Autor: Piotr Gajda
Wydawnictwo internetowe e-bookowo oraz stowarzyszenie ja i ty
prezentują:
MÓJ ANIOŁ STRÓŻ. ANTOLOGIA
prezentują:
MÓJ ANIOŁ STRÓŻ. ANTOLOGIA
Publikacja została wzbogacona o eseje o tematyce anielskiej napisane przez dr Katarzynę Krzan, redaktor naczelną wydawnictwa e-bookowo, Pawła Bitkę Zapendowskiego, kuratora wystawy i redaktora antologii, prof. dr hab. Zofię Zarębiankę, przewodniczącą jury poetyckiego, która udostępniła także swoje anielskie wiersze oraz reżysera Włodzimierza Palusińskiego, przewodniczącego jury plastycznego. W Antologii zamieszczono również prace znanych artystów: Stanisława Tabisza, Anny Gertych Malikowej i Jerzego Skąpskiego. Autorką projektu graficznego publikacji jest Katarzyna ANKA Konior.
Ze wstępu:
„Twórców zainspirowała idea wystawy otwartej dla wszystkich: zarówno profesjonalistów, amatorów, jak i osób niepełnosprawnych, połączonych jedną tematyką: Anioła Stróża i aniołów. Chęć integrowania różnych dziedzin sztuki spotkała się z sympatią i w galerii znalazły się obok siebie wiersze i prace plastyczne - obrazy olejne, ikony, pastele, rysunki, grafiki, rzeźby, ceramika, witraże, fotografie, grafika cyfrowa, kolaże, tkaniny, lampy, anioły zrobione na szydełku, laleczki...”.
Mój tekst ukazał się wyłącznie w antologii, nie był prezentowany na wystawie. „Egida”, bo taki nosi tytuł nie zachował się w moim pliku z wierszami. Zachowała się natomiast moja pamięć o tym, że nie umiem i nie chcę pisać „na zamówienie” (pod presją konkursu). Między innymi także i o „Egidzie” tak pisze na „poezji polskiej” Paweł (Zapendowski?):
„Wiersze i prace plastyczne pomieszczone w Antologii pochodzą z wystawy i konkursu zorganizowanego w krakowskiej Audialni, konkursu, na którym, co miło zauważyć, jedną z głównych nagród otrzymał Arkadiusz Stosur – za wspaniały, rozgadany poemat „Mój anioł stróż”. Filozoficznie i przekornie ujął temat swojego stróża Mikołaj Bogajewicz. Jego styl jest rozpoznawalny. Magda Gałkowska zeszła do poetyckiego interna, co tak lubi robić, aby odsłonić tam dramat z życia anioła. Piotr Gajda odnalazł skojarzenia spod anielskiej egidy poza uduchowioną konwencją – w szczegółach oferty firmy ochroniarskiej”. W zbiorze, oprócz innych tekstów znalazł się również wiersz Roberta Rutkowskiego.
Jako człowiek przywiązany do tego, co napisał, starałem się zamówić wspomnianą antologię na stronie wydawnictwa e-bookowo. Na razie bez powodzenia – wciąż czekam na zwrotnego maila. Pamiętam, że były na nią jakieś przedpłaty, oferta specjalna (reklamowa) dla autorów, których wiersze miały zostać w niej zamieszczone. Ot, słuszny, komercyjny zabieg wydawcy, w którym nie ma miejsca na egzemplarz autorski.
Mój wiersz zdobył wyróżnienie w tym konkursie i, podobno, był prezentowany podczas ekspozycji, jednak propozycja płacenia za możliwość umieszczenia notki biograficznej we wspomnianej antologii wydała mi się dość żenująca. Dobrze, że przynajmniej nie publikowali tekstów po otrzymaniu odpowiedniej wpłaty. Przypomina to trochę praktyki pisma Poezja dzisiaj, które swego czasu publikowało jedynie autorów, którzy to pismo prenumerowali, co wprost proporcjonalnie przekładało się na poziom. Cóż, jak mawiał mój przyjaciel, co tu dużo mówić, skoro nie ma o czym gadać.
