Autor: Piotr Gajda
Z pewną (taką) nieśmiałością pragnę zapowiedzieć ukazanie się mojej drugiej książki poetyckiej. Następca „Hostelu”, tomik zatytułowany „Zwłoka” ukaże się pod koniec czerwca. Jego wydawcą jest Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi oraz Poleski Ośrodek Sztuki. Wydanie książki zrealizowano w ramach środków Województwa Łódzkiego. „Zwłoka” zawiera 29 wierszy, które nigdy nie mogłyby się ukazać bez pomocy Przemka Owczarka, ich redaktora, Agnieszki Kowalskiej – Owczarek, autorki projektu okładki i ilustracji, Rafała Gawina, który zajął się korektą oraz Michała Murowanieckiego, autora składu i projektu typograficznego. Cieszy mnie, że ta sama „ekipa”, dzięki której mógł ukazać się mój poetycki debiut, po raz wtóry zawierzyła moim wierszom. Warto też wspomnieć o duchowych „praszczurach mŁodzi”, Andrzeju Strąku i Zdzisławie Jaskule, którzy od zawsze wspierają nasze „nikczemne” wysiłki. Okładkę książki zdobi zdjęcie instalacji Zdzisława Wojciecha Słomki, rzeźbiarza i malarza z Taraski, u którego niejednokrotnie miałem okazję gościć. Mam nadzieję, że tomik będzie można w niedługim czasie nabyć wraz z siódmym numerem „Arterii” w salonach sieci „Empik”. Wszystkim moim przyjaciołom (także tym spoza Łodzi) serdecznie dziękuję za słowa wsparcia podczas pisania tej książki.
A oto, co napisał o tych wierszach Tomasz Cieślak:
„Dojrzały, przejmujący głos. Te wiersze trzeba czytać powoli. Powoli trzeba wchodzić w ten świat, zbudowany ze swojskich realiów, lecz pozornie tylko bezpieczny. Gajda kreuje rzeczywistość trochę jak malarską scenę rodzajową, jak porządny realistyczny obraz, wbrew ulotnym modom naszej młodej liryki. Ale to w tym obrazie, pod nim, jest ukryty dramat, tkwi nienazwana (bo nienazywalna) tajemnica. Świat Piotra Gajdy jest nie ze słów, a z emocji i przeczuć, bliski opowieści zasłyszanej w dzieciństwie”.
Resztę pozostawiam pod ocenę ewentualnym czytelnikom…
A oto, co napisał o tych wierszach Tomasz Cieślak:
„Dojrzały, przejmujący głos. Te wiersze trzeba czytać powoli. Powoli trzeba wchodzić w ten świat, zbudowany ze swojskich realiów, lecz pozornie tylko bezpieczny. Gajda kreuje rzeczywistość trochę jak malarską scenę rodzajową, jak porządny realistyczny obraz, wbrew ulotnym modom naszej młodej liryki. Ale to w tym obrazie, pod nim, jest ukryty dramat, tkwi nienazwana (bo nienazywalna) tajemnica. Świat Piotra Gajdy jest nie ze słów, a z emocji i przeczuć, bliski opowieści zasłyszanej w dzieciństwie”.
Resztę pozostawiam pod ocenę ewentualnym czytelnikom…
Czy mi się wydaje, czy druga książka miała nosić tytuł "Wypchane zwierzęta"?
OdpowiedzUsuńTo ten sam projekt, co już zapowiadany, ale ze zmienionym tytułem?
cieszę się bardzo Panie Piotrze,będę szukała w "Empiku" - Maryla S.
OdpowiedzUsuńsuper! ja też się bardzo cieszę i przyłączam się do pytania w pierwszym komentarzu
OdpowiedzUsuńAgnieszka S.
Czekam niecierpliwie na papier. Miałem przyjemność czytać projekt tej książki w wersji elektronicznej. Świetne wiersze.
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki! tak, to "Wypchane zwierzęta", które ewoluowały po drodze :)))
OdpowiedzUsuńpiotr
Piotrze, będziemy czytać i słuchać!
OdpowiedzUsuńPiotrze,
OdpowiedzUsuńkiedy tomik będzie?! Na Twoje nowe wiersze niecierpliwie czekamy. Zdjęcie na okładce pierwsza klasa, tytuł perfekcyjny, jeśli wziąć pod uwagę, co jest przedmiotem poetyckiej eksploracji.
Pozdrowienia - PD
Cieszę się na tę książkę. Gratulacje, Piotrze :)
OdpowiedzUsuńDorota Bachmann
Bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńPrzemo - tytuł wymyślił Przemek Owczarek zaraz po lekturze tych wierszy, kierowany zapewnie swoją poetycką intuicją. Na temat okładki wpadłem od razu, kiedy ujrzałem instalację Zdziśka Słomki u niego w Tarasce (pojechaliśmy tam z Przemem robić reportaż do nowego numeru "Arterii"). Efekt końcowy, to już zasługa Agnieszki :)))
piotr
Brawo Piotruś!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i gratuluję
MRob
:) czekamy czekamy
OdpowiedzUsuńpp vel komnen
Kiedy premiera książki?
OdpowiedzUsuńzasygnalizuje :)
OdpowiedzUsuńpiotr
zwodniczy tytuł, zwłoka od zwłok, zwlekanie z
OdpowiedzUsuńprzypomnieniem, kreacją przeszłego, historycznego- kończy się zapomnieniem.
Czy Gajda kreując, dodając coś nowego do obrazu przedmiotu- tylko przypomina? A może
będąc świadkiem pozostawia tylko to co jest przydatne w Jego rekwizytowni z której korzysta na dziś i na jutro. Co by nie rzec
może popaść w surrealizm a stąd dalej nie ma już innej drogi.
Struga.
qq