poniedziałek, 27 maja 2013

Władza chłodnego powietrza

DARIUSZ SUSKA "Duchy dni", Biuro Literackie, Wrocław 2012

 
Liryka Suski jest specyficzna i oryginalna. Zasłużenie doceniona - dwa wcześniejsze tomiki „Wszyscy nasi drodzy zakopani” i „Cała w piachu” zdobyły nominacje do Nike. „Duchy dni” zaś zdobyły nominacje do tegorocznego Silesiusa, Gdyni i Orfeusza. I znów zdumiewa jej monotematyczność. Śmierć. Śmierć. Śmierć. 

Szukając najlepszych fragmentów książki, wybieram: „Następną stację Marymont”: „W szybie naprzeciwko widzi, że jej nie ma. / Skończyła czterdziestkę i jest przezroczysta.” Wpatrywanie się w szybę wagonu metra daje odbitej postaci złudzenie nieistnienia, bezcielesności.
Przekonująco wybrzmiewa też „Nazywałem to życiem”, gdzie bezgotówkowa opłata za benzynę staje się powodem do rozważań o „niebycie”: „-Czym pan płaci? – Niczym. I to wszystko? Życie?/ Obroty plastiku, kod do wykreślenia,”. Albo wiersz „Lament”, gdy epifania zaciska krtań: łamią się ramiona sosny, wbijane na patyk są najmłodsze dzieci głębinowych okoni.

Te wiersze mają duszny zapach jaśminu. Jesteśmy odurzani śmiercią. Aż do przywidzeń, halucynacji. Oto powyjmowane z wierszy charakterystyczne „suskizmy”: „w dzień, który był wymysłem”;„w maski transporterów jak w najlepszą śmierć”, „jesteśmy dobrzy w śmierci, może i najlepsi”, „pomyślałem nie myśląc, że jesteśmy snem”,„ściszam wielką ciszę”,„nazywałem to życiem, a życia nie było.”, „czujesz nieczas czasu?”, „kolejny dzień ferii w tym ujemnym kraju”.
Mnie ta surrealna wyobraźnia zachwyca: „światło rwie się szamoce / Jak ptak złapany w klatkę”, „oparci o cień”, „po kolana w świtach, zapadając w doły / wyścielane dniami jak kipiącym srebrem”, „tego lata od słońca robiło się ciemno (...) po rzeczywistości przyszła jej daremność,”. Podobnie dziwne neologizmy: „Bezziemność”, „posen”.

W książce roi się od obsesji z dzieciństwa. Czytamy o strzelaniu z fifek mokrym ryżem, o kocie wpadającym w ognisko, o straszeniu „czarną Wołgą”, topieniu się w stawie „za ręce tamten jeden raz”. Odstrzał kruków zestawiony jest z „odstrzałem” siedmioletniej wtedy matki w czasie wojny.
Ciekawe są odwołania do fizyki (kierunku studiów autora): „Źle wymyślili fizykę i życie jest ach niedorzeczne.”, „to więcej niż literka t we wzorze”.
Dobrze zrobiła książce odrobina ironii. Oto autor o sobie: „Nosi w sobie smutek. I po co to robi? // Czterdziestoletni żołnierzyk, pan na tych ciemnościach” albo: „Miłość pytała o niego na miejskim basenie, / ale był za młody i wołał ze śmiercią. / Nie była w jego guście miłość wtedy śmierć / kochał zaczepiać na ławkach po kinie.” W podobnym tonie brzmi fragment: „Fuma to samochód, a Ciuchciun to pociąg, // czytam wywiad, w którym stary pisarz mówi, że nigdy nie miał dzieci, bo za dużo śmierci // w czterdziestym czwartym zobaczył w Warszawie, // to jak Budda, myślę i patrzę na synka,”
Arcyciekawy, pełen sprzeczności, jest wiersz:  „Wyjdź jak najciszej z tej okropnej nocy”, w którym autor próbuje wyzwolić się ze swych obsesji. Nadaremno.
Oto poezja duszna, niełatwa. W doskonałym "Pod wszystkim jest cisza" znalazłem frazę "pod wszystkim jest władza chłodnego powietrza". W każdym razie ja czuję też władzę poetyckiego języka. 

