenckiej RP.

W sobotni poranek czytelnicy mogli posłuchać fragmentów dramatu Stanisława Wyspiańskiego. 
Czytałem w towarzystwie Komendanta Powiatowego Policji w Tomaszowie Mazowieckim insp. Szymona Hermana, emerytowanego nauczyciela pana Czesława Mincera i panią Dyrektor MBP - Ewy Adamskiej.

Relację z wydarzenia można przeczytać na stronie MBP http://mbptomaszow.pl/aktualnosci/148-biblioteka/801-narodowe-czytanie-2017



środa, 20 września 2017

"Dźwiganie serca" nagrodzone na Festiwalu Łódź Czterech Kultur

W sobotę odebrałem nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie na „Poemat Czterech Kultur” zorganizowanym przez Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi i Dom Literatury w Łodzi w ramach Festiwalu Łódź Czterech Kultur.
Jury: profesor Jerzy Jarniewicz – poeta, krytyk literacki i tłumacz; Joanna Mueller – poetka, literaturoznawczyni i krytyczka literacka; Joanna Roszak – pisarka, poetka, publicystka oraz Kacper Bartczak – poeta, tłumacz i krytyk, doceniło moją pracę, 130-wersowy utwór pt. "Dźwiganie serca. Poemat dla Łodzi" i przyznało mi 10.000zł.
Poemat ukaże się drukiem w 25 numerze "Arterii".


Nagroda Kościelskich dla Urszuli Zajączkowskiej

Tegoroczną Nagrodę Kościelskich przyznano poetce Urszuli Zajączkowskiej. Autorka wydała dwa tomy poezji: "Atomy" (Zeszyty Poetyckie, Gniezno 2014) i "minimum" (Warstwy, Wrocław 2017).
O "minimum" Justyna Sobolewska napisała: "bardzo ciekawie poezja spotyka się z anatomią i botaniką, czyli zupełnie różne sposoby patrzenia na rzeczywistość i różne języki. (...) Jej wiersze są bardzo oszczędne, z jednej strony patronuje im Szymborska, którą też fascynowały przyroda i kosmos, z drugiej Anna Świrszczyńska i jej spojrzenie na cielesność. Świetnie Zajączkowska prześwietla ciała – roślin i ludzi, tak jak w wierszu Kościotrup"

Zajączkowska w 2016 roku stworzyła film "Metamorphosis of Plants" powstały z inspiracji dziełem Johanna Wolfganga Goethego. Jest to ekspresja na podstawie naukowych filmów badanych ruchów roślin powiązana z tańcem solisty Baletu Narodowego, Patryka Walczaka. Film wygrał Scinema Festival of Science Film w kategorii Najlepszy Film Eksperymentalny/Animacja.



Poezja w finale Nike

 Wśród książek wybranych do finału Nagrody Nike znalazły się dwa tomy poezji. Są to książki: Genowefy Jakubowskiej-Fijałkowskiej "Paraliż przysenny" i Jacka Podsiadły "Włos Bregueta.


Nominowane książki.




niedziela, 3 września 2017

Gdynia dla Michała Sobola za "Schrony"

W kategorii Poezja tegoroczną Nagrodę Gdynia otrzymał Michał Sobol za tomik „Schrony” wydany przez Wydawnictwo Nisza.

W pozostałych kategoriach laureatami zostali:
Krzysztof Siwczyk za esej „Koło miejsca/Elementarz” wydany przez Muzeum w Gliwicach,  Salcia Hałas za „Pieczeń dla Amfy” w kategorii proza (wydany przez Muzę) i Ryszard Engelking za "Szkołę uczuć" Gustave Flauberta (Wydawnictwo Sic!) w kategorii przekład na język polski. Nagrody Literackie Gdynia - to 50 tysięcy złotych.

Poeta Michał Sobol był wcześniej nominowany do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej za tomik "Pulsary" (pisałem o nim na blogu).

środa, 23 sierpnia 2017

Dziura w sercu dużym wiertłem

RADIOHEAD - "OK Computer OKNOTOK 1997-2017", 2017.


Minęło 20 lat od wydania "OK Computer". Z tej okazji dostajemy oprócz zremasterowanej płyty, bonus w postaci "OKNOTOK 1997-2017", trzy po raz pierwszy nagrane utwory (znane tylko z wykonań koncertowych) plus znane ze stron B singli (większość była zebrana na płytce "Airbag/How I Am Driving?").

Piękny prezent. Szczególnie dla mnie, dla którego "OK Computer" to ołtarzyk. Plakat z okładką płyty mam na ścianie oprawiony w wielką ramę z Ikei.
Jakie są te nowe utwory?

"I Promise" to dla mnie kandydat do  utworu roku. Obietnica, którą wyśpiewuje Yorke, wierci dziurę w sercu naprawdę dużym wiertłem. Monotonny werbel jak do wprowadzenia sztandaru i te wysokie dźwięki charakterystyczne dla wokalisty. "Odmawiam swoje modlitwy każdego wieczoru, obiecuję." Ten podniosły "hymn" jest idealnym otwarciem. Warto zobaczyć dziwny teledysk, w którym ponurą rzeczywistość obserwuje zachwycony android.

Drugi kawałek - "Man of War" zaczyna się podobnymi dźwiękami jak "No Surprises". Brzmi równie genialnie! Piosenka z refrenem: "Jesteś moim walecznym człowiekiem", w której Yorke cedzi słowa: "Przepłyń od oceanu do oceanu, przeszukaj cały świat", ale i tak znajdziesz tylko samotność, a potem czule łka "Robaki przyjdą do ciebie, wielkie buty" naprawdę robi wrażenie! Do tego wyjątkowy teledysk, podobny do "Karma Police". Dlaczego zespół 20 lat temu zrezygnował z takich utworów? Chyba tylko dlatego, bym po dwudziestu latach cieszył się z nich jak dziecko. Przeczytałem, że "Lift" podobno była zbyt przebojowa. Może zbyt przypominała pomysły z "The Bends"? W każdym razie po latach  "Utknięcie w windzie" - jest trzecim mocnym strzałem. Lubię  moment, w którym pojawia się drugi głos.