OdpowiedzUsuńBrakuje tylko, żeby kierowcy PKSu musieli kupować bilety.
OdpowiedzUsuńZ drugiej jednak strony wydawca lojalnie uprzedzał, że to przedsięwziecie zgoła komercyjne. A w dodatku o Aniołach :))))
OdpowiedzUsuńPiotr
no cóż, szkoda.
OdpowiedzUsuńKrzysztof K. zwrócił mi uwagę, że antologia ma formę e-booka (co do mnie jakoś nie dotarło :))
OdpowiedzUsuńto chyba zamyka sprawę "egzemplarza autorskiego", bo o "autorskim pdf-ie" w ogóle trudno jest mówić :)))
Piotr
Dlaczego niby autorski PDF nie jest możliwy?
OdpowiedzUsuńbo to przedsięwzięcie stricte komercyjne, w którym autor wiersza jest także klientem-nabywcą tegoż. koło sie zamyka. koniec i kropka.
OdpowiedzUsuńpiotr
Sam pomysł konkurs /wsytawy znakomity
OdpowiedzUsuńnagrody bardzo skromne
zarabianie na antologii jest ok
ale jaki ma snes skroro teksty iczęść prac plastycznych opublikowano na blogu w internecie
zaprostestowałem w styczniu przeciwko pobieraniu opłat z anotke biograficzną- do dziś brak odpowiedzi
egzemplarz autorski jest chyba wymogiem prawnym
teksty i prace ciekawe
a
Dawno już zrezygnowałam z udziału w konkursach i w ogóle (tak to łagodnie nazwijmy) "w życiu literackim" (do tego stopnia że na PP nikt o mnie nie pamięta, jak się z powyższego przekonuję), ale co mnie skłoniło do wzięcia udziału akurat w tej wystawie? Wysłałam swój tekst na samym początku, gdy pomysł zaledwie wychynął z głowy twórców i miał jeszcze formę niekonkursową, taką... czystą.
OdpowiedzUsuńNie zawstydzę się, powiem, że mnie to nawet wzruszyło. Ale potem pożałowałam, mimo że mój wiesz był jednym z wiszących na ścianie w galerii. Kiedy dostałam te mejle, jeszcze bardziej zapadłam na swojej i tak już dogasającej radości.
państwa komentarze świadczą więc o tym, że z rejonów "anielskich" przeszliśmy do "piekieł". cóż, takie są objawy "komercjalizacji", także i tej "poetyckiej". przypuszczalnie można było jednak coś zmienić w jej stylu, na przykład uprzedzając potencjalnych uczestników konkursu (i e-bookowej antologii), że bedzie to przedsięwzięcie zorganizowane na zasadach rynkowych.
OdpowiedzUsuńpiotr
Z tego co mi wiadomo, w antologii znalazlo sie blisko stu autorow, liczac plastykow i poetów. Opracowanie takiej ilosci not biograficznych i zapewne trudnosci z otrzymaniem ich od samych zainteresowanych mogły spowodować, ze wydawnictwo zajęło się opracowaniem biografii za opłatą. Z praktyki wydawniczej wiem, ze podobna praca wymaga zaangazowania korektora, grafika, redaktora itd. Kto ją opłaci? Dochody ze sprzedazy e-booka o takiej tematyce zapewne nie bedą duze, o ile w ogóle będą. Wiec mysle ze z anielskich wyzyn lepiej zejśc trochę bliżej ziemi i sprobowac spojrzeć na sprawę, jak na wszystko co nas otacza. Takie jest przynajmniej moje przypuszczenie.
OdpowiedzUsuńno tak, ale zabieg, aby to autorzy płacili za umieszczenie notki biograficznej w antologii jest pewnym novum, które oczywiście jest do przyjęcia (to kwestia umowy miedzy nimi, a wydawcą). i nie ma to nic wspólnego ze stąpaniem w chmurach. po prostu takiej umowy nie podjęli i tyle.
OdpowiedzUsuńpiotr
? zaglądam do antologii, którą akurat posiadam i jest tam ponad dwadzieścia biogramów, a wiec widać że nie zdecydowali sie wszyscy, lecz spora grupa owszem.
OdpowiedzUsuń