Wagary


Wagary

Po co mi ta religia? Wracałem z fajki,
by się błąkać. Zgarnął mnie. Podał swą
drętwą gadkę - gorzką tabletkę, tran.
A dla mnie ciekawsze snuć się po korytarzach,
całą godzinę bez celu, na schody, do łazienki.
Ja się nie zapisywałem, to matka. Jezu,
mnie na przykład wyrzygał Rico.





niedziela, 26 maja 2013

Rysunek na Dzień Matki


RYSUNEK NA DZIEŃ MATKI

Sto razy mówiłem: Nie rysuj palców,
rysuj dłoń.
Ale muszą być ważne,
tak jak kręcone włosy, kilka kropek
zarostu. Pięciopalczaste łapy,
uśmiechy na pół twarzy. Mama
wystrojona, ojciec rozdaje chmury.
Miron - mały patriota, z flagą.
Wszyscy równi w miłości.
Pies jest czarną radością.
Straszymy, straszymy, straszymy.
Strachu w nas nie ma.


sobota, 25 maja 2013

Bargielska, Dąbrowska, Jarosz, Karasek i Polkowski wśród nominowanych do Nagrody im. Szymborskiej

Oto pięć książek nominowanych do I Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej:

1. Justyna Bargielska, „Bach for my Baby”, Biuro Literackie,

2. Krystyna Dąbrowska, „Białe krzesła”, WBP i CAK,

3. Łukasz Jarosz, „Pełna krew”, Znak,

4. Krzysztof Karasek, „Dziennik rozbitka”, Instytut Mikołowski,

5. Jan Polkowski, „Głosy”, Biblioteka „Toposu”.

Decyzję o nominacjach podjęło międzynarodowe jury w składzie: Anders Bodegard, Clare Cavanagh, Maria Delaperrière, Luigi Marinelli, Abel Murcia Soriano, Adam Pomorski, Renate Schmidgall, Marian Stala.

O nominowanych:

Justyna Bargielska (ur. 1977)
 Jak ocenił przewodniczący Kapitały Nagrody, prezes Polskiego PEN Clubu prof. Adam Pomorski, autorka jest poetką już znaną i nagradzaną w Polsce. "Świetny, nowatorski język poetycki, zmetaforyzowany, jednocześnie trzymający się bardzo rzeczywistości codziennej, ironiczny, pokpiwający, a w gruncie rzeczy pod tą maską kryjący cały krąg wierszy układających się w pewien wątek miłosny" - mówił krytyk.

Krystyna Dąbrowska (ur. 1979)
"To też głos kobiecy, poetka jest absolwentką warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, grafikiem, fotografikiem, bardzo to odbija się na jej poezji. Poezja niesłychanie wrażliwa" - powiedział Pomorski.

Łukasz Jarosz (ur. 1978)
 Zdaniem Adama Pomorskiego jego liryka jest "oszczędna w słowach, a zarazem bardzo ekspresyjna". "Wrażliwość na dramaty ludzkie - jednostkowe i zbiorowe - odnajduje się we wrażliwości na krajobraz" - dodał.

Krzysztofa Karaska (ur. 1937) 
Według jurora Mariana Stali w książce "z jednej strony - uderzający jest maksymalizm podjętego przez Karaska przedsięwzięcia, pragnienie napisania kolejnej księgi, podsumowującej to, co poeta ma do powiedzenia o poezji, świecie i własnym losie. Z drugiej - w książkę wpisane jest oczywiste poczucie niemożności zrealizowania podjętego projektu".

Jak Polkowski (ur. 1953) 
Jak ocenił Adam Pomorski: "Przenikać losy ludzi wyblakłych, których życie uwięzło w niejasnej frazie znikającego cienia? Jest to świadomie bądź nieświadomie podjęcie pytań i dawnych dylematów Miłosza - co istotne, poetycko prawdziwe, bez fałszywych tonów. Waga tych pytań i dylematów jest wielka - byłoby niedobrze, gdyby współczesna poezja polska się ich wyrzekła".

piątek, 24 maja 2013

Złoty Środek Poezji dla Janusza Radwańskiego




Werdykt jury IX Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Złoty Środek Poezji” Kutno 2013 na najlepszy poetycki debiut książkowy roku 2012
w ramach IX Festiwalu „Złoty Środek Poezji” Kutno 2013

Mecenas: Prezydent Miasta Kutno
Patronat Honorowy: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich
Szczególna opieka medialna: Dwumiesięcznik Literacki Topos i Miesięcznik Odra
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