Kolejne utwory to te znane z drugich stron singli. "Lull" ma dziwny hinduski klimat - zastój, tracenie kontroli, zawieszka od stresu i napięcia. Instrumentalny "Meeting In Aisle" jest tajemniczy i hipnotyczny - rozdwaja jaźń. Podstawia mi jakieś obrazy topieli, opuszczonych miast, kopalń, jaskiń.
Króciutka rzewna kołysanka "Melatonine" z płaczliwymi rozpływającymi się klawiszami ma swój urok. Szczególnie tekst: "Don't forget, that you are our son. / Now go back to bed.
Zaczynający się od śmiechów na stacji praskiego metra i komunikatu "Ukončete výstup a nástup, dveře se zavírají / Příští stanice, Jiřího z Poděbrad" utwór numer 7 ma formę przypominacza: "Jeśli się zestarzeję, przypomnij mi jak byłem sobą." W "Polyethylene Part 1 i 2" Yorke zachęca byśmy sprzedali swój garnitur i krawat i nie otaczali się plastikowymi rzeczami, sztucznością, schematami. Świetny, dramatyczny jest song "Pearlyx" o dziewczynie z Trzeciego świata, która chce być biała dla białych chłopców. Podobno był zapowiadany jako: "Dirty song for people who use sex for dirty things".

"W porządku, komputerze" swój tytuł zawdzięcza piosence "Palo Alto". Jest o tym, że rzucanie się w wir pracy czyni z nas maszyny niezdolne już do normalnych uczuć, do koncentracji, do bycia szczęśliwym, do prowadzenia normalnych relacji - rozmów, spotkań. "Jestem zbyt zajęty by się z tobą spotkać, ty zbyt zajęty, by poczekać." Refren powstał z zagajeń ludzi zatraconych w pracoholizmie, mających dla siebie tylko wymianę lajków. Cicha zwrotka, gwałtowny refren, sprawia, że "Palo Alto" można spokojnie postawić obok kultowego "Creep".

Na koniec zagrane na pianinku ze świetlicy szkolnej - "How a Made My Million" zostawia nas w jakiejś rezygnacji, smutku, nieszczęściu - w każdym razie w konfuzji.


W serwisie Spotify album występuje ze "spaloną okładką".



poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Mistyka, motywator, coś spod palców.

MELLER GOŁYŹNIAK DUDA - "Breaking Habits", 2016.


Przyznam, że ogarnia mnie czasem nadmiar muzyki.  Bywa wszystko wydaje mi się schematyczne i mało inspirujące. 
Ostatnio najwięcej "przygód" dostarczają mi wykonawcy jazzowi.
To oni często podpisują się tylko nazwiskami: np. Możdżer Danielsson Fresco. 

Myślę, że mamy tu świadomy gest trzech doświadczonych muzyków zaczerpnięty ze świata jazzu. Skoro duch  improwizacji miał wiać, w każdym z ośmiu utworów, niech wieje też w nazwie projektu. 
Z trójki muzyków znałem tylko lidera Riverside - Mariusza Dudę. Maciej Gołyźniak i Maciej Meller byli dla mnie nieznani (pierwszy to perkusista Sorry Boys, drugi - gitarzysta Quidam).  

Ta płyta zakleszczyła się w moim odtwarzaczu. Urzekła mnie jakąś swobodą, luzem. Bębny, pulsacje, przejścia - perkusja wydaje się być bardzo istotna. Oczywiście nie mniej ważne są tu gitarowe jęki, kosmiczne warkoty, sprzężenia, pochody basu. No i zapamiętywalne niezłe melodie.

Uwielbiam utwór tytułowy. Jest w nim jakaś tajemnica. Porównuję go do "November Hotel" na płycie grungowego Mad Season (ech, klasyka!). Zamknąć oczy i oddać się urodzie tej melodii, kanonadzie rytmu - mistyka, misterność, mistrzostwo. 
"Shapeshifter" jest najbardziej radiowy. Ma uroczy refren. Działa jak motywator, impuls - czuję, że "wreszcie idę w stronę czegoś prawdziwego"...

Pierwszy na płycie "Birds of Prey" zaczyna się dość typowo. Od trzeciej minuty ptaszyska zaczynają nas obsiadać. To jest właśnie to. Improwizacje, coś spod palców, znikąd.
"Feet on the Desk" ma we zwrotce wyraźnego ojca chrzestnego - Mike'a Pattona z Faith No More. Czuć klimat "RV" z płyty "Angel Dust". Popowy refren zmiękcza szaleństwo. Końcóweczka odjechana w psychodelię.
Świetny jest "Against the Tide", szukając na siłę jakiegoś przymiotnika - pearljamowy, z tajemniczą syrenią codą. Urodę zadziornego, funkującego "Tatoo" najlepiej podkreśla fajna świdrująca solówka.
"Floating Over" to, nie tylko z racji długości, - istotny, kluczowy fragment płyty. Dziewięciominutowy zaczyna się spokojnie, w czwartej minucie przepoczwarza się w jakieś grube gadzie monstrum. Utwór wlecze swój ogon i pięknie nim majta.
Na koniec, po tej odjechanej improwizacji, trochę tlenu. "Into the Wild" z początku jest lekki jak piórko. Potem to piórko zmienia się w motolotnię, motolotnia w odrzutowiec - i tyle go widzieli.