W dniu 24 maja 2013 r. jury w składzie: Karol Maliszewski – przewodniczący, Artur Fryz, Krzysztof Kuczkowski, Wojciech Kudyba, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki po przeczytaniu 82 debiutanckich książek poetyckich nadesłanych na konkurs i spełniających warunki regulaminowe postanowiło nagrodzić następujących autorów i ich tomiki:

1 nagroda – 5000 pln

Janusz Radwański "Księga wyjścia awaryjnego" Stowarzyszenie Żywych Poetów, Brzeg 2012

2 nagroda – 2500 pln

Urszula Kulbacka "Rdzenni Mieszkańcy", Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, Śródmiejskie Forum Kultury – Dom Literatury w Łodzi, Łódź 2012

2 równorzędne trzecie nagrody – po 2000 pln

Kajetan Herdyński "Późny Karnawał" Instytut Mikołowski, Mikołów 2012
Tomasz Ososiński "Pięć bajek" Biblioteka Współczesnej Poezji Polskiej „Zeszyty Poetyckie”, Wydawca: „Zeszyty Poetyckie”, Gniezno 2012


5 równorzędnych wyróżnień – po 500 pln

Katarzyna Bolec "Plusk" Biblioteka Nowej Okolicy Poetów – tom 25, Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu, Rzeszów 2012
Monika Brągiel "Kim się nie jest" Stowarzyszenie Literackie im. K. K. Baczyńskiego, Łódź 2012
Jarosław Moser "wizja lokalna" Stowarzyszenie Żywych Poetów, Brzeg 2012
Kacper Płusa "Ze skraju i ze światła" Wydawnictwo Kwadratura, Łódź 2012
Edyta Wysocka "Dzieci epoki" Miejski Dom Kultury w Radomsku, Radomsko 2012


17 książek znalazło się wśród wstępnie nominowanych do nagrody przez poszczególnych jurorów. Są to, oprócz nagrodzonych i wyróżnionych, następujące tytuły (podane w kolejności alfabetycznej):

Katarzyna Fetlińska, Glossolalia, Biuro Literackie, Wrocław 2012

Grzegorz Jędrek, Badland, Biblioteka ARTERII 2012, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, Śródmiejskie Forum Kultury – Dom Literatury, Łódź 2012

Marek Petrykowski, Cytrynowo, Marek Petrykowski, Krosno 2012

Małgorzata Południak, Czekając na Malinę, Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Szczecin 2012

Grzegorz Ryczywolski, Wiosenne porządki, Wydawnictwo KWADRATURA, Łódzki Dom Kultury, Łódź 2012

Szymon Szwarc, Kot w tympanonie, Stowarzyszenie Kulturalno-Artystyczne „Rita Baum”, Wrocław 2012

Filip Wyszyński, Skaleczenie chłopca, Biuro Literackie, Wrocław 2012

Grzegorz Wołoszyn, Poliptyk, Miejska Biblioteka Publiczna im. Cypriana K. Norwida w Świdnicy, Świdnica 2012

Zgodnie z regulaminem wręczenie nagród i wyróżnień oraz prezentacja laureatów nastąpią podczas IX Festiwalu „Złoty Środek Poezji” Kutno 2013 – 22 czerwca 2013 o godz. 16.00 w budynku Kutnowskiego Domu Kultury.

Patronami medialnymi i partnerami festiwalu są: Gość Niedzielny, Dwumiesięcznik Literacki TOPOS, Miesięcznik Odra, Arterie, Tygodnik Płocki, Radio Łódź, TVP Łódź, Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, eKutno.pl, artyści24.pl, Reymont.pl, Biała Fabryka, Stowarzyszenie eMpora, Wydawnictwo Sic!, Wydawnictwo Helion, Nagroda Poetycka Orfeusz im. Konstatntego Ildefonsa Gałczyńskiego, Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Praniu, księgarnia poetycka fascinatio.pl., Hospicjum Kutnowskie



wtorek, 21 maja 2013

Po Tobie


Krzysztof Kleszcz

Po Tobie


Jest tysiąc programów kulinarnych, a ludzie krzyczą
chleba. Na melodię: że mnie ktoś pokochał,
wszystko mi mówi emigruj, emigruj.

Tobie sześciolatku, mam pomerdać breloczkiem
z napisem Karaiby. Ciebie młody, chciałbym
wyciągnąć z mułu, z twojego sadzić, palić.
Twój lajk i lans - mój ból.

Widzę: cwaniak od celebry porcjuje drwinę:
Te, dziadek, zajmij swój taboret,
obejrzyj kabaret.

I opisuję: straci twarz, program, portal.
Potem gleba, glukoza. Skuty jest lód, bryły
zmieniają się w breję. Wciąż działa smok na ruski gaz
i ani wiosny, ni Polski.

Tęsknię. Zatykam nos.
Kiełbasa skwierczy na idealnie okrągłych patelniach.
  



piątek, 17 maja 2013

Nominacje do Nike i Gdyni

16 maja ogłoszono nominacje do Nagrody Nike i Nagrody Gdynia. Jak poradziła sobie poezja? Wśród 20 nominowanych do Literackiej Nagrody Nike znalazło się miejsce dla trzech tomików:

-Justyna Bargielska „Bach for my baby”. Biuro Literackie, Wrocław
-Urszula Kulbacka „Rdzenni mieszkańcy”. Stowarzyszenie Pisarzy Polskich oddział w Łodzi (książka była dodatkiem do "Arterii")
-Tomasz Pietrzak „Rekordy”. Mamiko, Nowa Ruda

oraz książki  o Mironie Białoszewskim:
Tadeusz Sobolewski „Człowiek Miron”. Znak, Kraków

Do Literackiej Nagrody Gdynia w kategorii poezja nominowano następujące książki:


-Jerzy Kronhold, „Epitafium dla Lucy”, Zeszyty Literackie
-Andrzej Niewiadomski, „Dzikie lilie”, Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum   Animacji Kultury
-Kacper Płusa, „Ze skraju i ze światła”, Wydawnictwo Kwadratura, Łódzki Dom Kultury
-Andrzej Sosnowski, „Sylwetki i cienie”, Biuro Literackie

-Dariusz Suska, „Duchy dni”, Biuro Literackie


środa, 15 maja 2013

Jeden Świetlickiego


Marcin Świetlicki odebrał już, co prawda, Nagrodę Silesius za całokształt, ale zapewniał, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Tytuł książki - "Jeden", może sugerować jakieś "nowe otwarcie". Życzę sobie tego. Do pełni szczęścia brakuje nowej płyty Świetlików.

Premiera: 22 maja. Wydawnictwo EMG.

sobota, 11 maja 2013

Miłobędzka, Baran i Witkowska z Silesiusami

11 maja we Wrocławski Teatrze Współczesnym wręczono Nagrody Poetyckie Silesius:

Nagrodę za całokształt twórczości odebrała Krystyna Miłobędzka (nagroda 100tys. zł)
Książką roku (nagroda 50tys. zł) okazała się   "Niemal całkowita utrata płynności" Marcina Barana.  Laureat w latach 80. i 90. był związany z pismem "Brulion". Jest autorem 11 książek poetyckich. Mieszka w Krakowie. Nie zdobyły więc nagród nominowane książki:
Justyna Bargielska, "Bach for my baby", Darek Foks, "Liceum", Jerzy Jarniewicz, "Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną", Barbara Klicka, "Same same", Andrzej Niewiadomski, "Dzikie lilie" oraz Dariusz Suska za "Duchy dni".


W kategorii najlepszy debiut jury nagrodziło Ilonę Witkowską za książkę "Splendida realta". (20 tys. zł)
W tej kategorii nominowani byli Tomasz Ososiński za "Pięć bajek" i Bartosz Sadulski za "Post".

sobota, 4 maja 2013

Doczekać prostego szczęścia


MICHAŁ MUROWANIECKI „OWOCE NOŻA”, Kwadratura, Łódź 2012.

 To trzecia książka Michała, po „Punctum”(2008) i „Spięciach” (2012). Przypominam sobie mój ulubiony wiersz „Kobiety, obiekty” z poprzedniego tomu: „Znaki roją się, ale nie dajesz wiary. Dajesz głowę. (...) Każdy przedmiot // chce być metaforą. Jak twój grecki Jezus, / któremu szukasz odpowiedniej dziury w ścianie, / by Go wreszcie zawiesić i nie zawieść.”

W „Owocach noża” autor precyzuje swój styl. Charakteryzuje go śmiała konfesja, odwaga, by zapisywać siebie. Nie ma tu uogólnień, nie ma efekciarstwa, pozerstwa. Nie znalazłem tu popisów erudycji, które zwykle odbierają lekturze przyjemność. Przykład poetyckiego mistrzostwa? Proszę bardzo: „Na zdjęciach z tamtych lat / wszyscy mamy nieudane oczy, czerwone światło // dla odwiedzających wnętrza.” (s.12) Dostajemy obrazy prosto z życia, w których w roli głównej występują mężczyzna i kobieta. 

Ona i on. Ona to „Meteopatka”, która ma dosyć niżu (demograficznego). On przedstawia się nam dość specyficznie: „ Facet od złych genów”. Jest trochę ekshibicjonistyczny, gdy dowiadujemy się dlaczego ma ładny charakter pisma (s.11). Kreśli się trochę grubą kreską: naznacza się piętnem odpowiedzialności, wyszukuje podobieństwa do ojca i reszty rodziny. Bywa ironiczny: „Chciałby czasem jak  difenbachia (...) właściwa trucizna we właściwym miejscu” (s.26). Rzuca kawę na ławę: „Szczęście zostało w innej strefie czasowej.”(s.22).

Wiersze, gdy przeczytać je szybko, będą zwykłą kroniką. Ale gdy autor pisze „przyszłość to te śruby (...) , pomylone instrukcje”, nie chodzi tu o śrubki i ikeowskiego ludzika ze znakiem zapytania... Albo gdy mamy taki kontrast: PL trzyma w ręku sedes do nowego domu, a nad nim cyrkonie Swarovskiego na nocnym niebie... 
Już tylko za wiersz „Wolta” książkę Michała przytulam do serca, za opis zwykłej z pozoru scenki w kościele. Precyzyjnie, pięknie brzmi „W Partęczynach” - o szczęściu grzybiarzy. Wiersz „Parapety” ma puentę w stylu Marcina Świetlickiego  (tak jak w wierszu „Ósma o dziewiątej” , pewnie „By nie zapomnieć, by się nie pogubić”):  Od lat chodzi za mną niewykorzystane zdanie: gdy wyrzyna się ząb, boli cały kadr.”(s.36). W nowy rok płonie płacząca wierzba. Na balkonie gołąb wpatruje się w żółtko, a mały pokój wydaje się z każdym dniem większy.

Ten tomik jest dla mnie szczególny. Nietrudno było mi wychwycić w nim przynajmniej kilku odniesień do mojej książki „Ę”: budowanie domu, pragnienie dziecka. Gdy czytam u Michała „Jesteśmy coraz bliżej / ziemi” (s.29), wyobrażam sobie, że chciałby już wylądować, ale musi zgłosić awarię. To zdanie przypomina mi moją skromną frazę: „Jesteśmy bliżej i bliżej. Wskazówki się kręcą jak łyżeczka, która miesza kawę.” („Ę”, s.41).
U Michała: „Dni lecą jak dioptrie. (...) Niebo to tylko czyste powietrze, ekloga na dnie oka.” (s.30); to u mnie: „Niebo jest blade, leci przez ręce.” albo „Niebo było zamglone, można powiedzieć, że nie było nieba.” („Ę”, s.30 i s.51). Oczekiwanie na „proste szczęście” (s.13), te wszystkie kłopotliwe przejścia z lekarzami, wykupywanie recept – to koszmar, który ja przeszedłem, a o którym dosadnie opowiada Michał. „A teraz wyobraź sobie czyściec, tysiące pustych okienek, których za nic się nie daje pozamykać.” (s.30).

Tomik spajają klamrą: opis precyzyjnego, sprawnego patroszenia ryby w wierszu „Sprawdzony przepis” i dwa pytania ze „Scen usuniętych” m.in. to: „To wszystko czego nie mamy, zostało nam po prostu oszczędzone?” . Tak mógłby się kończyć tom. Mam wrażenie, że Michał dopisał do niego trzy wiersze na bis. Pierwszy jest piosenką o rezygnacji z wulgarnym przesterem. Drugi, wspomina „kolegę od słów” – Przemka Owczarka i jest pisany trochę jego głosem (to „jadłem obrazy”, to „wysyłasz myszołowa w przepaść”) – pada tu fajne zdanie: „Natura jest jędzą, której czasem trzeba zagrozić ostrzem. Rozwiązanie zagadki tkwi w trzeciej osobie. // Pojawiasz się na tym świecie od nowa, / kiedy wyciągają miłość z brzucha twojej żony.” Trzeci jest zdaniem się na wolę Boga, bo "Brak jest do przeżycia."

-----
Pisząc tę recenzję, patrzyłem jak obok mój syn koloruje obrazki z ćwiczeń logopedycznych: kilka maźnięć kredką i oto "ciepły wiatr" - pomyślałem, że to werbel  wprost z mojego wiersza "Doczekanie", werbel dla ciebie, Michale.